Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 2 z 4]

46Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Sob Sty 22, 2011 8:56 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh pojawił się na planecie, lekko unosząc się w powietrzu.
- To będzie doskonałe miejsce do treningu. Zwłaszcza że nie ta planeta nie jest zamieszkała przez jakieś bardziej rozwinięte formy życia.. - powiedział spokojnie, po czym rozpoczął trening na dłuższą metę. Zaczął uderzać z niewyobrażalną szybkością w powietrze, co jakiś czas wystrzelając również przy tym jakieś KI Blasty.
Sam trening nie musi być efektywny, ale trzeba mieć na uwadze to że chłopakowi chodzi jedynie o to, by 'nie opuścić' się w walce. No i dodatkowo, minimalnie bo minimalnie, ale jednak taki trening wpływa na moc i siłę wojownika.

47Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Nie Sty 23, 2011 11:18 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak cały spocony, wylądował na ziemi i otarł czoło.
- Uf.. Dość długo mi się zeszło.. - po tych słowach zdjął bluzę i przywiązał do pasa. Yoh mimo wszystko nie zamierzał odpuścić sobie treningu, nie po to bowiem marnował energię i tu przybył.
Planeta Naizen - Page 3 Trening1

Młodzieniec momentalnie przyjął pozycję podobną do tej którą wykonuje się przy ładowaniu techniki Kamehameha. A właściwie, była identyczna.
- Ka... Me... Ha... - w pewnym momencie w jego rękach pojawiła się jasna kula energii, która z każdą setną sekundy stawała się większa.
- Me..... - po tych słowach kula była dość ogromna, wokół chłopaka było dosłownie niebiesko od energii jaką emanowała.
- HAAAAA!!!! - krzyknął i wysunął ręce przed siebie. Po chwili wystrzeliła z nich ogromna fala energii, która dosłownie wbiła chłopaka w ziemię. Podłoże pod nim zaczęło pękać, a fala energetyczna dosłownie poleciała daaaaaleko w kosmos. Yoh przerwał działanie techniki, po czym zaczął się nad czymś chwilę zastanawiać. Uśmiechnął się z nie wiadomo jakiego powodu. Nagle stanął w pozycji bojowej.. Włączył aurę i zaczął wytwarzać niewyobrażalną ilość energii. Przemienił się w formę SSJ, co było poprzedzone zawaleniem się ziemi pod nim. Lekko uśmiechnięty wzleciał w powietrze i tym razem nie poprzestał jedynie na jednej formie.
Młodzieniec miał świadomość tego że od treningu w piekle nie osiągał innych form niż Super Saiya'jin i Vizard. Lekko zaniepokojony tym faktem musiał rozprostować kości. Tym razem zaczął wytwarzać jeszcze większe ilości energii, które były wyczuwalne w całej galaktyce w jakiej się znajdował. Zresztą, czy to było takie dziwne? Moc wojowników podczas walki z przeciwnikami na Terrze zazwyczaj jest wyczuwalna w całym Wszechświecie, a nawet poza nim. Niby jak inaczej wyjaśnić zlatujących się na nią coraz większą ilość przeciwników?
Mimo wszystko, chłopak unosząc się w powietrzu nie przestawał emanować ogromną mocą. Kamienie zaczęły się dosłownie unosić pod wpływem jego energii, a nim jeszcze pojawiły się wyładowania elektryczne, nawet ziemia pękała by skały się unosiły w powietrzu. W pewnym momencie włosy chłopaka bardziej się najeżyły, a wokół niego pojawiała się co jakiś czas pojawiały się wyładowania elektryczne. Mimo wszystko, Yoh nie zamierzał przestać się transformować. Mimo że kolejna forma niosła ze sobą duże ryzyko to i tak chłopak planował wykorzystać cały jej potencjał.
Jego moc cały czas rosła. Chmury dosłownie zaczęły wnikać w jego aurę, przez co niebo stało się dosłownie puste. Ziemia pod nim pękała i zapadała się już samoistnie. Ale nie tylko w pobliżu siebie, niszczył teren. Drzewa kilka metrów dalej dosłownie wyleciały z korzeni, a te kilka kilometrów dalej wyglądały tak jakby w pobliżu przeszło tornado. Wokół chłopaka pojawiła się jakby kula energii zamiast aury i co jakiś czas były widoczne wyładowania elektryczne. Największą zmianą okazał się jednak znaczny wzrost włosów, które powoli stawały się coraz dłuższe. Jego brwi zniknęły.
W pewnym momencie nastąpił błysk energii, który zniszczył cały teren wokół chłopaka. Teraz jego moc była naprawdę wyczuwalna w prawie całym wszechświecie, podobnie zresztą jak innych wojowników na tym poziomie. Mimo to, chłopak czuł się silniejszy.
Yoh lekko się uśmiechnął i rozpoczął trening na czas. Tym razem nie zamierzał schodzić z formy Super Saiya'jina 3 poziomu tylko dlatego że tracił energię. Wbrew pozorom, tracił jej stosunkowo niewielkie ilości dzięki treningowi z Bogiem Wojny w Zaświatach oraz treningowi w Dangai.

Pierw zaczął uderzać z niewyobrażalną szybkością w powietrze, następnie wystrzelił kilka słabszych i mocniejszych ataków z użyciem energii KI..

48Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Nie Sty 23, 2011 12:44 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak na moment przerwał swój trening, po czym usiadł na ziemi ocierając czoło z potu.
- Uf..! Forma SSJ3 jest jednak wyczerpująca, ale na szczęście to tylko mała część mojej całej mocy. - powiedział do siebie i zauważając niewielkie jeziorko, podszedł do niego po czym wziął kilka łyków wody, zastanawiając się nad czymś. Yoh położył się w formie SSJ3 na ziemi, połykając jedną Senzu, którą wyjął z woreczka, którego z kolei ma w kieszeni.
- Wygląda na to że to mój limit.. Jedynie Nightmare Lord może mnie czymś zaskoczyć.. - powiedział do siebie, patrząc się w niebo.
- Saigo no Getsuga Tenshō o której wolę nikomu póki co nie mówić, całkowicie pozbawi mnie mocy Shinigami.. A tutaj w przeciwieństwie do niego, jej nie odzyskam. Bez ogona nie wskoczę wyżej niż na formę SSJ3... Zapewne forma Wampira i OmegaDestroyer również mają techniki które pokonają najpotężniejszych, ale kosztem utraty tych mocy.. Heh.. Już wiem co miał na myśli dziadek Yama'jin.. - po tych słowach chłopak zamknął oczy.

Wspomnienia:
Spotkanie kapitanów. Głównodowodzący nakazał chłopakowi jako jedynemu zostać na dłużej.
- Wiem o tym że posiadasz moce pustego oraz potrafisz używać innych energii. Zachowamy to w tajemnicy, mimo to lepiej będzie kiedy znikniesz. - powiedział Shigekuni, odwracając się plecami do chłopaka.
- Ale Kapitanie Głównodow.. - tu mu przerwano.
- Kiedyś osiągniesz swój limit. Nim się obejrzysz, prawdopodobnie stracisz swoją moc. Korzystaj więc z niej póki możesz i nie dyskutuj ze mną. Musisz zniknąć i zabierz ze sobą porucznik Silvię Sawako, wiem że coś między Wami jest.. Możesz odejść. Zakończyliśmy spotkanie kapitanów. - powiedział spokojnie dziadek, nie odwracając się do chłopaka.
- T.. Tak jest... - rzedł Yoh lekko zaskoczony tym co powiedział głównodowodzący. Wyszedł..

Tak, wtedy jeszcze nie wiedział o czym mówi. Teraz chłopak zaczął pojmować te słowa. Lekko uśmiechnięty, leżał tak przez dłuższy czas, nie uwalniając nawet odrobiny mocy.
Wiedział że może stać się silniejszy, ale właściwie to co już osiągnął było dla niego na chwilę obecną limitem.

Wstał.
Znowu rozpoczął trening, zmniejszając swoją moc na tyle by utrzymywać formę SSJ3 bez większych problemów, ale również na tyle by wyczucie go było teraz nie lada problemem.

49Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Nie Sty 23, 2011 8:02 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh po kilkunastu godzinach padł na ziemię z powodu zmęczenia. Nie powracał jednak do normalnej formy, a cały czas starał się przebywać na SSJ3, zjadając przy tym co jakiś czas fasolki Senzu, które doskonale sprawdzały się w tym wypadku. Nie wyzwalał raczej jakiejś ogromnej mocy, po prostu był w tej formie tak potężny że samoistnie emanowała od niego dość duża energia. Ignorował ten fakt.
- Hmm.. Przyzwyczaiłem się chyba już do tego poziomu na tyle by wskoczyć na niego z normalnej formy. Mimo to.. Nie wiem co by się stało z tą planetą gdyby uwolnić 30% mocy całej formy. Mniejsza o to. - chłopak sięgnął do kieszeni i wyjął z niej urządzenie przypominające telefon.
- Pora to sprawdzić.. Nie miałem od czasów Shigena na to jeszcze żadnej okazji. A więc.. - chłopak wyciągnął z górnej części urządzenia cienki kabelek z igłą na początku, po czym lekko ukuł się w palec. Ku jego zdumieniu, urządzenie się włączyło. Ale nie to go najbardziej zaskoczyło.
Proszę czekać, wczytywanie danych..
Wgrywanie danych zakończone, witaj w systemie GDG, Yoh.
Chłopak się uśmiechnął, następnie usiadł powróciwszy do normalnej formy na ziemi i zaczął sprawdzać urządzenie.
- Hmm.. Co by tu.. Może.. Wiem! Hollow, Vizard, Shinigami. - powiedział do urządzenia, będąc ciekawym reakcji.
Hollow, prawdopodobieństwo przemiany; 48%.
Vizard, możliwość przemiany w dowolnej chwili.
Shinigami, możliwość przemiany w dowolnej chwili.

- Co? Zaraz.. Jeszcze raz. Hollow. - powtórzył z ciekawości.
Hollow, prawdopodobieństwo przemiany; 48%.
- Ciekawe.. Nie wiedziałem że ten jeszcze będzie mógł przejąć nade mną kontrolę, a po wejściu na formę Vizarda prawdopodobnie szansa na to że mu się uda sięga blisko 50%.. Nie powinienem wierzyć urządzeniu, ale to całkiem ciekawe.. Hej, moment. Sprawdzę coś innego! Wymuś transformację. Kyuubi. - powiedział spokojnie, będąc ciekawym tego co się stanie.
Brak możliwości wymuszenia transformacji w: Kyuubi.
Powód: DNA - Kyuubi - 0,45%.

- Ło.. A co jak.. Wymuś transformację. Wampir. - odezwał się lekko zdziwiony poprzednią informacją chłopak.
Trwa proces wymuszania transformacji...
Nagle urządzenie zaczęło emitować dziwne dźwięki. Pokryła go dziwna aura w czerwonym kolorze, po czym nastąpił błysk. Yoh był w formia wampira, sam zdziwiony jak mało kiedy.
Wymuszanie transformacji zakończone. DNA - Wampir - 18,7%.

Chłopak zadowolony, powrócił do normalnej formy i schował urządzenie, poprzednio blokując je jak telefon komórkowy. Przyłożywszy dwa palce do czoła, skoncentrował się i po chwili zniknął.

50Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Nie Maj 01, 2011 10:36 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Kapsuła z małą dziewczynką na pokładzie uderzyła o powierzchnię planety. Ta po prostu z kotkiem trzymanym w rękach wyszła z niej jak gdyby nigdy nic.. Uciekła z kapsuły i pobiegła gdziekolwiek nie oglądając się za siebie. Po kilku minutach w miejscu gdzie uderzyła kapsuła dziewczynki, wylądowały jeszcze trzy inne. Wyszło z nich trzech wojowników, a każdy z nich poszedł w innym kierunku by znaleźć to czego szukali.

Dziewczynka po jakimś czasie uciekania uderza o jakiegoś wojownika.
Planeta Naizen - Page 3 49479079
- Ja.. Może mi pan pomóc..? - zapytała niepewnie patrząc na zakapturzoną postać.
- Jestem Hanako, proszę pana. - przedstawiła się dziewczynka, kłaniając się. Kiedy jednak zza drzewa wyszedł uśmiechnięty Iesteriański wojownik, schowała się za zakapturzonym wojownikiem.
- Chodź tu gówniaro. Mamy Cię sprowadzić na Iesterię. A Ty kolego.. Nie mieszaj się to nie zginiesz. - powiedział spokojnie idąc w kierunku dziewczynki.
- Naibu bāsuto*.. - wyszeptał mężczyzna. W pewnym momencie głowa wojownika dosłownie eksplodowała.
- Tsuji. - powiedział do lekko przestraszonej, ale z drugiej strony wdzięcznej za uratowanie dziewczynki. Mężczyzna złapał ją i kotka i zniknął pojawiając się przy kapsułach. Ustawił współrzędne na najbliższą, zamieszkałą planetę i wsiadł wraz z dziewczyną do niej, odlatując.
Prawdopodobnie dwaj następni Iesterzy są mocniejsi niż ten którego załatwił. Nie chciał więc ryzykować. Potrzebowali pomocy i Tsuji prawdopodobnie się tego domyślił.

Dwóch kolejnych wojowników po kilku minutach zorientowało się co jest nie tak i ruszyło za uciekinierką, albo raczej już uciekinierami.

* - kiedy dany wojownik jest słabszy od Tsuji'ego, jego technika zadziała. Na silniejszego już nie.

51Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pią Sie 12, 2011 2:52 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh pojawił się z Maximusem na planecie, pozostając w formie Nightmare Lorda. Na wszelki wypadek, wolał już nie ignorować chłopaka. Momentalnie od niego odskoczył.
- Dlaczego mnie zaatakowałeś? O co Ci chodzi? - krzyknął do chłopaka stojącego trochę dalej.

52Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pią Sie 12, 2011 7:02 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Maximus nie odpowiadał młodzieńcowi - momentalnie ruszył na Nightmare Lorda, nie znając uprzednio jego mocy. Kiedy tylko chłopak się pojawił przy Yohu, każdy jego cios był bez najmniejszego problemu blokowany. Przez około 7 minut, Maximus uderzał Yoha na wszystkie możliwe sposoby, on tych uderzeń unikał.
Młodzieniec wiedział że tak sprawy nie załatwi. Wzleciał wysoko w powietrze i utworzył nad sobą ogromną zieloną kulę energii, wokół której co jakiś czas pojawiały się wyładowania elektryczne, również o tej samej barwie.

Kula momentalnie pomknęła w stronę Nightmare Lorda, a właściwie formy w której przebywał Yoh. Z początku chłopak myślał że z łatwością uniknie ciosu, jednak dopiero po chwili zorientował się, iż Maximus jest za nim w nieznanej formie, która wzmacnia moc bransoletki. Nastąpiła pokaźnych rozmiarów eksplozja, z której raczej obydwaj młodzieńcy nie wyszli cało.

Yoh w postaci Nightmare Lorda stał kilkanaście metrów dalej od kucającego Maximusa. Na ciele chłopca nie było widać ran, ale ostatecznie odczuł działanie swojej własnej techniki nawet w takim przypadku. Przy Yohu w pewnym momencie otworzyła się brama senkai - zdziwiło to obu młodzieńców, zwłaszcza że Maximus nie miał zielonego pojęcia co się dzieje - tak wyglądał, choć senkai już widział nie raz. Z bramy wyszedł kapitan w haori, którym był Atsuko Shiganori.
- Jako że trafiło na Ciebie, a jesteś moim bratem, zdecydowałem się tu przyjść. Ostatnio dużo się u Was dzieje, śledzimy więc poczynania niektórych ludzi. Maximus z tego do czego udało się dojść 12 dywizji, jest pod wpływem jakiejś substancji, która można by rzec skasowała jego pamięć i dała mu jakiś inny cel. - wyjaśnił krótko. Maximus póki co stał przed Wami, jednak jego energia była coraz większa.

//Yoh, na czas walki możesz sterować postacią Atsuko Shiganoriego, ze względu na to że jest on członkiem Twojej rodziny.//

53Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Sob Sie 13, 2011 1:43 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Młodzieniec zszedł z formy Nightmare Lorda.
(Jest pod wpływem jakiejś substancji? Skasowała mu pamięć? Dała inny cel? Do cholery, nic nie rozumiem!)

Chłopak złapał się za głowę i wyglądał na takiego który nic, a nic nie łapie - słowa kapitana 2 dywizji zwyczajnie do niego nie dotarły. Po chwili jednak przybrał luźną pozycję bojową, na jego twarzy pojawił się natomiast uśmiech.
- W końcu mogę się sprawdzić z Maximusem. Zawsze myślał że jest najsilniejszy. - w pewnym momencie chłopca otoczyła złota aura - nagle nastąpił krótki, acz wyraźny błysk, a Yoh stał przed Maximusem i obok Shiganoriego w formie Super Saiya'jin 2. Wyglądał na całkiem poważnego, a dodatkowo co jakiś czas przy nim pojawiały się wyładowania elektryczne.
Shiganori spojrzał na niego, lekko się uśmiechając. Nie zamierzał jednak pokazywać tego uśmiechu swojemu bratu - nie było sensu.
(Pierw wesoły, później poważny... Nic się nie zmieniłeś.)

- To doskonała okazja do sprawdzenia który z Nas jest silniejszy. - spojrzał na Maximusa z lekkim uśmiechem, następnie był gotowy na jakikolwiek ruch z jego strony.
- Kiedy nic nie pamięta, nie będzie się powstrzymywał. A skoro chce mnie zabić, ja też nie powinienem. - chłopak wyzwolił niesamowite pokłady energii z formy SSJ2, które zaskoczyły nawet jego brata, stojącego obok.
(Niesamowite... Takie pokłady energii w formie SSJ2?! Jigen Tankenka nie mają zielonego pojęcia kogo ścigają...)

Jeżeli Maximus tworzy nad chłopakiem lub pod nim jakiś twór energetyczny by go złapać i unieruchomić, młodzieniec z niesamowitą szybkością odlatuje do tyłu, uważając przy tym by nie zostać zaskoczonym. Jeżeli tworów takich jest zbyt dużo by latać, zwyczajnie używa Shunpo lub Zanzoken by niesamowicie szybko się przemieszczać, unikając tym samym stworzonych przedmiotów.
Jeżeli Maximus tworzy jakieś pole które ma znowu uniemożliwić chłopakowi ruch, ten oddala się jak najdalej od niego, ładując prostą Kamehameha, która nie pożera zbyt dużej ilości energii - wystrzela ją w niego. Gdy następuje eksplozja, Maximus prawdopodobnie osłonił się jakąś barierą - chłopak pojawia się więc za nim i z przykucnięcia strzela mu w plecy z dosyć silnego pocisku KI, następnie znikając mu z oczu - pojawia się gdzieś w powietrzu, ale nawet dla niego miejsce to jest przypadkowe. Sam Maximus po utracie mocy i zyskaniu jej w formie bransoletki nie powinien być w stanie wyczuwać tak dobrze energii jak kiedyś. Dodatkowo, chłopak znika dosyć daleko właśnie po to by „zielony” nie złapał go w jakieś pole, które ułatwi mu znalezienie go.
Jeżeli niebo lub ziemia zaczną stawać się zielone, Yoh otwiera Door of the World i wchodzi do niego - pojawia się gdzieś dalej na planecie, skąd widzi cały zielony teren. Wpieprzenie się w walkę podczas przebywania na terenie przeciwnika jest równoznaczne z przegraną.
Jeżeli Maximus tworzy coś podobnego do poprzedniego ataku - czyli działa lub coś podobnego, co strzela z pocisków lub uderza w niego jakąś konkretną techniką - na przykład kulą energii lub falą energetyczną, młodzieniec czeka aż ta się do niego zbliży i wystrzela pocisk o podobnej sile by spowodować eksplozję. W tym przypadku Maximus musi poczekać aż dym zniknie lub być czujnym, nie jest w stanie tak szybko wykryć energii która cały czas jest w ruchu - a jest. Chłopak ładuje Kamehameha w dymie by mieć czas, a następnie znika i pojawia się przed twarzą Maximusa - wystrzelając całą zebraną energię w postaci ogromnej fali energetycznej. Następnie po prostu leci wysoko w powietrze, jak wcześniej.

We wszystkich przypadkach, jest cały czas gotowy na uniki, kontrowanie lub blokowanie ciosów chłopca, jeżeli takie będą używane.

Shiganori przygląda się całej walce z bezpiecznej odległości - póki co Yohowi nic nie grozi więc nie zamierza się mieszać walkę.

54Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Nie Sie 14, 2011 3:32 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Maximus utworzył dwa działa, które spoczęły na jego ramionach i wystrzelił z nich dwie fale energii. Yohowi udało się je skontrować, tworząc wybuch, a wtedy Maximus utworzył sobie zbroję i otoczył się barierą. Bariera pękła pod naporem fali energetycznej, ale osłabiła ją na tyle, że zbroja ją zatrzymała. Maximus poleciał w górę za Yohem i utworzył trzy bestie, //mniej więcej jak demoniczne psy Alucarda// które rzuciły się z zębiskami i pazurami na Yoha i nie dają mu spokoju.

55Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 6:52 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
(Cholera, taka walka może trwać nie wiadomo ile. Sam mu nie pomogę jeżeli potrzebne jest antidotum na tą substancję o której mówił Shiganori.)

Chłopak nie zamierzał w tym momencie przebierać w środkach. Używając Za Warudo, zniknął bestiom z oczu, pojawiając się obok Shiganoriego. Maximus przez chwilę nie powinien wiedzieć gdzie on będzie. Czas nagle zaczyna płynąć dalej, Yoh natomiast schodzi z formy Super Saiya'jin 2.
- Słuchaj. Mam pewien plan... - chłopak na szybko wyjaśnił młodzieńcowi co zaplanował. Maximus prawdopodobnie już ich zauważył, więc bestie także kierują się w ich stronę.

Yoh nagle założył maskę pustego, zwiększając drastycznie swoją energię. W jego prawej dłoni zmaterializował się Zangetsu, jednak chłopak nie czekał z przeskoczeniem na formę Bankai. Ruszył na bestie, bez większego zastanowienia - wysyłając w nie Kuroi Getsuga Tenshō - zaczął je rozwalać używając również Cero, jeżeli Getsuga nie załatwiała sprawy. W tym samym czasie Maximus zapewne odnawiał swoje „kukiełki” aby walczyły z Yohem i bardziej go zmęczyły - Shiganori wykorzystał tą okazję. Używając Shunpo, pojawił się momentalnie za Maximusem, który nie powinien być w stanie wyczuć jego energii od razu - wystawiwszy lekko prawą rękę przed siebie, przyłożył ją do pleców Maximusa i odskoczył.
- Bakudō #63. Sajo Sabaku. - powiedział spokojnie. Chłopca powinny otoczył złote łańcuchy, które skutecznie uniemożliwią mu ruch. Możliwe że ma ogromną moc kontrolowania swojej energii, jednak nie może przeciwstawić się działaniu Kidō, opartego na reiatsu - wszak tej energii Maximus w ogóle nie zna.
Planeta Naizen - Page 3 Sajo_Sabaku
Kiedy Shinagori odskoczył nieco dalej, kontynuował używanie Kidō. Chciał skupić się na unieruchomieniu Maximusa - choć możliwe że miał w tym nieco inny interes.
- Raimei no basha, itoguruma no kangeki, hikari mote kore o mutsu ni wakatsu. Bakudō #61. Rikujōkōrō. - w pewnym momencie, Shiganori wystawił palec wskazujący przed siebie, z którego wystrzelił jeden, jakby pas energii. Po chwili kilka takich pasów dosłownie otoczyło Maximusa.
Planeta Naizen - Page 3 Rikuj%C5%8Dk%C5%8Dr%C5%8D

Yoh wykorzystując okazję, że Maximus zajął się chwilowo Shiganorim, uśmiechnął się. Naładował Kuroi Getsuga Tenshō i wystrzelił w chłopaka. W tym samym czasie, Shiganori lekko się odsunął, szepcząc coś pod nosem.
- Nijimidasu kondaku no monshō. Fusonnaru kyōki no utsuwa! Wakiagari hiteishi! Shibire matataki! Nemuri wo samatageru! Hakōsuru tetsu no ōjō! Taezu jikaisuru doro no ningyō! Ketsugōseyo! Hanpatsuseyo! Chi ni michi onore no muryoku wo shire! Hadō #90. Kurohitsugi! - czarna trumna dosłownie zaczęła otaczać nieruchomego Maximusa, po chwili nie było już go widać. Nie minęło kilka sekund, a całość dosłownie się ulotniła ukazując...?
Planeta Naizen - Page 3 Hado_90

//Dalej wkracza NPC.//

56Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 1:00 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Maximus i jego bestie dość szybko wypatrzyły dwóch braci. Stwory ruszyły natychmiast do ataku, a Maximus odleciał gdzieś w bok, zataczając duże koło i lądując na ziemi.
Gdy bestie oberwały atakami Yoha, jakby się rozbryznęły i przybrały nowy kształt, miały sporo macek, które się zaczęły wiązać na Yohu gdy bestie się łączyły w jedną dziwaczną chimerę. Gdy Sajo Sabaku zamknęło się na Maximusie, ten próbował jeszcze ruszać samymi rękami i udało mu się przywołać bestie do siebie - te puściły Yoha i ruszyły na swojego szefa. Rikujōkōrō zamknęło się właśnie na tej chimerze, która zniknęła, a Maximus zaczął gromadzić siły, żeby się wydostać. Utworzył na rękach piły tarczowe, którymi usiłował przeciąć łańcuch, ale nie zdążył. Kurohitsugi się na nim już prawie zamknęło. Otoczył się swoją zieloną energią, która przybrała postać wiertła. Zaczął się obracać i wgryzać w ziemię, ledwo unikając ostrzy we wnętrzu trumny. Wciąż jednak miał na sobie łańcuchy Sajo Sabaku i niewiele był w stanie z nimi zrobić. Siedział pod ziemią próbując je przeciąć, ale narażał się tym samym na zostanie znalezionym przez dającą się odczytać emisję energii.

Nie minęło kilka sekund, a całość dosłownie się ulotniła ukazując... pustkę.

57Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 2:03 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh początkowo nie miał zielonego pojęcia gdzie zniknął Maximus, zwłaszcza że po tej technice nie mógłby się rozpłynąć. Jednak nie miał najmniejszego zamiaru się choćby domyślać. Shiganori pojawił się używając Shunpo zaraz przy chłopaku - na jego twarzy mimo wszystko nie było widać jakiegokolwiek zmęczenia - między innymi Yoh dlatego szanował swojego brata. Obaj spojrzeli na siebie i przytaknęli - młodzieniec przesunął prawą rękę po twarzy, następnie maska po prostu się rozpłynęła.
- Co dalej? - zapytał Yoh lekko zdezorientowany całą tą sytuacją.
- Nie pamiętasz własnego planu? - Shiganori wykonał facepalma, a następnie zleciał ze dwa, trzy metry niżej niż jest Yoh. Młodzieniec natomiast wyjął swój WDG i opisał szybko całą sytuację - wiadomość wysłał do Viega. Szybko rozejrzał się jeszcze raz za Maximusem. Po tym wybryku nie zamierzał się z chłopakiem użerać całego dnia - nie miałoby to choćby najmniejszego sensu. Planował załatwić sprawę szybko i tyle.
Młodzieniec złapał za Genetrix który miał na ręku i spojrzał na niego - w sumie była to technologia używana tylko raz. Młodzieniec nacisnął coś na ekranie, po czym wyświetliło się mu holograficzne DNA, natomiast pod spodem nazwa rasy do jakiej ono należało.
Chłopak znalazł Majina i nacisnął przycisk - nastąpił niewielki błysk, a po jego minięciu sam Shiganori był lekko zdziwiony.
Planeta Naizen - Page 3 Majinf
- No co? Wynalazłem ot taką zabawkę... - wyjaśnił lekko zakłopotany, ale szybko wrócił wzrokiem na Maximusa o ile już go dostrzegł.
- Widać... - powiedział spokojnie.

Chłopak skoncentrował się i jeżeli do tej pory nie znaleźli Maximusa, tym razem po energii na pewno go wykryją. Jeżeli młodzieniec zauważa chłopaka, podnosi jedną rękę w górę i koncentruje się. Nie zamierza mu odpuścić, woli zmarnować całą energię Genetrixa na jeden atak Majina - Genocide Attack. Z ręki chłopaka wystrzeliło kilkaset jak nie lepiej - niewielkich promieni. Shiganori lekko przerażony, używając Shunpo przeniósł się wysoko nad Yoha, by atak go nie dosięgnął. Pociski natomiast zaczęły detonować ziemię, a w międzyczasie trafiać także w Maximusa.

Następnie zegarek zwyczajnie pada, a chłopak ku swojemu lekkiemu zdziwieniu wraca do normalnej formy.
Bateria rozładowana, ot co!

58Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 5:13 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Przyszła odpowiedź od Viega - Yoh od razu wylądował gdzieś w bezpiecznym miejscu, zostawiając Maximusa na głowie swojego brata - chwilowo.
- Hm... Rozumiem. Ale jak ja mam mu do cholery pobrać krew?
Młodzieniec chwilę zastanawiał się nad ewentualnymi możliwościami pobrania krwi chłopaka. Wpadł na pewien, niezbyt mądry pomysł. Wyjął z kieszeni kawałek białej szmatki i przedarł ją na dwie części. Następnie okręcił ją na prawej dłoni, na bandażu, a następnie na lewej, na gołej dłoni.
- Dzisiejsze badanie będzie dla mnie przyjemnością.
Chłopak się uśmiechnął, po czym momentalnie przybrał formę Boga Wojny. Nie zamierzał się powstrzymywać - mimo wszystko, Maximus nie jest aż tak potężny jak Yoh w tej postaci. Młodzieniec zdematerializował swoje ciało, po czym pojawił się dosłownie przed twarzą Maximusa - zaczął okładać go po twarzy, wzmacniając dodatkowo uderzenia energią. Gdyby był w normalnej postaci, nic zapewne nie mógłby mu zrobić - jednak jako upadły Bóg Wojny miał duże szanse na powodzenie tego planu. Choć z początku chciał rozegrać to nieco inaczej, to był prostszy plan.
Shiganori widząc że chłopak zwyczajnie okłada przeciwnika, nie zamierzał atakować jakimiś technikami energetycznymi - zwyczajnie podleciał do walczących wojowników i zaczął z przeciwnej strony okładać Maximusa podobnie jak Yoh.

59Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 5:33 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Szczerze powiedziawszy, Maximus zdziwił się gdy Yoh zamienił się w Majina, początkowo uznał to za jakąś technikę - nie miał pojęcia od czego tak naprawdę zależna jest przemiana. W ostatniej chwili zdołał osłonić się przed pociskami Genocide Attack, otaczając siebie dosyć mocną zieloną barierą - żaden z pocisków nie przebił się do chłopaka.

Nim młodzieniec się zorientował, pojawiła się przed jego twarzą postać Boga Wojny w którego zamienił się Yoh - tu już chłopak nie zdążył zareagować odpowiednio szybko - dodatkowym utrudnieniem był fakt, że Shiganori również atakował, tyle że z drugiej strony. Osłaniając jeden atak, młodzieniec narażał się na drugi. Twarz chłopaka jednak była otoczona czymś naprawdę wytrzymałym - jedynie pojedyncze krople krwi przedostały się na szmatki które Yoh miał zawinięte wokół dłoni. Większą skuteczność przyniosło tu wyciągnięcie przez Shiganoriego swojej katany i przejechanie po plecach Maximusa - wkurzony, utworzył odpychającą falę w zielonym kolorze, a następnie otoczył się energią, tworząc wokół siebie jakąś istotę - był w jej środku - stworzył ogromnego mechanoida. Zdziwienie chłopaków było o tyle duże, że z łatwością dali oni się zaatakować odlatując kilkanaście metrów dalej z dużą prędkością.

Ostatecznie, na szmatkach nie ma zbyt dużo krwi - znacznie więcej Shiganori ma jej aktualnie na swojej katanie.

60Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 6:02 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Yoh momentalnie zabrał katanę swojemu bratu i starł z niej krew.
- Co Ty odwalasz? Oddaj mojego Zanpakutō.
- Momencik. Dobrze że zaatakowałeś Maximusa - potrzebujemy jego krwi do antidotum nad którym pracuje Viego.
- I jak zamierzasz to dostarczyć?
Yoh owinął zakrwawioną szmatkę w tą nieco czystszą, po czym otworzył Door of the World - namierzywszy energię Viega, kojarzył gdzie aktualnie się znajduje. Wrzucił szmatkę do portalu i spojrzał pytająco na Shiganoriego.
- Jeszcze jakieś pytania?
- ...
Właściwie, Yoh był dosyć zadowolony. Nie był do tej pory tak zżyty z bratem - walka z Maximusem nieco ich zbliżyła do siebie jako braci.

Jeżeli Maximus zaczyna szarżować na dwóch wojowników, obaj się uśmiechają.
- Wspólny atak?
- Wspólny atak?
Shiganori oraz Yoh w formie upadłego Boga Wojny ruszyli w stronę Maximusa, a właściwie, mecha prowadzonego właśnie przez niego. Nie zwlekali z atakowaniem - Shiganori od razu użył Hadō #88. Hiryūgekizokushintenraihō, a że sama postać była zapewne dosyć duża, z łatwością powinien trafić z bliskiej odległości. Yoh miał nieco inny plan - kiedy tylko po Hiryūgekizokushintenraihō nastąpiła eksplozja, chłopak wzbił się wysoko w powietrze i utworzył pięć nieruchomych Hell Missile. Aurą rozwiewa trochę dym, po czym rzuca wszystkimi pociskami w Maximusa w zielonym robocie z energii - powinna nastąpić naprawdę ogromna eksplozja - jeden Hell Missile powoduje naprawdę duży wybuch - nawet trzy spowodowałyby ogromne zniszczenia terenu. Pięć to już maksimum, które zostawi Maximusa przy życiu.

61Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 6:18 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
//Nie wiem czemu nie trzymasz się tego co Ci napisałem...//

62Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Pon Sie 15, 2011 7:00 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Bo to Yoszu.//

GYAKU JIGENRIDE
Pojawiły się trzy linie energii, przecinające się w połowie pod kątem prostym. //kartezjański układ współrzędnych, anyone?// Zaczęły się one rozszerzać, tworząc jednocześnie trzy przecinające się powierzchnie i rozdzielać powierzchnie na dwie oddalające się od siebie, tworząc wyjściowy prostopadłościan, który się rozpłynął ukazując Viega i Tetro.
- Hej, jesteśmy!... A ty kto?
- Atsuko Shiganori, Kapitan 2 Dywizji Gotei 13. Poznacie się lepiej później.
Viego popatrzył na chmurę dymu.
- Jeśli chcieliście go zabić, to nie wiem, po co była ta wiadomość. I na przyszłość: ścierka to nie jest najlepsze medium do transportu płynów.

63Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Wto Sie 16, 2011 3:41 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Jako że Shiganori opuścił inkantację, HGSR nie miało pełnej mocy i Maximusowi udało się je zablokować tworząc coś podobnego do Bakudo 91 Dankū. Kolejne Hell Missile solidnie uszkodziły utworzoną zbroję i wyczerpały energię Maximusa. Nie do końca jeszcze łapaliście, co jest grane z jego energią, więc mógł on wyjąć "ładowarkę" i naładować bransoletę.
//Maximus... Bardzo miło, że wiemy, jaka mniej więcej jest ta ładowarka. Te Zielonych Latarni były wysokości kartki A4, takiego czegoś w kieszeni nie schowasz. Nawet nie wiadomo, czy trzeba powiedzieć wierszyk. Weź bądź trochę dokładniejszy.//
Odwrócił się do Viega i Tetro.
- Nie jesteście moimi celami. Odejdźcie.
Wystrzelił ledwo widoczną falę energii, która odtrąciła Viega i Tetro, po czym ruszył w stronę dwóch braci. Utworzył łańcuchy, które oplotły Shiganoriego jak Sajo Sabaku i zaczął rzucać w Yoha pociskami, krążąc wokół niego.

64Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Wto Sie 16, 2011 4:41 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
//A ty mógłbyś dokładniej przestrzegać eventu, ale nie, po co. A jeśli możną ją schować do kieszeni, to domyśl się jej wielkości.//

//Właśnie to, że można ją schować do kieszeni, musiałem sam tu wprowadzić, bo nie raczyłeś najmniejszych szczegółów dać w karcie postaci. I właśnie próbuję wrócić z tego, co tu dał Yoh na to, co przysłałeś, a jeśli nie podoba ci się to, to post przed twoim będzie trzecim i ostatnim w tej walce, jakiego ja piszę z NPC (#54, #56 i #63). I Yoh będzie odpisywał w granicach swoich obecnych możliwości, czyli raz na kilka dni. Mi zablokowanie swoich postaci nie przeszkadza, będę się uczył jak zagrać RickRoll na keyboardzie.
Wybór należy do ciebie.//

65Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Sro Sie 17, 2011 1:12 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
(Czemu dalej chodzi mu o mnie?!)
Chłopak początkowo był lekko zdezorientowany, nie bardzo wiedział co robić - był atakowany jako jedyny, a dodatkowo odpadała na chwilę obecną pomoc Shiganoriego. Viego oraz Alister nie bardzo z kolei kojarzyli jeszcze wszystkie wydarzenia. Gdy tylko Maximus zaczął strzelać w Yoha masą pocisków z energii, ten nie zamierzał dać się trafić - mimo że te latały dookoła.
- War Field. - wyszeptał. Bariera otaczająca całe ciało chłopaka powinna być dosyć silna by zneutralizować zwykłe pociski, lecące w stronę młodzieńca. Kiedy Maximus skończył strzelać, domyślając się że to nie ma sensu - Yoh wykorzystuje chwilę. Schodzi z formy Boga Wojny, jednak niebo nad nim w tym czasie staje się czerwone. Cała roślinność pod nim nagle obumiera, a woda dosłownie paruje - dla Viega jest to znak że właśnie zamierza wkroczyć na formę Nightmare Lorda. Maximus niestety o niej nie wiem, imho wie tylko że Yoh jest jego wrogiem, nie pamięta jego form. Alister natomiast nigdy nie widział Nightmare Lorda w akcji, a właściwie niewielkiego kawałka jego prawdziwej mocy. Kiedy Yoh schodził z formy Boga Wojny, jego ciało zaczęła przykrywać ciemna i nieznana materia - wyglądało to tak jakby Yoh z formy upadłego Boga Wojny, przemieniał się w jeszcze dalszą formę - nie było jednak tak. Nagły spadek mocy w formie Boga, kilkusekundowe wyczuwanie energii Yoha, a następnie zmiana w Nightmare Lorda. Kiedy transformacja się zakończyła, istniało oczywiście prawdopodobieństwo utraty kontroli - było jednak stosunkowo niewielkie. Młodzieniec otworzył swoje żółte oczy, na jego klatce piersiowej znajdowała się teraz jakby żółta dziura - było to podobne do dziur na klatkach piersiowych, pustych. Jednak tu było zdecydowanie inaczej. W samej dziurze, wirowała dosłownie energia.
(O ku**a...)
(Nightmare na niego nie zadziała. Jeżeli jego celem jestem ja, a nic poza tym nie pamięta - nie obawia się również niczego. Jego pamięć to teraz pustka, oddzielona od dawnych wspomnień wielkim, wytrzymałym murem.)

- Terror Eyes. - ciała chłopaka nagle zaczęła ulatniać się energia. Zebrana w powietrzu, uformowała sześć niewielkich kulek, które po chwili przybrały wygląd gałek ocznych. Tej techniki póki co nikt nie widział, a sam Yoh używa jej po raz pierwszy. Gałki oczne zaczęły latać z niesamowitą szybkością wokół Nightmare Lorda - ten natomiast spokojnie stał. Maximus nie zna możliwości tej techniki - mimo że wygląda ona dosyć słabo, wbrew pozorom, jest jedną z najpotężniejszych jakie Vida kontrolowany przez Yoha ma w swoim zanadrzu.

- Maximusie, tak właściwie czemu chcesz mnie zabić? - zapytał spokojnie, nie ruszając się z miejsca. Gałki cały czas latały wokół niego.

66Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Sro Sie 17, 2011 2:08 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
- Viego... Takie pytanko... CO TO DO DIABŁA JEST?!
Viego wyjął WDG i aktywował nim przywołanie samego wizjera z trybu Lightknight. //wizjer nie robi absolutnie nic, po prostu może sobie wisieć przed twarzą// Pojawił się on nad oczami, powyżej czoła.
- Jeśli chodzi o Maximusa...
Zsunął wizjer na oczy.
- To czarno to widzę.
Wtedy z WDG wydobyło się to.
//Sorry, musiałem xD//
- Emm... Viego?
Dezaktywował wizjer.
- Na chwilę obecną to nic strasznego, ale banie się może być czasami wskazane. Słyszałeś kiedyś o Pokémonach?
- Taaaak... No i?
- Co trzeba zrobić, żeby jakiegoś złapać?
- Osłabić... No i?
- To do roboty.
Viego ruszył nim Alister się zorientował.
- Ehh... No tak...
Alister przełączył się w S-Mode i ruszył za Viegiem. Zaczął krążyć wokół Maximusa i dobywszy swojej broni, ostrzeliwał go seriami szybkich pocisków. Viego się pojawił koło Shiganoriego i przyłożył rękę do łańcuchów.
- Nie nudzisz się tutaj? Enkai.
Uwolnił energię przez dłoń bezpośrednio w łańcuch, skupiając ją w możliwie najmniejszy punkt, by go osłabić i pozwolić kapitanowi się wydostać.
[Ciekawe, czy to padnięcie bateryjki mu się powtórzy. Oby tak.]

67Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Sro Sie 17, 2011 3:29 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Maximus przez chwilę nie odpowiadał na pytanie Yoha, nic sobie nie robił z latających oczu.
- Nieważne. Mam cię zabić.
Wtedy Tetro zaczął ostrzeliwać Maximusa. Ten się otoczył powłoką, która odbijała jego dotychczasowe pociski, ale latające gałki oczne je absorbowały. Maximus odwrócił głowę w stronę Tetro i gdy akurat ten się znalazł w zasięgu, wystrzelił falę energii prosto w niego, odsyłając go na spory kawałek. Zbroja przyjęła atak.
Viegowi udało się zrobić małe pęknięcie w łańcuchu. Shiganori musi teraz tylko użyć sporej siły fizycznej, żeby się uwolnić.

Maximus utworzył silną lampę ze swojej energii i wyemitował błysk światła prosto przed siebie - w Yoha. //jak Taiyōken// Zaraz po tym się przeniósł gdzieś za niego, jednocześnie tworząc z energii swoje trzy kopie i otaczając się nieprzejrzystą otoczką, żeby wyglądać jak one. Wszyscy czterej naładowali falę energii i wystrzelili w Yoha.

68Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Czw Sie 18, 2011 6:15 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
//What Can You See In Their Eyes... xd//

Trzy fale energetyczne zostały zaabsorbowane przez sześć gałek ocznych - po dwie na jedną technikę. Jeden promień trafił w Yoha i prawdopodobnie spowodował eksplozję - wyrzucając chłopaka prosto w ziemię. Ten szybko jednak wstał - nie zamierzał leczyć zadanych przez wybuch obrażeń, wbrew pozorom bardziej motywowały go do walki niż można było przypuszczać. Przywołał on do siebie wszystkie gałki oczne i uśmiechnął się - co jednak nie było widoczne.
- Właśnie o to mi chodziło.
W pewnym momencie, gałki oczne utworzyły koło gdzie naładowała się szybko zaabsorbowana energia, która została wystrzelona w postaci samonaprowadzającego promienia energii.

Shiganori wyrywa się z łańcuchów, ale póki co przygląda się jedynie efektom walki Yoha i Maximusa.

69Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Czw Sie 18, 2011 7:12 am

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//Czy ty mnie prowokujesz do wstawienia tu linka do Ten Thousand Fists albo Through the Fire and Flames? Albo może jeszcze Korobeiniki... Tak, Korobeiniki.//
- To ja się zmywam.
Wyleciał szybko w górę, upewniając się, że tylko Maximus ma oberwać tym promieniem. Będąc nad nim celuje w niego z obydwu "rewolwerów", a na jego przedramionach białe elementy wypełniają się wzorem z klocków.
- Split Burst.
Z każdej z czterech luf wystrzeliła fala energii. Dwie z lewej broni i dwie z prawej zaczęły wokół siebie krążyć tworząc coś jak podwójna helisa, //przykład: DNA// a utworzone dwie jeszcze wokół siebie, dając jedną, dużą, wirującą falę energii, lecącą prosto na Maximusa. Jeśli chciałby się uchronić przed atakiem Yoha zasłaniając się za Tetro, to by mu ten pomysł uniemożliwiło.
Gdy ostrzał Tetro się kończy, wzór na przedramionach zaczyna migać i znika. Po pewnym momencie Viego się pojawia koło Tetro.
- Czyżby Line Clear?
- Dokładnie!
Zaraz gdy kończy się ostrzał Yoha, Viego rusza do akcji. Aktywuje Worldwide Reading, żeby namierzyć dokładnie miejsca, gdzie powinien atakować Maximusa szczególnie, gdy jest jeszcze dym. Jego pięści zaczynają płonąć, a on zadaje serię ciosów niemal z prędkością światła, prosto w namierzone punkty. Ciężko policzyć, ile ich dokładnie jest.
//TEN THOUSAND FISTS IN THE AIR!
Hmm... Było kiedyś na YouTube takie super AMV, właśnie z tą piosenką, a video z końca Buu Sagi, z tej sytuacji z Super Spirit Bomb. Co jest potrzebne, żeby była mocna Genki Dama? Jak najwięcej ludzi musi unieść ręce i oddać energię. Ci, którzy załapali, już wiedzą, czemu mówię, że to super AMV xd//

70Planeta Naizen - Page 3 Empty Re: Planeta Naizen Czw Sie 18, 2011 8:34 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Maximus próbował uskoczyć przed atakiem, poleciał w górę. Zatrzymał go jednak Split Burst wykonany przez Tetro, a samonaprowadzający promień go dosięgnął. Maximus był już trochę zmęczony, a seria ciosów Viega przełamała jego otoczkę... razem z nim. To była jednak jedna z jego kopii. Wszyscy zastanawiali się, gdzie jest prawdziwy, gdy dwie kopie złapały i obezwładniły Yoha, a prawdziwy Maximus był tuż za nim i trzymał zrobiony z energii sztylet przy jego gardle i się uśmiechał.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.