(
Cholera, taka walka może trwać nie wiadomo ile. Sam mu nie pomogę jeżeli potrzebne jest antidotum na tą substancję o której mówił Shiganori.)
Chłopak nie zamierzał w tym momencie przebierać w środkach. Używając
Za Warudo, zniknął bestiom z oczu, pojawiając się obok Shiganoriego. Maximus przez chwilę nie powinien wiedzieć gdzie on będzie. Czas nagle zaczyna płynąć dalej, Yoh natomiast schodzi z formy Super Saiya'jin 2.
-
Słuchaj. Mam pewien plan... - chłopak na szybko wyjaśnił młodzieńcowi co zaplanował. Maximus prawdopodobnie już ich zauważył, więc bestie także kierują się w ich stronę.
Yoh nagle założył maskę pustego, zwiększając drastycznie swoją energię. W jego prawej dłoni zmaterializował się Zangetsu, jednak chłopak nie czekał z przeskoczeniem na formę Bankai. Ruszył na bestie, bez większego zastanowienia - wysyłając w nie
Kuroi Getsuga Tenshō - zaczął je rozwalać używając również
Cero, jeżeli Getsuga nie załatwiała sprawy. W tym samym czasie Maximus zapewne odnawiał swoje „kukiełki” aby walczyły z Yohem i bardziej go zmęczyły - Shiganori wykorzystał tą okazję. Używając Shunpo, pojawił się momentalnie za Maximusem, który nie powinien być w stanie wyczuć jego energii od razu - wystawiwszy lekko prawą rękę przed siebie, przyłożył ją do pleców Maximusa i odskoczył.
-
Bakudō #63. Sajo Sabaku. - powiedział spokojnie. Chłopca powinny otoczył złote łańcuchy, które skutecznie uniemożliwią mu ruch. Możliwe że ma ogromną moc kontrolowania swojej energii, jednak nie może przeciwstawić się działaniu Kidō, opartego na reiatsu - wszak tej energii Maximus w ogóle nie zna.
Kiedy Shinagori odskoczył nieco dalej, kontynuował używanie Kidō. Chciał skupić się na unieruchomieniu Maximusa - choć możliwe że miał w tym nieco inny interes.
-
Raimei no basha, itoguruma no kangeki, hikari mote kore o mutsu ni wakatsu. Bakudō #61. Rikujōkōrō. - w pewnym momencie, Shiganori wystawił palec wskazujący przed siebie, z którego wystrzelił jeden, jakby pas energii. Po chwili kilka takich pasów dosłownie otoczyło Maximusa.
Yoh wykorzystując okazję, że Maximus zajął się chwilowo Shiganorim, uśmiechnął się. Naładował
Kuroi Getsuga Tenshō i wystrzelił w chłopaka. W tym samym czasie, Shiganori lekko się odsunął, szepcząc coś pod nosem.
-
Nijimidasu kondaku no monshō. Fusonnaru kyōki no utsuwa! Wakiagari hiteishi! Shibire matataki! Nemuri wo samatageru! Hakōsuru tetsu no ōjō! Taezu jikaisuru doro no ningyō! Ketsugōseyo! Hanpatsuseyo! Chi ni michi onore no muryoku wo shire! Hadō #90. Kurohitsugi! - czarna trumna dosłownie zaczęła otaczać nieruchomego Maximusa, po chwili nie było już go widać. Nie minęło kilka sekund, a całość dosłownie się ulotniła ukazując...?
//Dalej wkracza NPC.//