Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 14 z 18]

326Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 23, 2013 9:53 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Roleyo uśmiechnął się, gdy zobaczył pewnego siebie Sameya, który wkroczył na matę z uniesionymi ramionami.
- Buenos días! Iście idealny. - cóż, pewnym było, że Roleyo ma wielką ochotę na świetny pojedynek. Poprzednimi walkami narobił sobie jeszcze większego smaka.
Uśmiechnął się ponownie, gdy zauważył, że Samey przywdziewa jakąś rękawicę. Wprawdzie nie wiedział co to jest, lecz nie trudno było mu się domyślić, że w jakiś sposób Umagi będzie chciał to wykorzystać przeciwko niemu.
Gdy gong rozbrzmiał, z początku żaden z nich nie wykonał ruchu. W końcu Woogy rozłożył ręce na boki i utworzył dwie duże, metalowe kule, które posłał w stronę przeciwnika. Była to technika Breaking Meteor, która potrafi zadać dość bolesne ciosy. Sam szatyn podskoczył lekko w górę i poprzedzając to lekkim błyskiem, który dodatkowo mógłby rozproszyć Sameya, przyjął Meta Form. Ta transformacja nie wpływała na jego poziom mocy, jedynie zwiększała możliwości manipulacji metalem.
(Kurcze, fajnie by było, gdybym miał te same możliwości bez przemiany. To trochę uciążliwe. Będę musiał nad tym popracować...)
Gdy tylko przyjął nową, metaliczną postać, wisiał w powietrzu i nie kontynuował ataku. Był jedynie w gotowości, przy okazji używają Extreme Hardness.

327Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 23, 2013 8:03 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Gdy walka się rozpoczęła Roleyo stworzył dwie duże kule i rzucił je w kierunku Umagiego.
- Lightning Dash! - Używając tej techniki uniknął ataku i zarazem pojawił się kilkanaście metrów nad polem walki. Spodziewał się natychmiastowego ataku ze strony przeciwnika, co jednak nie nastąpiło. Woogy wisiał w powietrzu w nowej formie o metalicznym kolorze.
( Hm? Nie chce ruszyć na mnie bez konkretnego planu? To nawet dobrze, utrzymam dystans i poczekam na dostrojenie się do formy Demonblade. )
Sameyaro używając wcześniej już zademonstrowanej techniki Lightning Dash przemieszczał się wokół maty i co kilka sekund zatrzymując się by zaatakować z dystansu używając Killing Spark.
Niezależnie od tego czy jego przeciwnik pozwoli mu kupić sobie trochę czasu czy też nie, Samey używa Lightning Dash, by zwiększać dystans w razie bezpośredniego ataku ze strony Roleyo.
Gdy dostrojenie dobiegło końca, młodzieniec używając Tremor utwardził swoje ciało i przystąpił do walki wręcz.

328Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 23, 2013 8:41 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Woogy przewidział, że Samey nie da się trafić dwiema metalowymi kulami - w końcu to był sam początek walki, głupio by wręczy było, gdyby stało się inaczej. Dwa wielkie, metalowe pociski wylądowały może jakiś metr za matą, jednak nie zniknęły. Sam szatyn natomiast uśmiechnął się, gdy zobaczył poruszającego się z wielkimi prędkościami Sameya.
(Szybko się przemieszczasz... Ale nie tak szybko, jak ja.)
Roleyo bez problemów unikał pojedynczych ataków w postaci Killing Spark korzystając przy tym z 7th Sense. Poruszając się z prędkością światła, w końcu postanowił zakończyć wykonywanie samych uników i przystąpił to kontrofensywy.
Nawet, jeśli Samey próbuje uciec z pomocą Lighting Dash, chłopak nie powinien mieć problemów z doścignięciem go za pomocą 7th Sense - w końcu rozwija prędkość światła. W każdym razie, gdy uda mu się dotrzeć do oponenta, stara się go obalić podcinając go na wysokości kolana - w ten sposób chce uniemożliwić mu dalszą ucieczkę. Po ewentualnej udanej próbie, pozostaje około pół metra nad nim i wystrzeliwuje z tego bliskiego dystansu Great Blast prosto w korpus. Jednocześnie fala powoduje, że Woogy zostaje odrzucony dość wysoko w górę. Tam tworzy kilka kolejnych metalowych obiektów w postaci Spike' Cannon i wysyła je wprost w Umagiego - gdziekolwiek on by się w tej chwili znajdował. Po wszystkim koncentruje się na ewnetualnym przyjęciu ataku - w razie natarcie tworzy ze swojej lewej ręki tarczę.
Jeśli próba podcięcia w jakiś sposób się nie powodzi - Woogy z bliskiego dystansu wystrzeliwuje słabszy promień energii, a następnie wykonuje akcję ze Spike' Cannon. Dopiero wtedy wzlatuje na większą wysokość.

329Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Sob Maj 25, 2013 12:13 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
//Panowie, nie chcę nikogo pośpieszać, ale starajcie się odpisywać nieco częściej - później pojawiają się zastrzeżenia dotyczące tego, że akcja stoi w miejscu.//

330Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Sob Maj 25, 2013 7:39 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
//
Panowie, nie chcę nikogo pośpieszać
To bardzo dobrze się składa : )
//

Gdy przeciwnik Sameya go podciął, ten używając Elemental Corps zmienił swoje ciało w powietrze przez, które następny atak Roleyo przeleciał uderzając w matę. Pozostał w formie jeszcze przez jakiś czas "unikając" tym samym Spike' Cannon. Po tym ataku ciało Umagiego znowu stało się normalne i wtedy postanowił przejść w pierwszą formę Primevala.
- Infinity Tremor! - Używając IT utwardził powietrze na krawędziach maty tworząc "pudło" na wysokość około pięćdziesięciu metrów. Następnie po tym, Sameyaro stworzył pierścień wirującej wody na podłożu areny. Używając techniki Sea Monster zaatakował Woogyego, lecz przeznaczenie tego ataku było inne. Głowa kierowała się co prawda ku przeciwnikowi ale celem był sufit pudła, zderzenie spowodowało rozproszenie się wody, która w efekcie pokryła także Roleyo. Gdy tak się stało, Samey ponownie zamienia swoje ciało na żywioł, tym razem lód.
- Blizzard! - Użył tej techniki w formie tornada licząc na wzmocniony efekt dzięki poprzedniej akcji. Po tym, Umagi przechodzi do walki bezpośredniej gdzie czuje się jeszcze pewniej niż przedtem zważywszy na fakt że przeszedł na kolejną formę. W razie gdyby przeciwnik coś planował, nagle zniknął bądź w razie problemu Samey używa Cold Age, by wyprowadzić ewentualny kontratak z użyciem Rumbling Cannon.

331Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Nie Maj 26, 2013 11:20 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//Sry za zwlekanie. Normalnie bym odpisał, ale wczoraj miałem imprezę rodzinną i w ogóle na forum mnie nie było.//

Woogy rozejrzał się tylko wokół siebie, gdy Samey zastosował Infinity Tremor, aby utworzyć wokół nich pudło //rozumiem, że ono wciąż jest przezroczyste?//. Uśmiechnął się i znów spojrzał na Umagiego. Gdy ten tylko utworzył pierścień wody na podłożu - Roleyo błyskawicznie zaczął pikować. Na pewnej wysokości przestał i zakreślając w powietrzu łuk zawrócił. W międzyczasie jednak, gdy był najbliżej pierścienia, wystrzelił w jego kierunku charakterystyczny spory, metalowy pocisk, który z początku wydawało się, że był odizolowany od otoczenia niewielką przezroczystą barierą. Wyglądało to, jakby Woogy po prostu wystrzelił torpedę w locie wprost w wodę. Gdy spora głowa rekina się wynurzyła i pochłonęła metalowy obiekt, bariera zniknęła. Ci bystrzejsi obserwatorzy mogli zauważyć, że dochodzi do reakcji tegoż obiektu z wodą. W jej wyniku doszło do pokaźnej eksplozji obejmującej całą powierzchnię maty, lecz na wysokość około 30 metrów. Dzięki temu, że Woogy wycofał się prawie pod sam "sufit pudła", nie otrzymał obrażeń, publika także nie powinna - nawet, jeśli "utwardzone powietrze" zostało przebite, główna siła uderzenia raczej ich nie dosięgnęła. Ci, którzy choć trochę się na tym znali, mogli się domyślić, że Woogy wystrzelił do wody obiekt zbudowany z metalu wyjątkowo reaktywnego, reagującego z wodą wybuchowo. Eksplozja powinna być potężniejsza jeszcze z tego względu, że została wzmocniona energią zgromadzoną w technice Sameya.
Jeśli pomimo tego wybuchu i ew. otrzymanych obrażeń, Umagi postanowił zastosować technikę Blizzard, szatyn znajduje się na takiej wysokości, że nie ma problemu uniknąć strumienia zimnego powietrza. Zwłaszcza mając pod ręką 7th Sense.
Teraz oponent postanowił przejść do walki w zwarciu //to masz na myśli pisząc "bezpośrednia", tak?//. Woogy mając odpowiednio dużo czasu na przygotowanie, zastosował Elasticity, dzięki czemu ataki fizyczne się go nie imały - wszystkie ciosy odbijały się od powierzchni jego ciała, dzięki nadanej mu dużej elastyczności. Dlatego pewnie też, Umagi zdecydował się na Cold Age, dzięki któremu mógł się przygotować do Rubling Cannon i zaraz potem je wystrzelić //tak to rozumiem. Skoro czas nie jest zatrzymany tylko dla Sameya - to już energia przez niego wystrzelona (w jakiejkolwiek postaci) nie powinna się móc poruszać w zatrzymanym czasie. A nawet jeśli, to dajmy mu chwilę na załadowanie techniki.//. Tego jednak Roleyo nie przewidział - silny piorun uderzył wprost w niego. Po jego wpływem, odleciał spory kawałek, po czym jednak odzyskał kontrolę lotu i robiąc kilka salt, wylądował na podłożu maty. Złapał się za klatkę piersiową, w którą otrzymał cios.
- Huh, dobry cios.
Powoli podniósł się i stanął na obie nogi.
- Teraz moja kolej!
Błyskawicznie odbił się od ziemi i z ogromną prędkością leciał w stronę Sameyara. Gdy był już odpowiednio blisko - zniknął, pozostawiając po sobie powidok. On sam natomiast miał zamiar wlecieć w sufit "pudła" utworzonego przez Umagiego. Otoczywszy się silną, energetyczną aurą, miał zamiar przebić się przez ów sufit
Gdy mu się to uda, unosi się tuż nad jego powierzchnią. Następnie stając w charakterystycznej pozycji, gdzie rozstawia ramiona na boki, tworzy wewnątrz pudła wielką, energetyczną zamieć. Na całym jego obszarze szaleją energetyczne igły, które zadają głębokie rany cięte.
Po wszystkim, jeśli Samey chce kontratakować jakąś techniką dystansową - Woogy stosuje Mukerumon, aby posłać ją za jego plecy. Jeśli chce atakować w zwarciu - stosuje ponownie Extreme Hardness, aby jeszcze bardziej utwardzić powierzchnię swojego ciała i stara się swoimi blokami wychodzić ciosom Umagiego na przeciw, aby i on poczuł ból podczas ofensywy. Dopiero po pewnym czasie, Roleyo z powierzchni swoje ciała wyrzuca odrobinę galaretowatego metalu, który zasłania Sameyowi oczy. Nawet, jeśli ten nie potrzebuje tak bardo zmysłu wzroku - taki atak na oczy z zaskoczenia (nawet jeśli nie zadaje obrażeń) jest lekko dekoncentrujący. Woogy dzięki temu chce wyjść ze zwarcia i momentalnie później wykonać Hemmorhage Blast, zadając krwawiącą ranę Umagiemu.

332Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Nie Maj 26, 2013 12:05 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//
Wszelkie działanie technik zatrzymujących czas opieramy w analizie (przynajmniej ja, nikt inny nie zastanawia się nawet nad tym, by o tym pomyśleć) na dwóch takich przypadkach w anime: The World Dio Brando i zatrzymaniu czasu, którego używał Guldo.
Zauważyć można, że obiekty, z którymi Dio wchodzi w kontakt w zatrzymanym czasie wciąż się odrobinę poruszają, najpewniej poprzez bezwładność, zanim zastygają w zatrzymanym czasie. Jeśli kogoś uderzy, odrzuci go to trochę. Jeśli rzuci nożami, polecą one kawałek zanim się zatrzymają.
Guldo, z tego, co pamiętam, byłby w stanie rzucić całą kłodą w zatrzymanym czasie i przebić nią kogoś na wylot. Jednakże, on ją cały czas "trzymał" swoją telekinezą.

Można zatem uznać, że dopóki obiekt miotany ma kontakt ze źródłem siły napędzającej, wciąż się przemieszcza, jednak gdy bezpośredni kontakt zostanie utracony, gwałtownie "wyhamowuje" (nie do końca jest to hamowanie, a wytracanie zdolności do poruszania w zatrzymanym czasie - ruch będzie przez cały czas tak samo kontynuowany, gdy czas zostanie wznowiony).

Co do ataków energetycznych, to myślę, że też by była kwestia tego, czy jest kontakt z atakującym, czy nie. Jeśli rzuca pociskiem, ten powinien "wyhamować" i "zatrzymać się". Jeśli posyła strumień energii, do którego ją wciąż pompuje, takowy powinien móc się poruszać. A pociski samonaprowadzające działałyby pewnie jak ta kłoda rzucona przez Guldo - o ile oprócz sterowania są one zdalnie napędzane, ruszałyby się. Jeśli tylko sterowane, nie.

Patrząc po opisie Rumbling Cannon, uznałbym, że powinno się móc poruszać, szczególnie przez to, jak szybkie są pioruny.
Plus, zatrzymanie czasu Sameya oparte jest na magii lodu, zatem można dosłownie potraktować "zamrażanie czasu". Zamroziłoby to wszelaki ruch w danym obszarze, więc działałoby to w sposób kinetyczny, gwałtownie wytracając do zera prędkość czegokolwiek w obszarze. Tutaj to powinno działać jeszcze bardziej tak, jak poprzednie dwa przykłady, bo tamte nie są w taki sposób oparte na dynamice, a są po prostu "mistyczne".

Ale kogo obchodzi moja interpretacja. Czy ktoś to w ogóle czyta.
//

333Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Nie Maj 26, 2013 12:40 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//
Dlatego też dałem się tak czy siak trafić Rumbling Cannonem - nie byłem pewny słuszności swojej teorii. Twoja wydaje się być sensowna, choć to daje niesamowite możliwości podczas zatrzymania czasu dla każdego użytkownika.
Choć zastanawiam się, czy ktokolwiek inny w ogóle zwróciłby na to uwagę i próbował jakkolwiek zareagować, gdyby nie Twoja interpretacja i poniekąd moja próba zrozumienia tego 9.
//

334Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Nie Maj 26, 2013 1:05 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//
Zatrzymanie czasu samo w sobie daje zajebiste możliwości.
A ja bazuję tutaj na przykładach z anime i mangi, w szczególności na The World. Jeśli gdzieś znajdziesz stare OVA z Jojo's Bizarre Adventure, ewentualnie sam 12 i 13 odcinek, zobacz sobie.

A fragment z odróżnieniem między sytuacjami, w których atak się przemieszcza lub nie zawdzięczacie też Guldo.

Btw, oznacza to, że Dio jest kretynem mimo wszystko. Dlaczego? Bo Space Ripper Stingy Eyes (nazwę wymyślił jednak Straits, nie mam pojęcia, co nim kierowało). To wystrzelenie ze swoich oczu płynu pod tak dużym ciśnieniem, że tnie stal. Mógłby tym spokojnie odciąć głowę Jotaro zanim ten by zwrócił na to w ogóle uwagę.

Ale cóż, nikt nie jest aż tak dobrym strategiem, jak ja.
//

335Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Pon Maj 27, 2013 10:04 pm

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Atak energetycznymi igłami skruszył utwardzenie ciała Sameya, lecz nie było w stanie przebić się przez "Jadeitową skórę".
(No nic, muszę użyć tego)
(Jesteś pewny?)
(Nie, ale zaledwie pierwszą formą Primevala nie mogę się za wiele zdziałać)
Sameyaro lekko ugiął kolana i ręce, jego poziom energii się podniósł a jego samego spowiła cienka jasnoniebieska aura. Bandaże, które owijały z grubsza jego kończyny zaczęły owijać się wokół całego ciała zostawiając jedynie włosy, które nieco się wydłużyły. Nie zwlekając, Umagi nasycił swoje dłonie demoniczną energią artefaktu. Zaraz po tym użył Double Thunder: Grand Lightning Ball, lecz zamiast je wystrzelić postanowił nasycić nimi dłonie. Po tym zabiegu ręce młodzieńca zaczęły nieco drżeć.
(Już wymiękasz?)
(Zamknij się...)
Kontynuując, przygotował podwójne Tornado Spear wokół rąk.
Niezależnie czy Woogy pozwolił mu na zgromadzanie energii czy też nie, Samey kontynuuje czynność, na ten moment stawiając wszystko na ten ruch. W razie próby przybliżenia się ze strony przeciwnika, Umagi stosuje Frost Nova by odeprzeć potencjalny atak, w razie potrzeby wielokrotnie.
Gdy już uda mu się przygotować obydwa Tornado Spear'y używając Cold Age przenosi się za plecy Roleyo i wykonuje podwójny cios uwalniając przy tym energię zebraną dotąd.
Sameyaro po uderzeniu oddala się by zająć dogodniejszą pozycję do przyjęcia ewentualnego kontrataku przeciwnika.

336Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Wto Maj 28, 2013 12:05 am

Jata

Jata
Moderator
Moderator
//To ciekawe. Sharp Torment skruszył tylko utwardzenie ciała Sameya, ale co z eksplozją powstałą po reakcji metalu z wodą, która przecież dosięgnęła Sameya? Bo uznaję, że plan się powiódł i oberwał on wybuchem, skoro nie napisałeś, że stało się inaczej.
Btw, zabawne, że ja przepraszałem za nieodpisanie tego samego dnia po 21.30, odpisując następnego o 13.20. Kto widzi o co chodzi 9?//

Woogy widząc, że Samey rozpoczyna transformację na kolejny poziom, znów się uśmiechnął.
- Szybko lecisz.
Skoro jego przeciwnik zwiększa poziom mocy, sam postanawia nie pozostawać dłużnym. Uginając lekko ręce, uwolnił wyróżniającą się od jego srebrzystego ciała, złotą aurę. Włosy uniosły się gwałtownie. Nie był to poziom SSJ. Młodzieniec od razu postanowił wskoczyć na Super Saiya'jina Drugiego Poziomu. Dla niektórych mogło to wyglądać dziwnie, a przynajmniej "inaczej", bowiem kolor jego włosów nie zmienił się ze względu na to, iż nadal pokryty jest charakterystycznym stopem. Teraz jednak, oprócz wysokich możliwości manipulacji ciałem i pierwiastkami metali, dostał sporego kopa energii.
(Hej, tak właściwie... Dlaczego tak rzadko używam takich połączeń transformacji z Meta Form?)
(Bo jesteś głupi?)
(Wal się.)

Widząc szykującego się do ataku Umagiego, Woogy z początku myślał, że ten chce wystrzelić w niego jakiś atak energetyczny - toteż był gotowy do otwarcia Mukerumon. Widząc jednak, że ten nie przestaje ładowania techniki doszedł do wniosku, że coś tu jest nie tak.
(Nie byłby taki głupi, żeby tak po prostu stać i ładować sobie technikę, a potem po prostu ją we mnie wystrzelić. Wie, że nie miałby szans trafić. Musi zatem coś szykować. Tylko co?)
Prowadząc rozmyślania na temat strategii swojego oponenta, choć nadal będąc na nim mocno skupionym, Roleyo wyciągnął palec w jego stronę, tym samym stosując technikę Magnet Point. Dwie, ogromne kule, które wysłał na początku walki oraz mnóstwo kolców, które również jakiś czas temu utworzył, ruszyły w kierunku Umagiego. Choć ten skutecznie je odrzucał z pomocą Frost Nova, obiekty cały czas wracały i z pewnością przeszkadzały w kumulowaniu energii, spowalniając ten proces. To dało czas na działanie Woogyemu. Zastosował Bunshin, tworząc aż 8 klonów stojących od siebie w sporej odległości. Każdy z nich posiadał równą część energii oryginału.Tym samym zmusił przeciwnika do decyzji, na którego z nich przeznaczy swój atak. Ponadto wszystkie raz jeszcze użyły Extreme Hardness.
Gdy ten w końcu zdecyduje i pojawiając się za plecami jednego z nich przy pomocy Cold Age, zaatakuje, klon mężnie przyjmuje atak. Choć z pewnością jest on wyjątkowo potężny, pewna część obrażeń jest zniwelowana przez Extreme Hardness. W momencie, gdy Samey jest tuż po ataku i jest łatwym celem, reszta klonów równocześnie wystrzeliwuje Razor Hurricane'y w przeciwnika. To jednak jeszcze nie musi być koniec. W razie, gdyby Sameyaro w jakiś sposób uniknął ataku (lub zaraz po nim wykonywał jakiś gwałtowny ruch), jeden z klonów jest w gotowości i przy pomocy 7th Sense pojawia się za nim stosując potrójne Scarlet Needle. W takiej sytuacji unik graniczy z cudem. Oczywiście Woogy nie zamierza stosować całej śmiercionośnej serii ataków Scarlet Needle, a trzy z nich mają na celu dość brutalnie osłabić przeciwnika powodując u niego ból i osłabienie wszystkich zmysłów. Co więcej, Roleyo wcale nie dezaktywował Magnet Point, toteż wszystkie metalowe obiekty wciąż atakują cel, dodatkowo mu przeszkadzając, a gdyby któryś miał trafić Woogyego - ten zwyczajnie przepuszcza metal przez swoje, również metalowe, ciało.
(To pierwsza bardziej energochłonna akcja w moim wykonaniu, to dobrze. Ale jeśli zużyje za dużo energii będę musiał skorzystać w całości z cosmo albo energii Jokera.)
Po wszystkim wraca do jednej postaci pojawiając się w najbezpieczniejszym aktualnie miejscu, a w razie jakiegoś bezpośredniego ataku ze strony rywala, wychodzi mu na przeciw stosując Hemorrhage Blasty, by zadać mu krwawiące rany.

337Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 30, 2013 11:19 am

Samey

Samey
Badass Fighter
Badass Fighter
Sameyaro przyjął na siebie wszystkie Razor Hurricane, które były w stanie miejscami poszarpać bandaże owijające jego ciało.
-Tch.
Sameyaro otworzył Gargantę do której wszedł, po czym ta się zamknęła. Nie pojawiał się przez dłuższy czas, co w rezultacie doprowadziło do jego dyskwalifikacji.

338Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 30, 2013 12:10 pm

Jata

Jata
Moderator
Moderator
Po przyjęciu Razor Hurricane'ów przez Sameya, Woogy był gotowy do kontynuowania akcji. W pewnej chwili stało się jednak coś zupełnie niespodziewanego. Sameyaro otworzywszy jakiś portal wszedł do niego. Magneto spodziewał się, że jest to kolejna sztuczka i łącząc się z powrotem w jedną postać, starał się być gotowym na wszystko. Jednak pomimo upływającego czasu, Sameyaro się nie pojawiał. W końcu musiało to poskutkować jego dyskwalifikacją, co ogłosił zapewne sędzia. Roleyo zszedł z SSJ2 i Meta Form, po czym stanął luźno lekko zdziwiony. Nie bardzo rozumiał co się właśnie stało. Dlaczego Umagi zwiał bez słowa? Jeśli chciał się poddać, wystarczyło to oznajmić. Czy doszedł do wniosku, że nie wygra, czy może kierowały nim inne myśli?
- Eeee... Cóż, dzięki za walkę, Samey, gdziekolwiek teraz jesteś.
Nastolatek zszedł z maty, kierując się do budynku dla zawodników. Choć dzięki natychmiastowemu przejściu w Meta Form, rany na jego ciele nie były widoczne, a walka nie trwała tak długo, jak poprzednia, widać po Roleyo było zmęczenie.
- Chyba się starzeje...
Wszedłszy do pomieszczenia, usiadł na swoim poprzednim miejscu pod ścianą i zaczął odpoczywać.

Tymczasem na trybunach Mari miała niemniej zaskoczoną minę, niż sam Roleyo. Nie tylko była pod wrażeniem taktycznego działania jej przyjaciela, którego prawdę mówiąc nikt się po nim za bardzo nie spodziewał, ale przede wszystkim zniknięciu Sameya. Również była ciekawa co skłoniło go do takiej decyzji...
- Na prawdę, na tym turnieju dzieją się dziwne rzeczy...

339Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 30, 2013 5:09 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Na rozgrzewkę publika dostała krótki, choć bardzo ciekawy i emocjonujący pokaz umiejętności Woogyego Roleyo i Sameyara Umagiego. Obaj stosowali skomplikowane kombinacje i przemyślane akcje, jednak niedługo to wszystko trwało. Początkowo wszyscy mieli podobne wrażenie, co Woogy - Samey zaraz skądś niespodziewanie wyskoczy i zaatakuje swojego oponenta. Jednak sędzia musiał odliczać czas odkąd wojownik zniknął mu z oczu. Gdy minęło 10 sekund, poczekał nawet jeszcze chwilę - w końcu nie do końca na rękę było mu kończyć walkę w taki sposób. Ostatecznie jednak nie miał wyjścia i ogłosił zwycięstwo Roleyo poprzez dyskwalifikację Umagiego. Wszyscy byli tym dość zaszokowani, jednak nie spotkało się to z ogólnym niezadowoleniem - tylko wśród niektórych osób można było usłyszeć słowa lekkiego niezadowolenia. Ale przecież nie można za to obwiniać organizatorów, a turniej jest przede wszystkim po to, by wyłonić najlepszego wojownika, a nie po to, by nacieszyć oczy widzów - to jest tylko sprawa drugorzędna...
- Zatem do następnej rundy przechodzi Woogy Roleyo! A teraz zapraszam Państwa na kolejny pojedynek ćwierćfinałowy! Zmierzą się w nim... Max Hatsutoku i Shigeru Nakatoni! Zapraszam!

//Czyli znów pomiędzy graczami.//

340Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Maj 30, 2013 6:38 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Cała rodzinka spędziła noc wyjątkowo spokojnie. Nawet Rin nie przeszkadzała zbytnio w odpoczynku reszcie rodziny. Oczywiście kilka razy obudziła Sandrę, czy Mayu, jednak w porównaniu do zeszłej nocy było to tak naprawdę niczym. Gdy tylko nastał poranek cała rodzinka udała się na arenę. Dziewczyny zajęły miejsca na widowni, natomiast Shigeru udał się do budynku dla zawodników. Stanął przy jednej ze ścian i spuścił głowę. Myślał nad tym, jak zakończyły się wczorajsze walki. Miał nadzieje, że podobne sytuacje nie będą miały miejsca dzisiaj. Nadzieje matką głupich, bo jak się później okazało Samey zwyczajnie zniknął wchodząc do Garganty. Gdy Umagi został zdyskwalifikowany Iester prychnął. Wiedział, że za chwile kolej na jego pojedynek z Maxem. Gdy tylko komentator wyczytał ich nazwiska chłopak ruszył w stronę wyjścia.

W tym samym czasie dziewczyny na trybunach przyglądały się pierwszej walce dzisiejszego dnia. Wszystko zapowiadało się naprawdę świetnie, gdy nagle Sameyaro zwyczajnie zniknął. Arisa była dość mocno wkurzona. Przyszła obejrzeć najbardziej zaciekłe walki w historii tej planety, a do tej pory widziała tylko rozmowy, poddania się i unikanie walki. Cała otoczka turnieju była dość dziwna. Wydarzenia mające miejsce w przeciągu ostatnich trzech dni mogły nieźle namieszać w głowach osób nie znających Terranskich wojowników. Chodź nie można zaprzeczyć, że osoby doskonale ich znające też miały problem z rozszyfrowaniem co chodzi im po głowie. Sandra natomiast bardziej martwiła się o samego Sameyaro niż o to w jaki sposób zakończyła się walka. W końcu musiał być jakiś powód dla którego chłopak nie wyszedł z Garganty. Wampirzyca spojrzała na Arisę.
- Jesteś Shinigami, nie możesz otworzyć tego portalu i sprawdzić co z nim? - zapytała.
Blondynka przeniosła wzrok na przyjaciółkę.
- Shinigami używają Senkaimon, to czego użył on, to Garganta - technika stosowana przez Hollow'y. Jeśli nie zużył całej energii będzie w stanie przeżyć w przestrzeni tworząc sobie ścieżkę. Jeśli natomiast poszedł do Hueco Mundo to nie ma co się martwić. Wojownik jego poziomu spokojnie da sobie radę z osobnikami tam żyjącymi.
- Obyś miała racje... - odpowiedziała na słowa Arisy.
Sandra nie znała Sameyara, jednak martwiła się o niego. Widziała go w towarzystwie kobiety i dwóch dziewczynek. Od razu wywnioskowała, że to jego rodzina. Musieli się oni bardzo o niego martwić, chyba, że uzgodnił to z nimi wcześniej. Wypadałoby ich znaleźć i porozmawiać, albo przynajmniej znaleźć kogoś z możliwością otwarcia Garganty, by sprawdził to dziwne zniknięcie. Mayu natomiast nie bardzo przejęła się zniknieciem jednego z wojowników. Powód był prosty - czekała na walkę pomiędzy Shigeru a Maxem. Rin natomiast spokojnie siedziała na kolanach Arisy.

Soundtrack
Shigeru powolnym krokiem opuścił budynek dla zawodników. Ruszył w stronę maty. Nie przejmował się niczym. Reakcja publiczności wcale go nie obchodziła. Nie zależało mu na tym, czy go dopingują, czy nie. Po prostu szedł przed siebie zamykając się w swoim własnym świecie. Na matę wszedł po schodkach. Zajął miejsce po jednej ze stron i oczekiwał przeciwnika. Czekając na Maxa zaczął się rozgrzewać. Przez chwilę poskakał z nogi na nogę unosząc jednocześnie gardę. Następnie robiąc wymachy rękoma zrobił kilka kroków raz w lewo, raz w prawo. Był chyba pierwszym zawodnikiem w tym turnieju, który zrobił coś takiego. Pozostali zazwyczaj stawali w miejscu i przyjmowali gardę czekając na znak do rozpoczęcia walki. Kiedy Hatsutoku wreszcie zjawił się na macie Shigeru śledził go wzrokiem.
- Mieliśmy się spotkać dopiero w finale. - odezwał się spokojnie.
- Nie miej mi tego za złe, ale wezmę tę walkę poważnie. Poprzednio nie wziąłem tego całkiem serio i trochę źle się to skończyło. W sumie, to chyba po walce pokazowej obiecałem ci prawdziwy pojedynek, nie? - mówił jeszcze przed rozpoczęciem walki.
Iester przyjął pozycję bojową. Widać było, że jest zdeterminowany do walki. Gdy tylko sędzia dał znak do rozpoczęcia pojedynku Nakatoni błyskawicznie ruszył na oponenta pozostawiając za sobą tylko smugę mroźnego powietrza. Wojownik postanowił wykorzystać strategię taką, jak podczas pojedynku z Amane. Będąc już przy Maxie po prostu znika i pojawia się z innej strony znów biegnąc na niego. Powtarza czynność kilkukrotnie, by zmylić oponenta. Za każdym razem nabierał coraz większej szybkości. Przy którymś z kolei podejściu zwyczajnie zniknął i pojawił się za Maxem. Znajdował się w powietrzu, wiec wykorzystał ten fakt do wymierzenia potężnego kopnięcia w kark. Jeśli atak trafi, lub też nie Nakatoni odskakuje kilka metrów w tył i natychmiastowo ponownie rusza na przyjaciela - jeśli ten stoi. Będąc przy nim schyla się. Jedną ręką obejmuje go w talii, drugą chwyta jego nogę, po czym wynosi go do góry i nadal go trzymając ciska nim o matę niszcząc przy tym kilka kafelków. Gdy Hatsutoku już leży Iester przesuwa ręce w okolice jego łopatek, po czym unosi go i ponownie uderza nim o matę. Czynność powtarza kilkukrotnie. Po skończonej kombinacji wstaje z obojętnym wyrazem twarzy i wbija prawą nogę w klatkę piersiową przyjaciela. Odskakuje kilka metrów dalej. Czekając na ruch ze strony Maxa gromadzi energię w prawej dłoni. Jest gotów na unik lub kontratak przy użyciu zgromadzonej energii.

341Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Pią Maj 31, 2013 3:22 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Przez większość nocy Max leżał w łóżku i przekładał się z boku na bok. Z jakiegoś dziwnego powodu fakt walki z Shigeru nie dawał mu spokoju. Nie było chyba w niej nic nadzwyczajnego, poza tym, że miał walczyć ze swoim najlepszym przyjacielem. W końcu jednak udało mu się zasnąć. Rano, razem z Shigeru udał się do budynku dla zawodników i zajął miejsce na jednej ze stojących tam ławeczek. Dzisiejszy dzień był na prawdę piękny, idealny na dokończenie turnieju. Za chwilę miała zacząć się walka między Roleyo a Umagim. Max miał nadzieję na dobre widowisko. Niestety, Sameyaro postanowił uciec w środku walki. Hatsutoku zastanawiał się kiedy ten turniej zacznie być określany mianem "Dziwnego Turnieju" lub czegoś w tym stylu. Teraz nadszedł czas jego własnej walki. Komentator zapowiedział starcie między Shigeru Nakatonim a Maxem Hatsutoku.

Hanako udała się na trybuny razem z innymi dziewczynami. Nie mogła się już doczekać walki jej brata. Niestety, musiała jeszcze trochę poczekać, gdyż trwała właśnie walka między Sameyaro a Woogy'im. Dziewczynka nie miała w niej swojego faworyta. Nagle Umagi wszedł do Garganty i uciekł z turnieju. Arisa nie wyglądała na zadowoloną, a Sandra zaczęła się o niego martwić. Hanako natomiast ucieszyła się w duchu, dzięki temu mogła zobaczyć walkę jej brata jeszcze wcześniej niż przewidywała.

Max opuścił budynek dla zawodników, rozejrzał się po trybunach, gdzie widzowie dopingowali swoich faworytów. Zastanawiało go ilu z nich kibicuje właśnie jemu, o ile w ogóle tacy tam byli. Szybkim krokiem wszedł na arenę. Shigeru właśnie skończył swoją krótką rozgrzewkę. Obaj wojownicy patrzyli na siebie. W końcu Nakatoni się odezwał. Max spokojnie wysłuchał co ten ma do powiedzenia.
-Najwyraźniej los ma inne plany co do walki finałowej. Nie będę miał ci za złe niczego co zrobisz w czasie tego pojedynku. No chyba, że się poddasz - odpowiedział z uśmiechem na twarzy.
Przyjął pozycję bojową. Widział determinację w oczach Shigeru. Wiedział również na co stać jego przyjaciela. Walka nie będzie łatwa. Max będzie musiał dać z siebie wszystko, a może nawet i więcej aby wygrać. Tylko czy na pewno chce wygrać? Sędzia dał sygnał do rozpoczęcia walki. Shigeru błyskawicznie ruszył na Max'a. Hatsutoku nie spodziewał się tego. Oczekiwał, że Nakatoni będzie czekał, aż to on wykona pierwszy ruch. Shigeru przemieszczał się niesamowicie szybko, w końcu Max otrzymał potężne kopnięcie w kark, które posłało go spory kawałek w przód. Upadł na matę. Nakatoni nie czekając, podbiegł do przyjaciela, uniósł go i uderzył o matę. Chciał również lepiej go złapać by wykonać kolejne, podobne uderzenia o matę, jednak Max uderzył go prawym sierpowym w twarz. Wyrwał się Nakatoniemu, a następnie kopnięciem odsunął od siebie. Białowłosy Iester wykonał przewrót w tył i stanął na nogach. Ruszył na przyjaciela, kiedy był przy nim, schylił się i uderzył go pięścią w brzuch, tak by ten się zgiął. Następnie wykonał uderzenie z kolanka w podbródek oponenta. Wyprowadził serię szybkich ciosów pięściami, którą zakończył kopnięciem na wysokości klatki piersiowej. Złapał przyjaciela za prawe ramię i przerzucił nad sobą, tak by ten upadł na matę. Usiadł na nim okrakiem i zaczął okładać serią szybkich ciosów w twarz. W końcu, szybkim ruchem wstaje, wybija się wysoko w powietrze i czeka na ruch przeciwnika.

342Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Pią Maj 31, 2013 3:26 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Sandra była zaskoczona agresywnością Shigeru. Nie wiedziała, co spowodowało zmianę nastawienia względem turnieju. Dziewczyna spodziewała się, że jej mąż dalej będzie niechętnie podchodził do walk. W poprzedniej czekając na ruch przeciwnika usiadł i zaczął z nim rozmawiać, w tej natomiast ruszył na przeciwnika w chwili usłyszenia znaku do rozpoczęcia walki. Aż tak bardzo chciał udowodnić jak dobry jest? A może zwyczajnie nie chciał zawieść Maxa? Sandra czułą jednak, że to coś innego. Siedziałą w ciszy obserwując walkę dwóch Iesterów.
Mayu była zbyt pochłonięta widowiskiem by zauważyć a co dopiero przejmować się zmiana nastawienia Shigeru. Cieszyła się, że może zobaczyć ojca w akcji. Dziewczynka od zawsze była w niego bardzo wpatrzona. Choć nie tylko on w całym turnieju wywarł na niej ogromne wrażenie. Córka Nakatonich uważała każdą walkę za godną podziwu - nawet te krytykowane przez innych wojowników.
Arisa natomiast cieszyła się mogąc podziwiać na co stać Shigeru. W dodatku walczył z Maxem, który także miał do pokazania kilka nowych sztuczek. Podekscytowana blondynka nie spuszczała wzroku z dynamicznej walki. Rin natomiast spokojnie siedziała na jej kolanach.

Na początku wszystko szło zgodnie z planem. Shigeru obalił przyjaciela. Jednak kiedy miał już zacząć uderzać nim o matę Max wyswobodził się uderzając Nakatoniego w twarz. Cios był na tyle silny, że szatyn rozluźnił uścisk dając Hatsutoku czas na ucieczkę. Max odsunął go zwyczajnie kopiąc. Shigeru podniósł się natychmiastowo. Nie zdołał jednak uniknąć ciosu w brzuch. Pod wpływem siły włożonej w uderzenie zgiął się narażając na kolejny atak ze strony oponenta. Na całe szczęście zablokował kopnięcie ustawiając ręce złożone w odwrócony koszyczek na torze lotu kolana. Iester nadal będąc zgiętym kopnął przeciwnika w nogę powodując jego obalenie. Wykorzystał fakt, że przez chwilę Max opierał się tylko na jednej nodze. W ten sposób walka ponownie przeniosła się do parteru. Shigeru przelewając energię do dłoni zaczął zasypywać Maxa gradem ciosów. Bił z całej siły chcąc zakończyć pojedynek jak najszybciej. W pewnym momencie jednak przestał i wstał. Robiąc krok do tyłu kopnął w twarz Hatsutoku, jeśli ten próbowałby wstać. Nakatoni odskakuje kilka metrów w tył czekając aż oponent podniesie się z maty. Gdy to nastąpi zwyczajnie znika i pojawia się przed Maxem. Wyskakuje i uderza białowłosego z kolanka w klatę piersiową, po czym ponownie znika. Pojawia się kilka metrów naprzeciw Hatsutoku.

343Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Sob Cze 01, 2013 12:58 am

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Hanako nie mogła uwierzyć w to co rozgrywało się na macie. Nie spodziewała się po Shigeru takiego zagrania, prawdopodobnie nikt się nie spodziewał. Nakatoni, który dotychczas do walk podchodził raczej niechętnie, teraz walczył bardzo agresywnie. Zastanawiało ją co skłoniło go do takiego postępowania. Odnosiła dziwne wrażenie, że chce on dokończyć jakieś porachunki z jej bratem, rozpoczęte dość dawno temu. Choć prawdopodobnie było to spowodowane czymś innym. Dziewczynka miała nadzieję, że jej brat nie pozostanie dłużny swojemu przyjacielowi i zacznie atakować równie agresywnie i zaciekle. Oby tylko obaj w wirze walki nie zapomnieli kiedy przestać. Jak dla niej, starcie zapowiadało się niezwykle ciekawie. W przeciwieństwie do większości poprzednich walk, tutaj nie kibicowała głośno żadnemu z zawodników. Siedziała tylko i z uwagą obserwowała.

Kiedy Max chciał wyprowadzić uderzenie z kolana w podbródek przyjaciela, ten niestety zablokował cios, po czym podciął białowłosego wojownika. Hatsutoku upadł na matę. Nim zdążył zareagować, Shigeru zaczął zasypywać go serią niesamowicie silnych ciosów. Max był pewien, że jego oponent wkłada w te uderzenia całą swoją siłę. Nie mógł jednak tak ciągle leżeć i czekać, aż ten skończy go okładać. Hatsutoku otoczyła niebieska aura, która wzbiła w powietrze trochę kurzu. Chłopak zablokował następne ciosy przyjaciela, po czym złapał go za włosy i z całej siły uderzył swoją głową w jego głowę. Została wywołana fala uderzeniowa, która dosłownie wyrwała większość kafelków znajdujących się dookoła wojowników i wystrzeliła je poza matę. Zatrzymały się dopiero na ścianie budynku dla zawodników oraz tej odgradzającej trybuny od terenu, na którym znajdowała się mata.
Obaj wojownicy zostali chwilowo zamroczeni, na ich czołach pojawiła się również krwawiąca rana. Max poczuł krew spływającą mu po twarzy. Może nie było to najlepsze zagranie. Złapał przyjaciela za ubranie i odrzucił na bok, nie puścił go jednak. Trzymając go lewą ręką, prawą wyprowadził kilka potężnych uderzeń w jego twarz, a następnie wyrzucił w powietrze. Prawą rękę Max'a otoczyła energia elektryczna. Wybił się z maty i z niesamowitą prędkością ruszył za Shigeru, w końcu wbijając pięść w przyjaciela. Po tym, wykonał szybkie salto i kopnął oponenta posyłając go w kierunku maty.

344Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Sob Cze 01, 2013 4:14 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Nim Shigeru zdecydował się przestać napierać na oponenta otrzymał potężne uderzenie w głowę. Na jego czole pojawił się czerwony ślad. Max chwycił go za bezrękawnik i przerzucił na bok, po czym wyprowadził kilka celnych uderzeń. Nakatoni nie zdążył zareagować, więc wszystkie ciosy trafiły w jego twarz. Hatsutoku na tym jednak nie poprzestał. Wyrzucił szatyna w powietrze. Shigeru bezwładnie leciał w górę. Mógł się zatrzymać niwecząc poczynania Maxa, jednak jego własny plan tego właśnie wymagał. Hatsutoku wybił się z maty i uderzył przyjaciela w brzuch, po czym posłał go kopnięciem w stronę podłoża. W trakcie lotu Shigeru obrócił się, tak by gdy tylko dotknie maty wystrzelić jak z rakiety w kierunku oponenta. Zbliżał się do Maxa z niesamowitą prędkością. Gdy miał wyprowadzić uderzenie w brzuch okazało się, że jest to tylko powidok. Prawdziwy Nakatoni pojawił się za Maxem, jakiś metr wyżej. Wykorzystując odstęp między nimi wykonał w powietrzu dwie śruby nabierając przy tym prędkości. Na koniec wymierzył potężne kopnięcie w głowę przyjaciela posyłając go tym samym w kierunku ziemi. Gdy Max nieubłagalnie zbliżał się do maty Shigeru wystrzelił w jego kierunku dość dużą serię pocisków Celestial Comet. Po tym wszystkim ląduje i przyjmuje pozycję bojową. Czeka aż Hatsutoku wyłoni się z chmury dymu, po czym rusza na niego rozpoczynając walkę wręcz. Za każdym ciosem nabiera tępa i coraz bardziej naciera na oponenta nie dając mu okazji do wyprowadzenia ataku.

345Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Pon Cze 03, 2013 3:43 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max patrzył na Shigeru lecącego w stronę maty. Niestety ten szybko obrócił się i gdy tylko dotknął maty wystrzelił w stronę Hatsutoku. Zbliżał się z niesamowitą prędkością. Max uniósł rękę i zebrał w niej energię. Chciał jednym uderzeniem ponownie posłać przyjaciela w stronę areny. Kiedy Shigeru był już przy nim, Max wykonał uderzenie. Niestety okazało się, że trafił w powidok. Szybko zorientował się, skąd padnie następny cios. Wykonał natychmiastowy obrót chcąc trafić w Shigeru znajdującego się za nim. Niestety Nakatoni był szybszy i posłał Max'a w stronę ziemi potężnym kopniakiem w głowę. Wystrzelił również za nim serię pocisków Celestial Comet. Hatsutoku uderzył matę, a w niego trafiło kilkanaście energetycznych kul. Ogromna ilość dymu zasłoniła część areny, na której znajdował się Max. Po chwili chmura opadła ukazując już dość mocno poranionego białowłosego Iestera. Stał i przyglądał się swojemu przyjacielowi. Shigeru ruszył na oponenta i rozpoczął walkę wręcz. Max blokował i kontrował ciosy. W pewnej chwili Shigeru zaczął wyprowadzać uderzenia w twarz Maxa, ten postanowił się odwdzięczyć tym samym. Wojownicy zaczęli w tym samym momencie wyprowadzać szybkie ciosy w twarz. Max odepchnął przyjaciela od siebie i wykonał kopniak z półobrotu w jego bok, tak by odrzucić go na pewną odległość. Posłał za nim energetyczny promień zwany Flashing Breaker. Następnie rusza na Shigeru, po czym chwyta go za ubranie i wyrzuca w powietrze. Podlatuje do niego i kontynuuje walkę w ręcz. W pewnym momencie zbiera energię w jednej ręce, przykłada ją do brzucha przeciwnika i uwalnia zebraną moc w postaci kuli.

346Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Wto Cze 04, 2013 3:11 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Chwilę po tym, jak wojownicy zaczęli równocześnie okładać się po twarzach Max odepchnął przyjaciela. Wykonał niemal natychmiastowy kopniak z półobrotu, który został zablokowany przez Shigeru. Nakatoni ustawił obie ręce na trajektorii kopnięcia. Trzymał je przy ciele, tak aby zbytnio nie ucierpieć. Cios okazał się jednak na tyle silny, że odepchnął go na kilka metrów. Wtedy Iester zrozumiał swój błąd. Blokując cios spowodował, że odleciał na mniejszą odległość, co wykorzystał jego oponent. Hatsutoku wysłał w stronę przyjaciela Flashing Breaker nie dając mu czasu na reakcję. Promień trafił w cel raniąc i odpychając szatyna. Na szczęście Nakatoni zatrzymał się przed końcem maty. Gdy tylko wstał zauważył zbliżającego się Maxa. Oponent chwycił Shigeru za ubranie i ponownie wyrzucił w powietrze. Wojownik nawet nie miał zamiaru się opierać. Po prostu wykorzystał ten fakt i nabierając prędkości jeszcze szybciej wyleciał w górę. Błyskawicznie zniknął z pola widzenia widowni jak i przeciwnika. Wyciszył swoją energię, tak aby Max nie był w stanie go znaleźć. Wiedział, że musi się spieszyć, gdyż może zostać zdyskwalifikowany zupełnie jak Sameyaro. Nadal z obniżonym poziomem mocy wystawił rękę i posyłając dziwny, niebieski obłoczek w stronę chmur spowodował opady śniegu. Nie były to jednak zwykłe opady. Nakatoni korzystając z wrodzonej zdolności kontrolowania lodu zatrzymał śnieg dość wysoko nad ziemią, zanim ktokolwiek zdążył go zauważyć. Wisząc w powietrzu z wyciszoną energią odliczał czas do dyskwalifikacji i układał dłonie w dziwne pieczęci. Nagle śnieg skupiony w jednym miejscu, na dużej wysokości zmienił się w lodowe lustro skierowane w stronę maty. Iester teleportował się kilkanaście metrów w bok zostawiając zwierciadło, po czym zaczął jak najszybciej pikować w dół. Nastąpił spory skok energii, który dał wszystkim znak, że Shigeru jednak kontynuuje walkę. Wojownik zbliżał się do maty z ogromną szybkością. Liczył, że skupi na sobie uwagę wszystkich, a zwłaszcza Maxa. Zaczął gromadzić w prawej dłoni energię, która była widoczna gołym okiem. Wszystko wyglądało jakby chciał wbić się w oponenta z ogromną szybkością zadając mu ostateczny cios. Nakatoni miał jednak inny plan. Gdy wszyscy oczekiwali punktu kulminacyjnego nie spuszczając wzroku z pędzącego szatyna ten nagle się zatrzymał i używając Taiyokena liczył na to, że oślepi Maxa. Jeżeli cały jego plan się powiedzie chłopak nadal będąc w powietrzu posyła w stronę przeciwnika Aurora Thunder z nadzieją, że potężny podmuch lodowej energii zmiecie go z maty. Lodowe lustro nadal znajduje się na ogromnej wysokości.

Dziewczyny siedziały na trybunach podziwiając zaciekły pojedynek przedstawicieli rasy Iesterów. W pewnym momencie Shigeru zniknął narażając się na dyskwalifikacje. Sandra wiedziała, że jej mąż nie przejmowałby się zbytnio tym, że przegra. Właściwie to nie przejmowałby się jeszcze przed rozpoczęciem turnieju, jednak po wczorajszej walce z Amane coś się w nim zmieniło. Zaczęło mu zależeć na wygranej. Problem był taki, że wampirzyca nadal nie wiedziała jaki był tego powód. Jednak na chwilę obecną Shigeru zniknął gdzieś w przestworzach jak wczorajszego dnia Aki, który udał się walczyć u boku reszty wojowników, a nie zadawszy żadnego ciosu zwyczajnie się rozpłynął. Sandra trochę martwiła się o Quincy'ego. Nie dość, że wczoraj nie dał żadnego znaku życia, to jeszcze dziś nigdzie go nie widziała. Może po prostu nie lubił towarzystwa tej dziwnej rodzinki? Arisa natomiast wiedziała, że Shigeru coś knuje. Liczyła, że zaraz wyłoni się zza jednej z chmur atakując Taiyokenem. Odwróciła wzrok nie chcąc zostać oślepioną. Zdziwiła się, gdy Nakatoni zaczął pikować w dół. Tego zupełnie się nie spodziewała. Zaczęła śledzić wojownika wzrokiem. Wtedy jednak Iester zatrzymał się w powietrzu oślepiając każdego, kto skupił na nim wzrok. Blondynka zaklęła pod nosem. Zakrywając oczy odwróciła głowę w drugą stronę. Oczywiście nie była w stanie uchronić się przed efektem techniki. W zasadzie nie tylko ona padła jego ofiarą. Mayu i Rin tak jak reszta zostały zaskoczone oślepiającą techniką. Choć starały się zakryć oczy po fakcie nic to już nie dało. Nie były w stanie ich przez chwile otworzyć. Na całe szczęście komentator miał przeciwsłoneczne okulary, które zneutralizowały w pewnym stopniu efekty techniki. W przypadku, gdyby Max wypadł z maty będzie w stanie to dostrzec.

347Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Sro Cze 05, 2013 6:09 pm

Aki

Aki
Jounin
Jounin
Po tym jak Paxan unicestwił anioła wojownicy nie powrócili wraz z Maxem na arenę. Postanowili udać się wraz z Lisą do hotelu, ponieważ zaczynało się już ściemniać, a bezsprzecznie zgodzili się ze sobą w kwestii, że jednak powrót do domu na tę noc nie ma praktycznie sensu.
Następnego dnia Lisa wyszła wcześniej, by zdążyć na walkę Woogyego, nie budząc jednak ani Akiego, ani Kazuo. Gdy walka zbliżała się już końca, Quincyego obudziły wzmagające się poziomy mocy zawodników. Szybko ściągnął się z łóżka pobiegł obudzić Takedę, tym samym zauważając, że Brown już sobie poszła. Wyczuł jej energię niedaleko maty. Oboje szybko się ubrali, a Aki otworzył portal prowadzący w pobliże aury Lisy.
Lisa stała na jednym z budynków otaczających arenę. Gdy za nią otworzył się portal, nie zwróciła na niego najmniejszej uwagi. Walka się zakończyła, a jeden z zawodników zwiał.
-Już po walce? - w głosie Takedy można było usłyszeć rozczarowanie. Chłopak zwrócił się do Kimury. - Gdyby nie to, że wczoraj tak głośno się zabawialiście z Lisą, przez co żadne z nas nie spało, nie zaspalibyśmy...
Kimura lekko się zaczerwienił, a w jego oczach można było zauważyć lekką dezorientację. Brown za to dalej nie zwracała uwagi na resztę. Takeda, uważając reakcję Akiego za komiczną, postanowił ciągnąć dalej swoją wypowiedź.
-Wiesz, te ściany w hotelu są cienkie, a Lisa wydawała dość głoś... - białowłosy nie dokończył, nie zdążył. Odczuł ogromny ból szczęki spowodowany niezwykle silnym sierpowym Lisy, pod wpływem którego chłopak odleciał kilkanaście metrów w górę, po czym spadł na ziemię.
-Idiota. - obróciła się lekko zaczerwieniona w stronę maty.
Kimurę przeszły dreszcze.
-Emm.. to kto wygrał? - spytał, przełykając ślinę.
-Pacan. - uśmiechnęła się lekko.
Chwilę wcześniej na matę weszli następni zawodnicy - Max oraz Shigeru. Chłopak nie kibicował żadnemu z nich, choć Max wydawał mu się o wiele przyjaźniejszy od zimnego jak ryba Nakatoniego.
Oboje z równym zainteresowaniem oglądali walkę z dachu budynku, wkrótce dołączył do nich ponownie Kazuo. Również się już nie odzywał, jedynie masował obolałą szczękę.

348Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Sro Cze 05, 2013 6:21 pm

Versil Perihelion

Versil Perihelion
Site Admin
Site Admin
//
Aki napisał:Chłopak nie kibicował żadnemu z nich, choć Max wydawał mu się o wiele przyjaźniejszy od zimnego jak ryba Nakatoniego.
...zimnego jak ryba?
I do not comprehend.

A że nic nie pisałem, bo nie było potrzeby, załóżmy, że cała dziesiątka moich postaci sobie siedzi i ogląda walkę, bo nic innego ciekawego się nie działo typu Falcon Punch.
//

349Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Cze 06, 2013 5:21 pm

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Kiedy Shigeru zniknął w chmurach, Max wylądował na środku maty. Nie bardzo wiedział czego może się teraz po nim spodziewać, dlatego musiał uważać. Max wiedział, że Nakatoni zaraz zaatakuje, w końcu nie zrobiłby czegoś takiego jak Sameyaro. W pewnym momencie nastąpił spory skok energii, a Max dostrzegł coś lecącego wprost na niego. Był to Shigeru wyraźnie szykujący się do ataku. Wyglądał jakby chciał wbić się w przeciwnika. Max zaczął zbierać energię w obu dłoniach. Chciał potraktować przeciwnika techniką Double Flashing Breaker kiedy ten będzie dostatecznie blisko. Nakatoni zrobił jednak coś nieoczekiwanego - zatrzymał się i natychmiastowo użył techniki Taiyoken. Max, jak i prawdopodobnie wszyscy oglądający walkę, został oślepiony przez blask spowodowany działaniem techniki. Białowłosy Iester nie wiedział skąd nadejdzie kolejny atak, nie mógł też za wiele teraz zrobić. Jego ciało pokryła czarno czerwona tkanka tworząc niezwykle wytrzymały pancerz. Było to mądre posunięcie ze strony Max'a, gdyż Shigeru posłał w niego Aurora Thunder. Hatsutoku poczuł uderzenie oraz potężną siłę powoli zdmuchującą go z maty. Nie mógł pozwolić się zrzucić. Jego dłonie przemieniły się w ogromne szpony, który natychmiastowo wbił w podłoże. Uchroniło go to od wypadnięcia poza ring, choć nadal nie było łatwo się utrzymać. Wyprostował się, a lód, który pokrył jego ciało pod wpływem techniki, pękł. Zdematerializował pancerz oraz szpony. Ciągle patrzył na Shigeru. Szybkim ruchem przywdział maskę i z niesamowitą prędkością ruszył w stronę oponenta ładując przy tym Cero. Kiedy był już niemalże przy nim, wystrzelił czerwony promień w przyjaciela. Następnie, nie marnując czasu, zasypał przyjaciela serią szybkich, a zarazem silnych ciosów w brzuch. Przemieścił się za przeciwnika i wykonał potężne kopnięcie w plecy oponenta. Następnie ponownie przeszedł do walki w ręcz.

350Główna Arena - Page 14 Empty Re: Główna Arena Czw Cze 06, 2013 5:56 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Soundtrack

Element zaskoczenia wypalił. Nakatoni czuł, że od końca walki dzieli ich juź tylko kilka chwil. Wystrzelił w stronę Maxa Aurora Thunder z nadzieją wyrzucenia go z maty. Niestety plan nie podziałał. Shigeru uśmiechnął się widząc jak jego przyjaciel broni się przed zepchnięciem z maty w dość sprytny sposób. Gdy lodowy podmuch zniknął Hatsutoku wyprostował się i przyglądał oponentowi znajdującemu się w powietrzu. Shgieru przyjął w tym czasie lekką pozę bojową będąc gotowym na atak ze strony białowłosego. Max przywdział maskę Vizarda i z ogromną szybkością ruszył na szatyna. Będąc przy nim wystrzelił w jego stronę Cero. Nakatoni próbował zasłonić się przed atakiem zasłaniając się rękoma ułożonymi w literę "X". Skończyło się jednak na tym, że promień i tak mocno go poturbował. Ranny Shigeru pod wpływem energii odleciał w tył. Jego ręce były mocno poparzone, a ubranie zniszczone. To jednak nie wszystko, bo pojawiły się także inne, mniejsze rany. Nim zdążył ponownie przyjąć pozycję bojową Max znów był przy nim zasypując go serią ciosów w brzuch. Trzeba było przyznać, że transformacja w Vizarda znacznie zwiększała szybkość użytkownika. Oczywiście Shigeru mógł wyrównać różnicę zwyczajnie zwiększając swój poziom mocy, jednak nie chciał tak wcześnie wyjawiać faktu, że sam nie jest w stanie użyć jakiejkolwiek transformacji. Choć dziwne, że podczas walki z Amane nikt się nie zorientował. Arisa i Max nie wspomnieli o tym nawet słowem. Ciekawe co z resztą wojowników? Max ponownie używając niesamowitej szybkości przemieścił się kopiąc Nakatoniego w plecy. Wojownik chcąc uniknąć kolejnych ataków natychmiastowo teleportował się na arenę. Spojrzał w górę, na Maxa.
- Przerwa! Daj mi chwilę! - krzyknął.
Chłopak wiedział, że coś takiego nie przeszłoby w walce z innym wojownikiem, jednak Max był jego najlepszym przyjacielem. Shigeru zaczął ściągać swój biały bezrękawnik. Widać było, że sprawia mu to lekkie problemy. Szybko jednak się z tym uporał, po czym trzymając go w prawej ręce podszedł do krawędzi maty i puścił go, aby nie przeszkadzał w dalszej walce. Ciężar bezrękawnika przyczynił się do tego, że w ziemi powstało widoczne wgniecenie. Nakatoni zaczął się rozciągać i wyprowadzać niewiarygodnie szybkie ciosy dając tym samym pokaz cząstki swojej szybkości. Zajął miejsce, gdzie stał jeszcze chwilę temu i przyjął pozycję bojową.
- Jestem gotowy. - powiedział i wybił się z maty pojawiając przy Maxie.
Zaczął napierać na przyjaciela atakując go niezwykle szybkimi i potężnymi ciosami. Ten sposób zwiększenia szybkości nie wymagał od niego pokazania prawdziwej energii, więc Iester czuł się odrobinę pewniej. Wiedział, że nie wszyscy jeszcze zrozumieli, iż nie jest on w stanie się przemienić. Nakatoni cały czas napierał na Maxa nie dając mu szansy na kontratak czy ucieczkę. Jego technika po zdjęciu bezrękawnika nieco się zmieniła. Do kombinacji doszły ciosy, których wojownik nie stosował w obciążeniu. W trakcie wymiany ciosów szatyn znienacka wystrzeliwuje w przyjaciela Celestial Beam, po czym znó do niego podlatuje i kontynuuje natarcie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 14 z 18]

Idź do strony : Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.