Keisuke siedział jak gdyby nigdy nic.
- Gdybyś nie zauważył my użyliśmy portalu... Poza tym nie zdziwię się jeśli wcale dziś nie wróci. Nie sądzisz, że ta zbroja Hanako za bardzo rzuca się w oczy? Mogę jej stworzyć urządzenie zmieniające strój z codziennego na bojowy w jedną chwilę. Tylko pierw musimy jej coś nowego kupić. W tym problem, że do tego przydałaby się jakaś kobieta.
Wstał, poszedł do kuchni, otworzył lodówkę i wyciągną jakiś napój w butelce. Powrócił na miejsce i zaczął pić.
- A co z miejscem w domku. Nie jest nas za dużo? Ty, Hanako, Ja, Arisa, ten nowy... A co jak wrócą Shigeru z Sandrą? Przecież wybrali się tylko na trening. Chyba, że o czymś nie wiem. Ty ostatnio ich odwiedzałeś. My z Arisą możemy zainwestować we własny domek i wtedy przygarniemy tego zakapturzonego.

-Tak rzeczywiście, byłoby tu całkiem tłoczno, ale przynajmniej byśmy się nie nudzili.
(Kolejne karaoke !)
-Co do ubranka to wybierzemy się wszyscy do sklepu jak wróci Arisa.
Max sięgnął po pilota i zaczął przerzucać kanały, po dłuższym czasie do pokoju weszła Hanako. Miała na sobie tylko ten obcisły stroik pod zbroję. //Wiecie o czym mówię.//
- Onii-san ! Jestem głodna.
Max wstał z fotelu i ruszył w stronę kuchni, za nim poszła również Hanako. Chłopak zrobił jej kanapki z serem. Po chwili siedzieli już w salonie. Max miał już coś powiedzieć do Keisuke gdy spostrzegł, że jego siostra wylewa pół butelki keczupu na kanapki.
-Eee... Hanako... nie za dużo tego keczupu ?
Hanako spojrzała na Maxa, a potem na kanapki.
-Niee ! Jest dobrze !
Max jeszcze chwilę siedział z otwartymi ustami patrząc na siostrę, która bardzo szybko, pochłaniała kanapki.
(Ma dziewczyna apetyt)
Chłopak zwrócił się do Keisuke.
-Długo by ci zajęło przygotowanie tego bajerku do zmiany stroju.

Keisuke tak samo jak Max siedział patrząc na dziewczynkę pochłaniającą kanapki. Otrząsną się dopiero gdy usłyszał pytanie.
- W sumie od jakiegoś czasu nad tym pracowałem, ale uznałem to za niepotrzebne. Jutro powinienem to dokończyć. Nie powiedziałeś co tam u Shigeru. - Przeniósł ponownie wzrok na Hanako - Jestem Keisuke, miło mi. - powiedział uśmiechając się.

Hanako spojrzała w stronę Keisuke i się uśmiechnęła.
-Hanako, miło mi cię poznać Kisuke.
-Keisuke.
-Kisuke ładniej brzmi.
-Ehh
Max miał ją jeszcze raz poprawić ale uznał, że lepiej odpowiedzieć na pytanie Keisuke.
-A nic, jest bardzo szczęśliwy, będzie miał dziecko, a tak ogólnie to nic więcej.

//Wymawia się Kejske więc nie wiem czy da ci to jakąkolwiek różnice.//

- Nie traci chłopak czasu.
W tej chwili drzwi do mieszkania otworzyły się. Weszła przez nie Arisa. rozejrzała się. Chodząc wzrokiem po twarzach obecnych jedynie uśmiechnęła się do Hanako. Na chłopaków patrzyła takim wzrokiem.
- A gdzie twój ochroniarz? - zapytała.
- Ale ja nigdy nie miałem... - nie dokończył łapiąc, że pytanie nie było kierowane do niego.

//Kiske brzmi ładniej !//
Hanako pomyślała chwilę.
-Nie wiem, chyba został na równinach. Pewnie bardzo się boi, musimy po niego lecieć !
Max spojrzał na Arisę.
-Gdzie byłaś i dlaczego jesteś obrażona ?
Hanako spojrzała na brata.
-Nie czas na pytania ! Potem możecie się pobrać, teraz musimy lecieć bo Tsuji'ego zjedzą wilki !
Max prawie spadł z fotela słysząc słowa Hanako.
-Po... pobrać ?
-No a nie ? Z daleka widać, że na siebie lecicie.
Max nie wytrzymał, teleportował się do siostry, wziął ją na ręce i znowu zniknął, nagle z pokoju na górze można było usłyszeć głośny śmiech Hanako. Po chwili Max z siostrą pojawili się w drzwiach salonu. Chłopak był lekko podrapany a dziewczynka cała spocona i jeszcze lekko chichotała.
-Atomowe łaskotanie...
Max usiadł w fotelu a siostra wcisnęła mu się na kolana.
-Ok, teraz chcę usłyszeć odpowiedź na zadane wcześniej pytania.

//PS. Bez skojarzeń zboczeńcy wy !//

Arisa spojrzała na Maxa.
- Zapomnieliście o Tsujim, popraw mnie Hanako jeśli nazywa się on inaczej. A teraz wymagasz odpowiedzi na to gdzie byłam. Wydaje mi się, że chyba ślubu ze sobą nie braliśmy.
- Z tego co wiem dał sobie radę przemierzając samemu spory kawał galaktyki to da sobie radę na Terrze.
//Fuck Yea, mam pozwolenie//
- Zapomniałeś o mnie! To ja go chroniłam przed wilkami! - krzyknęła Hanako jednocześnie uderzając Keisuke w twarz.
Arisa zaśmiała się lekko. Keisuke powoli podniósł się z podłogi.
- Tak, teraz rozumiem. To ty broniłaś go a nie on ciebie. Widać różnice w uderzeniu. Może jednak go poszukajmy... Sam, bez tego potworka może nie dać sobie rady.
W tej chwili przed nim pojawiła się Hanako z Bejsbolem w ręku. //Ciekawe skąd, nie?//
- Przepraszam... Ja nie miałem nic złego na myśli.
Gdy dziewczynka odeszła odetchną z ulgą.
- Czy wszystkie kobiety muszą być takie porywcze, bez względu na wiek? - mrukną pod nosem.
Na jego nieszczęście Arisa to usłyszała.
- Co ty powiedziałeś? Mógłbyś powtórzyć?
- Ja? Ja... ja nic nie mówiłem.
- Kłamiesz...

Kiedy dziewczynka z powrotem usiadła na kolanach Maxa, jego twarz wyglądała tak:

Po chwili otrząsnął się z szoku.
-Skąd miałaś tego Bejsbola ?!
-Nie wiem
Hanako miała niewinny wyraz twarzy.
-Ariso, mogłabyś wybrać się z Hanako do sklepu z ubraniami ?
-Nowe ciuszki ?! Jeeeej !

W tej chwili Arisa zauważyła, że brakuje kogoś jeszcze.
- Nie mówcie, że o kocie też zapomnieliście. A co do ubrań to czemu nie, ale może już nie dziś? Dopiero co wróciłam. Hanako pewnie też jest zmęczona po podróży. Zaraz, zaraz...
Prawda, Arisa wcześniej nie zwróciła uwagi na ubranie dziewczynki.
- Czy wy... Co wy... Zboczeńcy!
(Przynajmniej nie nazwała nas pedofilami.)
- Co do kota to zniknął z niejakim Yohem.
- Nie zmieniaj mi tu teraz tematu! Zaraz... Jakim Yohem, tym wojownikiem? Przypadkiem nie mieszka domek obok? Jesteście tak leniwi, że nawet nie upomnieliście się o biednego kotka?

-Yoh jest miły i odpowiedzialny, na pewno Shiranuiemu nic nie jest. Co do ubrania Hanako to nie wiem czemu masz jakieś dziwne skojarzenia, przecież to ten sam kostium co miała od momentu pojawienia się na Terrawicie tylko bez zbroi, większość Iesterów takie nosi w wolnym czasie...
Miał jeszcze coś dodać ale uznał, że może tym urazić Arisę.
-Możemy iść po Shiranuiego ?
-Ja tam nic nie mam przeciwko ale chyba będziesz musiała ubrać zbroję bo sądząc po reakcji Arisy zrobisz na ulicy sensację.
-Ona jest taka niewygodna... no ale ok.
Hanako pobiegła na górę, po chwili wróciła ubrana w pełną zbroję.

- Ja sobie odpuszczę - powiedział zrezygnowany chłopak udając się do swojej sypialni.
- Poza tym i tak jest chyba za późno, nie sądzicie? A właśnie, gdzie śpi Hanako?
Nie czekając na odpowiedź udała się do swojego pokoju.

Max popatrzył na Hanako, była mocna uśmiechnięta.
-To jak idziemy ?!
-Wiesz, rzeczywiście jest późno i...
Zanim skończył, Hanako chwyciła go za nogę i wyciągnęła z domu na ulicę.

Max pojawił się w swoim pokoju i położył spać.

Chłopak wstał z łóżka, przeciągnął i podrapał po kroczu. Rozglądał się chwilę po pokoju.
-Dżizaz ! Gdzie jest Hanako ?!
Wybiegł z pokoju i na schodach sobie coś przypomniał.
-No tak, została u Yoha...
Max wziął sobie coś do jedzenia i usiadł w salonie.

Przeszli na drugą stronę ulicy, Viego zapukał.
- Hej Max, jesteś tam?

Chłopak wstał z fotela, podszedł do drzwi i je otworzył.
-Oh Hi Viego and Kaylin. Co u was ?

W tej chwili z góry zszedł Keisuke w samych bokserkach. Poszedł do kuchni, wyciągną z lodówki karton mleka po czym popijając wrócił na górę. Gdy był już w pokoju dopił zawartość kartoniku i zaczął się ubierać. Gdy skończył udał się do pokoju Arisy. Zapukał.
- Śpisz?
- Nie.
Chłopak wszedł do środka. Dziewczyna siedziała przy lustrze i czesała włosy.
- Od której już tak siedzisz?
- Hm... Wstałam, umyłam się, ubrałam no i już kończę się czesać. Trochę czasu to zajmuje.
Keisuke lekko zdziwiony zszedł na dół i stanął obok Maxa.
- Siemacie.

- No hej. Toshi wpadł na pomysł zrobienia biwaku, to my zbieramy ekipę. Już byliśmy u Silvii, dziewczyny i Rayem się zgadzają, a Yoh gdzieś na razie wybył.
- Jedziecie też z nami? Im więcej, tym lepiej. A, dziewczyny pewnie zaraz tu przyjdą z twoją siostrą, potem pójdziemy jeszcze do reszty.
W tym momencie było słychać krzyk. Viego i Kaylin się obrócili.
- To nie głos Hanako?
- Chyba ta... Popatrz, jakaś postać w płaszczu wisząca w powietrzu przed domem Yoha. Czy to nie ten niemowa, z którym przyleciała?

Max już miał odpowiedzieć kiedy usłyszał krzyk Hanako. Chciał juz biec do domu Yoha ale zauważył Tsujiego przy oknie.

-Ehh... Musiała się przestraszyć Tsujiego, nie ma się czym martwić. Co do biwaku to chętnie z wami pójdę.

- Chciałes chyba powiedzieć, że pójdziemy.
W tej chwili zeszła Arisa.
- Ale gdzie pójdziemy? - wtraciła podchodząc do drzwi.
- No na biwak. - oznajmił Keisuke.
- Mamy coś wziąść ze sobą? - Zapytała Viega.

- Coś, co uważacie, że będzie wam potrzebne. Tylko nie cały dom.
- A wiesz w ogóle, gdzie dokładnie pojedziemy?
- Właściwie, nie wiem. Myślałem, że Toshi coś zaproponuje. Na tym kontynencie są trzy większe obszary leśne - na północy okolice Rizolti, na południowym zachodzie półwysep Zyonaf, no i oczywiście Las Selvas, wszystkie trzy są blisko morza. Moglibyśmy również pojechać nad jeziora. Może najpierw się zbierzmy całą ekipą, potem się zastanowimy, dokąd dokładnie. Kaylin, ja idę zrobić "obchód" po okolicy. Poproś Damensayę, żeby wysłała nam Epsilona i poczekaj tutaj, aż przyleci. Upewnijcie się jeszcze, że u Yoha się przygotowują.
- Dobra. Arisa, przygotowujcie się spokojnie. Max, idziesz po swoją siostrę?
Viego i Kaylin oddalili się od drzwi. Kaylin stała między domami, Viego poszedł do Ketsa.

Silvia zauważyła dość duże skupisko osób przy domu Maxa. Nie przejęła się tym za bardzo i doszła do drzwi w których na jej szczęście stał Max. Nie za bardzo w swoim stanie mogła nosić jakieś ciężary, choć Haniko nie była tak ciężka. Shiranui siedział spokojnie wtulony w dziewczynkę.
- Hmm.. Przyniosłam zgubę. Przepraszam za kłopot, jeżeli jakiś sprawiłam ja albo mój.. Hm? Yoh. - powiedziała spokojnie i dała dziewczynkę Maxowi.

Max odebrał od niej siostrę z kotem i uśmiechnął się do Silvii.
-Jedynym kłopotem to mogła być Hanako dla Yoha. No to do zobaczenia na biwaku, Viego powiedział, że też idziecie.
Chłopak wszedł do domu.
-Keisuke, mógłbyś... ?
Max wskazał głową drzwi. Przeszedł do salonu i położył dziewczynkę na kanapie, sam usiadł obok niej. Shiranui chciał się rozejrzeć po domu ale Hanako mocno go trzymała.

- Cóż.. To do zobaczenia na biwaku. - powiedziała z uśmiechem i poszła do swojego domu.

- A może to ja wezmę dziewczynkę a ty... Kogo ja znów chcę oszukać?
Keisuke miał już zamykać drzwi kiedy do domku podszedł Tsuji.
- Wchodzisz czy nie? - zapytał.
Tsuji wszedł bez słowa do domku. Usiadł obok Maxa. Keisuke lekko zniesmaczony zamknął drzwi.
- Jednak do nas zawitałeś. - powiedziała Arisa patrząc na Tsujiego.
- Wybierasz się z nami na biwak? Hanako prawdopodobnie też idzie.
Mężczyzna przytaknął. Wszyscy usiedli w salonie.