Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 7 z 12]

151Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 12:31 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Arisa pojawiła się odrobinę nad wojownikami. Początkowo na jej twarzy cały czas widniał uśmiech. Jednak jakoś się opanowała.
- To może być ciekawe. - Powiedziała przybierając taką pozę.
Była prawie pewna, że Rayem i Nightmare Lord będą walczyć.

152Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 12:45 am

Max

Max
Human Interface
Human Interface
Max pojawił się obok Arisy, złapał ją za ubranie i teleportował się zabierając ją tym samym z równin.

153Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 12:55 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Nightmare Lord lekko uśmiechnął się kiedy młodzieniec wyjechał z tekstem że taki już jest - mimo że uśmiech nie był widoczny.
- Podobnie mówił Yoh, kiedy z nim walczyłem w podświadomości. Ale coś się mu stało, zemdlał, a ja to wykorzystałem. - wyjaśnił krótko. Gdy Rayem coś mu zaproponował, ten po prostu wystawił pięść w górę. Początkowo zdziwiło to i Rayema i Arisę, którzy przebywali w pobliżu władcy koszmarów.
- Hm? - nagle, dziewczynę zaczęła boleć głowa. Zaczęła krzyczeć z bólu - był on na tyle mocny że utraciła ona kontrolę nad lotem i zaczęła spadać. Z dużą siłą uderzyła o ziemię, lądując niedaleko zdziwionego Rayema.
- Nudzi mi się, ale nie na tyle by pomagać komuś takiemu jak Ty. - powiedział spokojnie i zaczął iść powolutku w stronę Waszej dwójki.
- Tra la la... Robaczki dwa... Chłopiec, a z nim dziewczynka... - śpiewał sobie pod nosem - dla Was oznaczało to po prostu jedno - myśleliście że macie przej**ane. Ale ku Waszemu zdziwieniu, Nightmare zatrzymał się przed Wami. Spojrzał na Rayema, następnie Arisę. Nagle otoczyło Was pięć czarnych pasów - Rayem nie wiadomo jak powrócił do normalnej postaci - jakby te zablokowały przepływ energii. Władca Koszmarów po kolei spojrzał Wam w oczy i po chwili się odwrócił.
- Holocaust Begum oraz Lord of Hells... - odwrócił się, zarzucił ręce na szyję, a przynajmniej tak wyglądał jego gest i...
- Wy na nic mi się nie przydacie, ale panienka i pan którzy w Was mieszkają, bardzo mi się podobają. Co powiecie na oszczędzenie Was w zamian za oddanie im kontroli nad Waszymi ciałami? - pasy nie znikały, cały czas jesteście uwięzieni i nie wiedząc czemu, nie możecie używać energii.
- Nie mam całego dnia więc sprężajcie się z odpowiedzią. - odezwał się spokojnie Nightmare Lord.

Kiedy pojawił się Max i zabrał Arisę bez żadnego pytania, ten nieco się zdenerwował.
- Ty tu spokojnie poczekasz. - powiedział i zniknął.

154Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 1:09 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Arisa i Nightmare Lord pojawili się przy Rayu. Koszmarek bezczelnie złapał dziewczynę za włosy i rzucił obok chłopaka.
- Pasy znikną, jak Wasze wewnętrzne byty zgodzą się na moją propozycję, a Wy natomiast na przejęcie kontroli nad Wami. - istota spokojnie usiadła w powietrzu, przymykając jedną parę oczu. Druga była otwarta co wyglądało dosyć zabawnie i dziwnie zarazem.

155Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 1:24 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
(Słyszałeś. dla ciebie pewno bomba...)
(Kusząca propozycja, ale nie wiem, czy się zgodzić, czy odmówić.)
(Cz... Czekaj... Co?!)
(Nie słuchałeś uważnie, co do ciebie mówiłem? Jesteś jeszcze za słaby, a jeśli przejmę nad tobą kontrolę, to jej już nie odzyskasz. Chyba, że opuszczę twoje ciało. Wtedy się rozdzielimy. Choć... Gdybym tak mógł zaszaleć...)

Na twarzy Raya pojawiło się wyraźne zmartwienie.
(Rób co chcesz. Ja mu i tak nic nie zrobię. Chcesz, to przejmij inicjatywę.)
(Wiesz, że wtedy...)
(Ta... Pokonam cię. Nie wiem jak, ale znajdę sposób i pokonam cię. Ostatni na nogach, jak zawsze...)
(...)

Ray czekał spokojnie w ciszy, wpatrując się w krzywą, podwójną parę czerwonych jak kredki dla przedszkolaków oczu Nightmare Lorda. //XD//
Nagle za chłopakiem pojawił się przeźroczysty obraz Lorda Piekieł. Dokładnie tak samo wyglądający, jak w podświadomości chłopaka.
- Taa...
- Taa...

Zarówno Ray jak i Lord odpowiadali jednocześnie. Mimo, że przez hełm, nie było to widoczne, oboje się uśmiechnęli.
- Never give up!
- Never give up!

Krzyknęli i oboje pokazali NLowi... tak... środkowy palec.

(Więc jednak-?)
Nie. Jeszcze nie. Poza tym, nie lubię go, ja chciałbym stworzyć sobie nowe królestwo, a on by je zniszczył i tyle ze wspólnej zabawy...)
(Nigdy się tak nie cieszyłem, że siedzisz akurat we mnie.)



Ostatnio zmieniony przez Rayem dnia Czw Sie 04, 2011 1:47 am, w całości zmieniany 3 razy

156Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 1:34 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Rzeczywistość:
Arisa spojrzała na Nightmare Lorda.
- A taka ci nie wystarczam? - zapytała.
- Mówi się trudno. - powiedziała nie czekając na odpowiedź Rayema.
Zamknęła oczy i udała się do swojego świata wewnętrznego. Od razu jej energia wzrosła, niestety przez pasy nie można było tego tak odczuć.

Świat wewnętrzny:
Dziewczyna ponownie stała u podnóża góry, na której szczyt prowadziły liczne schody. Arisa zwyczajnie wzleciała dolatując na samą górę. Od razu zauważyła kobietę demona.
- To jak?
- Ta moc, jest wspaniała. Z nim mogę zabić jeszcze więcej ludzi! - krzyknęła po czym zaczęła się śmiać.
- Ty nic tu nie rozumiesz w takim stanie?
Powiedziawszy to istota znalazła się błyskawicznie przy Arisie nokautując ją. Dziewczyna padła jak długa.
- Cóż... niezbyt za nim przepadam ale ona ma rację. Jest silniejszy niż ja, lepiej być po jego stronie. Chociaż nie, lepiej to go wykorzystać do swoich celów. Jednak i tak cały czas muszę na niego uważać.
Holocaust Begum przejęła kontrolę nad ciałem Arisy.

Rzeczywistość:
Jeżeli pasy nie blokują przemiany to na równinach znajduje się nie kto inny jak Chaos Lady.
Pusty teren na równinach - Page 7 79493434799546553508
Jeśli jednak pasy uniemożliwiają przemianę Arisa otwiera oczy i mówi demonicznym głosem.
- Możesz to już zabrać.

//Trzymaj kolejną postać do sterowania//

157Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 2:02 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Nightmare Lord spojrzał na Rayema, za którym stał Lord Piekieł, a następnie na zmienioną w Chaos Lady, Arisę. Dosłownie wybuchł śmiechem - sam nie wiedział do końca dlaczego tak się stało. Chaos Lady chwilę zastanawiała się czemu on tak się cieszy - jaki jest tego powód? Nagle, ni stąd ni zowąd, dosłownie przy twarzy dziewczyny przeleciała ciemna postać, która wbiła pięść dosłownie w brzuch Rayema. Nie przebił go czy nie zadał jakichś poważniejszych ran - jednakże i tak uderzenie było niezwykle mocne - zwłaszcza że Ray był cały czas w bandażach - imho nie oddał kontroli swojemu wewnętrznemu bytowi.
- Nici z królestwa w którym miałbym samych silnych wojowników. - spojrzał na lekko przerażoną Chaos Lady.
- Jeżeli nie chcesz skończyć jak on, lepiej mnie nie zdradzaj. Niech nawet Ci to przez myśl nie przejdzie. - powiedział spokojnie, wycofując się.
- Do...dob..ra... - powiedziała lekko obawiając się swojej decyzji.
Kiedy koszmarek zrobił kilka kroków w stronę Eminy, lekko się zachwiał. Szybko odzyskał równowagę, jednak wycofał się.
- Jeżeli ona tu jest, za chuja pana nie zrobię z tej planety nowego królestwa. - powiedział cicho pod nosem, tak by nikt nie słyszał tych słów. Poszedł w przeciwnym kierunku, biorąc z sobą uprzednio Rayema...
- Co teraz będziemy robić? - zapytała spokojniej dziewczyna-demon, podbiegając do Nightmare Lorda.
- Weźmiemy go ze sobą, może zmieni zdanie. A w międzyczasie, zniszczymy kilka wsi, miasteczek czy miast. - odpowiedział bez większego problemu. Rayem dalej nie mógł używać swojej energii - wiadomo z jakiego powodu.

//Yoh, Bercik - jak chcecie, możecie pogadać lub powalczyć z wewnętrznymi bytami które nad wami aktualnie panują.//

158Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 2:12 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak zacisnął zęby i przymknął nieco oczy z bólu.
(Szczerze, to spodziewałem się tego, ale myślałem, że będzie gorzej... Co jest ze mną? Dawniej radziłem sobie sam, a teraz? Muszę polegać na Lordzie Piekieł, Hororze i innych? Pisa krew...)
- Te... "Koszmarek"... Nie wiem na co liczysz. To nie tylko ja podjąłem taka decyzję, ale i ten "rycerz-pochodyńka".
Chłopak zastanawiał się, jak się z tego wykaraskać, a raczej jak znowu móc skorzystać ze swoich mocy. Byle szybko...

159Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 11:46 am

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Maximus pojawił się baardzo wysoko nad wojownikami:
- Trzeba będzie jakoś poćwiczyć tą transformację. Dobrze będzie wziąć z domu ze dwa owoce...
Chłopak zniknął.

Z ziemi było widać mocny błysk zielonej energii. //Oczywiście ta energia jest taka sama jak Legendary Tytana, Nightmare był z obecnych wtedy najbliżej Hyperiona, więc powinien ją poznać. Ray także, bo już z nią walczył.//

160Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 11:57 am

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Chłopak pojawił się tym razem na ziemi ale 200 metrów od wojowników:
- Po tym wrócę na Hyperiona i będę się ciągle teleportował dopóki nie będzie dobrze...
Zaraz po tym zdaniu pojawił się niedaleko Nightmare Lorda:
- Proszę, proszę. Yoh coś zepsuł czy go w końcu na dobre przejąłeś?
Maxi czekał z uśmiechem na twarzy na odpowiedź. Wytworzył pole energii, od siebie na 20 metrów. // Raczej obejmowało NL'a//



Ostatnio zmieniony przez Brajan dnia Czw Sie 04, 2011 12:02 pm, w całości zmieniany 1 raz

161Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 12:00 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Będąc już niedaleko NL'a zniknął i pojawiając się tuż koło niego złapał Raya za ramię i znów znikł. Pojawili się dość daleko.
Pomoc przybyła... Ale wątpie że pomoże.
Chłopak stał, na razie nie zamierzał atakować, to byłby głupi pomysł.
Gdy tylko NL próbuje mu coś zrobić ten teleportuje się gdzieś dalej, robi tak za każdym razem.

162Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 1:55 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
Ayami z rannym Ketsem pojawiła się jakieś 100m od Nightmare Lorda.
- Cholera..myślałam, że znajdę tutaj pomoc.. - powiedziała Ayami.
[No to po mnie..po nas.] - pomyślał Ketsu.
- Ktokolwiek! Możecie nam pomóc? - krzyknęła Ayami, nawet nie patrząc w stronę Nightmare Lorda.
Bała się.

163Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 2:34 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Kiedy Rayem powiedział Nightmare Lordowi że jego wewnętrzny byt również nie zgadza się na przejęcie kontroli nad ciałem chłopca, wybuchł śmiechem. Arisa w postaci Chaos Lady podeszła do chłopaka i dosłownie kopnęła go w twarz, wybijając tym samym młodzieńcowi dwa zęby. Nightmare Lord się uśmiechnął, podszedł do Rayema i uklęknął przy nim.
- Lord of Hells musi być więc cholernie żałosną istotą skoro zależy mu na Twoim dobrze. Na czym tak naprawdę mu zależy...? - Nightmare złapał Rayema za głowę, wywołując tym samym u niego ogromny ból, wręcz nie do zniesienia. Kiedy pojawił się Toshi i zabrał chłopaka trochę dalej od pola walki, Nightmare się po prostu uśmiechnął i wstał.
Kiedy Maximus pojawił się przed koszmarkiem, ten znowu się zatrzymał. Teraz zaczęło go to lekko denerwować. Arisę natomiast lekko rozśmieszyło - bawiła ją złość Nightmare'a, wiedziała że zaraz w jakiś sposób on zareaguje - a jej było to na rękę. Planowała przedstawiciela rasy Vida wykorzystać do własnych celów.
- Czy Yoh coś spieprzył? Skądże... Widzisz... Chwilowo jest uwięziony we własnej podświadomości. - powiedział spokojnie. Zorientował się że utworzyłeś wokół niego oraz Chaos Lady pole energetyczne.
Kobieta stojąca przy Nightmare Lordzie wybuchła śmiechem. Koszmarka to nie zdziwiło, zignorował ją. Maximusa natomiast przeciwnie - czuł że zna tą kobietę, ale nie mógł jej rozpoznać przez tą transformację.
Nagle po lewej stronie Maximusa pojawił się sam Kapitan Głównodowodzący. Po prawej natomiast Bogini Śmierci i Bóg Wojny.
Obok Rayema zmaterializował się Horor - był cały i zdrowy. Rzucił się ku zdziwieniu chłopaka na niego i wyściskał.

- Odsuńcie się. - Bóg Wojny zmaterializował w ręku Warhira. Bogini Śmierci go wyśmiała, głównodowodzący natomiast stał cicho.
- To Wy się odsuńcie... Nie gwarantuję Wam bezpieczeństwa po tym co się zaraz stanie. - głównodowodzący nagle jakby zdematerializował swoją laskę - w niej była ukryta katana, Zanpakutō Kapitana Głównodowodzącego, Yamamoto Genryūsaia Shigekuni.
Maximus był o tyle zdziwiony, że nikt go nie pędził. Mimo że silniejsze osoby od niego za sobą nie przepadały, nie zamierzały walczyć ze sobą, a dwiema istotami przed nimi.

Przy Ayami oraz Ketsie pojawiła się Bogini Życia - dla chłopca wyglądała jak anioł.
- Nie ruszaj się. - przyłożyła ręce do klatki piersiowej młodzieńca i rozpoczęła leczenie.

- Hmm? Wreszcie ktoś poważniejszy zainteresował się moją obecnością. - powiedział zadowolony Nightmare Lord. Następnie spojrzał na Arisę w formie Chaos Lady.
- Jeżeli chcesz walczyć, bierz sobie Maximusa. Ta trójka idiotów jest już moja. - dziewczyna zniknęła po tych słowach, pojawiając się przy Maximusie i wbijając mu pięść w brzuch - mimo że uderzenie lekko odczułeś - sam odrzut był niewyobrażalny - poleciałeś kilkanaście metrów dalej wraz z dziewczyną.
Nie spodziewałeś się u niej takiej szybkości dlatego też nie zdążyłeś dostosować się do zatrzymania czasu wokół Was. Teraz tylko ona jest w polu i Ty.

- Pokażcie na co Was stać... - Nightmare Lord niebezpiecznie podniósł swój poziom mocy, tak by przekraczał moc nawet dwójki Bogów. Tego się spodziewali, ale nie przesadzajmy. Głównodowodzący nie zamierzał czekać na ruch Bogów - postanowił działać tak czy siak.
- Banshō issai kaijin to nase.. Ryūjin Jakka. - Bogowie w ostatniej chwili odskoczyli, widząc co się dzieje. Nightmare natomiast ignorował ogień, który leciał w jego stronę. Przy nim zwyczajnie zamieniał się w ciemną energię i znikał.
Pusty teren na równinach - Page 7 RuujinJakka
- Pyskaty młodzieńcze... Sprawdzimy gdzie zaprowadzi Cię Twoja ignorancja... Jōkakku Enjō! - staruszek momentalnie utworzył wokół Nightmare Lorda ognistą fortecę, która jak myślał uniemożliwi mu wyjście.

(Sprytne. Wie że dalej mimo wszystko posiadam ciało i takie płomienie mnie powstrzymają. Ale to chwilowe...)



Ostatnio zmieniony przez NPC dnia Czw Sie 04, 2011 2:47 pm, w całości zmieniany 1 raz

164Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 2:43 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
Ketsu się uśmiechnął, był 'wniebowzięty'[xdd].
- Dziękuję :).. - rzekł chłopiec.
- Ekhem, nie chciałabym przeszkadzać, ale nie jest tutaj bezpiecznie. - powiedziała zazdrosna Ayami.
[Przymknij się chociaż raz! Taka okazja drugi raz się nie zdarzy, kobieto!] - myślał chłopiec.
Czekał, aż bogini wyleczy wszystkie rany.

165Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 2:52 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Maximus wstał jakby nic się nie stało.
- To nazywasz uderzeniem?
Chłopak wyłączył pole. Przed Chaos Lady pojawiła się wielka dłoń która uniosła ją do góry, ściskała ją coraz to mocniej. Maxi podleciał do niej i wystawił rękę przed nią:
- Nightmare Ci się spodobał?
Wystrzelił potężny promień który nie miał jej zabić, a bardzo osłabić. Dłoń dalej ją trzymała w górze, jeżeli ktoś próbuję ją zniszczyć z powrotem się regeneruje. Maxi zleciał na ziemię.
- Nie myśl koszmarku, że jesteś niezwyciężony...

166Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 2:55 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
- Toshi? - zapytał niepewnie, gdy został uratowany. Widząc wsparcie Maximusa, bogów i Gotei 13 był mile zaskoczony. Ale nie tak mile, jak powrotem Horora.
- H... Horor... Jesteś cały. Co oni ci tam zrobili?
- Później ci opowiem. Ale była herbatka...
- Wtf?


Chłopak widząc, że wszyscy ruszają do walki, próbował wstać i samemu stanąć do walki, ale nie mógł ani jednego, ani drugiego, bo wciąż miał na sobie "pasy bezpieczeństwa".
- UWOLNIJCIE MNIE Z TEGO! - krzyczał, szamotając się po podłożu jak ryba wyciągnięta z wody i położona na ziemi.
- Hehehe... :)
Horor próbował uwolnić chłopaka.
- Możecie mi pomóc? - zapytał po chwili, odwracając głowę najpierw w kierunku Bogini Śmierci, a następnie Życia.
- On nam nie daruje, jak nie będzie mógł walczyć Oh, oops...
- A ŻEBYŚ WIEDZIAŁ!

167Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 3:51 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Bogini Życia cały czas leczyła Ketsa.
- Jestem odrobinę zajęta, wybaczcie. - powiedziała do Rayema i Horora.

Bóg Wojny momentalnie przebudził prawdziwą moc Warhira, czekając na to aż Nightmare się uwolni.
Staruszek również na to czekał. Bogini Śmierci natomiast niezbyt zadowolona, podeszła do Rayema i starała się ściągnąć te pasy, które blokowały jego energię.

Chaos Lady nie spodziewała się takich umiejętności ze strony Maximusa - zwłaszcza że wcześniej używał zupełnie innego typu energii i było to dla niej wyraźnym zaskoczeniem. Maximus złapał więc kobietę bez najmniejszego problemu - gdy tylko wystrzelił dosyć silny promień energii, mający na celu osłabienie dziewczyny, ta się uśmiechnęła.
- Śmieciu, na więcej Cię nie stać?! AAHAHAAHAHA!! - Chaos Lady wybuchła śmiechem, nie wiedziałeś co się dzieje więc postanowiłeś ją dobić. Złapało Cię jednak jakieś dziwne uczucie - nagle wszystko wokół Ciebie stało się czarne, a następnie ujrzałeś zagładę swojej planety - zniszczone budynki na Hyperionie, zabici przyjaciele oraz... Yoko. Nie miałeś zielonego pojęcia co się dzieje, zacząłeś się bać i panikować.
Dłoń która trzymała Chaos Lady nagle osłabła, a ta się wydostała z jej uścisku. Zaczęła Cię szaleńczo okładać, a Ty nie wiedziałeś co się dzieje - cały czas miałeś przed oczyma obrazy zagłady, śmierci i zniszczenia, choć czułeś że jesteś napierdzielany.

Nagle płomienie Ryūjin Jakka utworzone wokół Nightmare Lorda zmieniły kolor na ciemny i zniknęły. Nightmare stał spokojnie, klaskając.
- Brawo. Nie jesteś takim idiotą za jakiego Cię brałem, dziadygo. - powiedział spokojnie, po czym zniknął i pojawił się przy Yamamoto, dosłownie wbijając pięść w jego brzuch i odkopując w dół. Staruszek jakoś wylądował i wstał, nie zamierzał atakować. Zrobił to Bóg Wojny, którego ostrze koszmarek zatrzymał jedną ręką.
- Nienawidzę Bogów... - powiedział spokojnie, po czym dosłownie złamał Warhira i wykopał kilka metrów dalej Boga Wojny.
- Wszyscy byliście zgodni, by miliardy lat temu za głupi wypadek zapieczętować rasę Vida w jakichś żałosnych kulkach. - w pewnym momencie, ziemia pod Nightmare Lordem zaczęła się zapadać, ukazując magmę. Wszystko wokół zaczęło jakby umierać, a nad głową władcy koszmarów powstawało coś na wzór ogromnego portalu między-wymiarowego w ciemnym kolorze.
- Ale ja miałem szczęście że znaleźli mnie na tej planecie i zapieczętowali w tym gnojku! HAHA! - po drugiej stronie portalu każdy dostrzegł jakby... multiwersum.
Pusty teren na równinach - Page 7 Multiverse
Głównodowodzący się cholernie zdziwił o czym świadczyła jego mina. Bogini Śmierci porzuciła próby ratowania Rayema i ruszyła na władcę koszmarów. Ten zablokował jej każde uderzenie bez najmniejszego problemu.
- Niszczysz mój plan dziecinko. Znajdę gnojka który chce zniszczyć te wymiary i pozbędę się go. Później zastąpię spokojnie Lord of Abisekai! - krzyknął głośno i odkopał Boginię w stronę kapitana głównodowodzącego.

- A co ze mną?! - krzyknęła Chaos Lady, przerywając ataki na Maximusa. Nagle pojawiła się przed Nightmare Lordem.
- Nie jesteś mi potrzebna - nie planowałem takiego obrotu spraw, ale skoro pojawili się sami Bogowie to nic mi nie pomożesz. - odpowiedział spokojnie dziewczynie, po czym dosłownie rozerwał jej lewą rękę jedną z macek, które wyszły z jego ciała. Następnie przebił na wylot jej prawą rękę, rzucając dziewczynę na ziemię. Sam spokojnie unosił się w powietrzu - Chaos Lady natomiast wróciła do postaci Arisy i ledwo przytomna spadała na ziemię z ogromną szybkością. Uratował ją od upadku nie kto inny jak Shigeru, nie odzywając się nawet słowem. Położył ją obok Ketsa którego leczyła Bogini Życia i spojrzał na Nightmare Lorda. Nagle podniósł prawą dłoń i przejechał nią po twarzy, tworząc maskę pustego. Wzbił się w powietrze. Nightmare nawet na niego nie spojrzał. Chłopak wykonał kilka gestów rękoma i coś powiedział - zaczął padać lekki śnieżek. Kiedy tylko jeden płatek opadł na Nightmare Lorda, Shigeru podniósł obie ręce w górę.
- Ice Tomb of a Thousand Souls! - krzyknął. Nagle wokół Nightmare Lorda pojawiło się kilkaset lodowych słupów, które spokojnie go zakryły. Następnie pojawiły się nad nimi jakieś dwa błękitne dymki, które po połączeniu się z lodem, stworzyły coś na wzór jednego, lodowego słupa z kolcami. Całość dosłownie zaświeciła się na niebiesko i eksplodowała - w powietrzu eksplozja ta była niewyobrażalnie wielka - maska na twarzy chłopaka pękła i rozpadła się, a on spokojnie wylądował.

Było zbyt dużo dymu by stwierdzić czy coś stało się koszmarkowi czy nie.

168Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 4:07 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
- Dzięki za pomoc. - powiedział, choć niechętnie do Bogini śmierci, gdy ta próbowała mu pomóc.
- H... HEJ! WRACAJ TU! - zaczął krzyczeć, gdy sobie odpuściła i ruszyła do walki.
Chłopak zaskoczony przybyciem Shiegru, jedynie wpatrywał się w dym jaki pozostawiła eksplozja po jego technice.
- Szkoda, że wcześniej przestał walczyć. Ma naprawdę imponującą moc.
- Horor, on tam wciąż jest... Postaw mnie do pionu i spróbuj rozluźnić te pasy.
- Nic mu nie zrobisz.
- Wiem. Ale może jak go pierdolnę, to Yoh w końcu weźmie się do roboty...



Ostatnio zmieniony przez Rayem dnia Czw Sie 04, 2011 4:09 pm, w całości zmieniany 1 raz

169Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 4:08 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
(To nieprawda! Nie, nie... Jak mogłem się przenieść niby z Terry na Hyperiona? Nie, to musi być złudzenie, musi! Czemu nic nie mogę zrobić? Widzę tylko niszczejącego Hyperiona nic poza tym... Wiem, ktoś musiał mnie tym zaślepić, to musiał być koszmarek.)
Maxi jak leciał to leciał, to się zatrzymał/upadł to wstał. Stał spokojnie i zaczęła go powoli otaczać zielona aura taka jak na początku.

@Edit

Maximusowi wróciła już cała moc.

170Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 6:08 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
- Hej, bogini! Długo jeszcze? - spytał niepewnie.
Ayami spojrzała na niego wyraźnie zdenerwowana.
- Teraz ledwo zginąłeś, a już bierzesz się do walki? Są silniejsi tutaj od Ciebie, nie jesteś im na nic potrzebny! Daj sobie spokój - przeciwnik jest za silny! - krzyczała kobieta.
Słowa kobiety wyraźnie dobiły chłopca.
[Cholera..ona ma rację..CHOLERA! Yoko..więcej mocy, dużo więcej!] - mówił Ketsu w swojej podświadomości.
[Tak, tak, wiem.Znów Ci mało..Twoje słabe ciałko po prostu nie wytrzyma większej ilości mocy..Zrozum to.] - odpowiedziała Yoko.
Ketsu był cholernie zdenerwowany, ale mimo wszystko nie odzywał się ani słowem.Póki co, próbował się podnieść.
- Mogłabyś szybciej? - spytał ciepłym głosem bogini.
Bogini musiała wiedzieć, że Ketsu jest cholernie zdenerwowany - po prostu to czuła, czuła jak jego ciemna moc wzrasta.Chłopiec wydawał się na prawdę dziwny.

171Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 6:17 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Świat wewnętrzny / podświadomość:
Młodzieniec odzyskał przytomność. Znajdował się jakby na pustyni w niezwykle słoneczny dzień - piasek był jednak dosyć chłodny, a ciepła jakie być winno, nie było. Dla młodzieńca było to dosyć dziwne, zwłaszcza że pustynia nie miała końca. Początkowo zaczął krzyczeć, ale nic z tego.
- Gdzie ja kurwa jestem?! - usiadł na piasku, krzycząc. Zaczął się chwilę zastanawiać na spokojnie czy nie był tu już kiedyś, ale nie mógł sobie niczego przypomnieć.
Po kilku minutach do chłopaka dotarło że jest tu zupełnie sam. W pewnym momencie mu ulżyło - nie mógł wrócić do świata realnego w którym szalał Nightmare Lord. Nie mógł z nim walczyć aby zdobyć choćby kawałek jego mocy... Mógł jednak tu trenować i zwiększyć swoją moc do maksimum bez obawy o przyjaciół. Dodatkowo, kiedy on zwiększy moc w swojej podświadomości, Nightmare Lord w świecie realnym osłabnie. Młodzieniec skoncentrował się i bez chwili zastanowienia zwiększył swoją moc do maksymalnego na chwilę obecną, poziomu. Zaprzestał, gdy stanęła przed nim pewna kobieta - wyglądała na taką która wiedziała co się tu dzieje. Chłopak przestał emanować ogromną mocą i spojrzał na nią, po czym machnął ręką.
- Mimo że masz fajne piersi, Silvia ma lepsze. Wybacz, muszę wymyślić jak się stąd wydostać. - jak gdyby nigdy nic poszedł przed siebie, machając dziewczynie na do widzenia. Ta się wkurzyła i teleportowała się przed chłopaka, wymierzając mu kopniaka w twarz. Zablokował go jedną ręką i odepchnął dziewczynę energią.
- Zgaduję że jestem jeszcze głębiej w swojej podświadomości niż to możliwe, skoro są tu tak słabe istoty. - chwilę się zastanawiał. Kiedy dziewczyna się wkurzyła, ruszyła na niego bez najmniejszych skrupułów. Chłopak unikał bez problemu każdego jej ciosu, zastanawiając się nad czymś.
- Przestań mnie do cholery ignorować, pajacu! - krzyknęła i przestała walczyć. Strzelając focha, odwróciła się i poszła przed siebie. Młodzieniec podrapał się po głowie i zatrzymał ją za ogon.
- Ej, dobra, żartowałe... - dostał z otwartej dłoni w twarz i przewrócił się.
- Nie za ogon, zboczeńcu! - krzyknęła zarumieniona. Chłopak się podniósł i odsunął kawałek.
- Słuchaj... Gdzie ja jestem i jak się stąd wydostać? - zapytał spokojnie dziewczyny. Właściwie, cieszył się że ktoś tutaj jest.
- To Ty nie wiesz że stąd nie ma ucieczki? - odpowiedziała na zadane pytanie z uśmiechem.
- Hę?
Nagle chłopak zauważył zmierzającego w kierunku jego oraz dziewczyn ogromnego lisa z dziewięcioma ogonami - brzmi znajomo?
- NO BEZ JAJ! - krzyknął chłopak z lekkim przerażeniem, po czym złapał dziewczynę za rękę i wzbił się w powietrze. Ta nie wiedziała natomiast o co chodzi.
- Kyuubi-san! Patrz, ja lat-... - spadła na ziemię, a Yoh za nią z niewiadomych powodów. Kiedy się podniósł, był przerażony widokiem ogromnych oczu patrzących na niego jakby chciały go zabić.
- Ten... No... Cześć? - lis jednak nic mu nie zrobił. Dziewczyna na niego wsiadła i spojrzała na Yoha.
- Co jest? Nie zaatakujesz mnie? - spojrzał na bestię dosyć dziwnie, a kiedy ta się odwróciła przeszły go ciarki.
- A mam powód? Nie wiesz nawet gdzie jesteś, Yoh. - spojrzał na młodzieńca i jednym z ogonów wrzucił go na swój grzbiet, zaraz obok dziewczyny-diabełka.
- Nigdy nie byłeś dla mnie uprzejmy, o co tu chodzi... I czemu Ty dalej istniejesz? Z tego co wiem większość ze słabszych istot, pochłonęły istoty silniejsze. - powiedział spokojnie, lekko wkurzając jednak lisa.

Młodzieniec nie odzywał się już nawet przez chwilę - podróżowanie z dwójką istot wewnętrznych, trwało dobre kilka tygodni - a przynajmniej takie wrażenie odnosił Yoh, trenując z nimi i przemierzając bezkresną pustynię. Pewnego dnia, chłopak nie mógł się powstrzymać i zadał ponownie pytanie zadane kilka tygodni temu.
- Czemu Ty dalej istniejesz? Z tego co wiem większość ze słabszych istot, pochłonęły istoty silniejsze. - chłopak nie oczekiwał odpowiedzi, a jednak ją dostał... I tego w pewnym sensie żałował.
- Gówno prawda. Zostaliśmy ściągnięci przez tego całego dupka Nightmare Lorda do najgłębszej części podświa-... - lis nie skończył. Yoh wstał wkurzony, złapał go za ogony, a dziewczynę wziął pod ramię, unosząc się w powietrzu.
- Trzymajcie się. Myślałem że to dla mnie będzie ulga, kiedy stracę większość nieznanych mi mocy, ale widzę że to błąd. Nightmare Lordowi od początku miało to ułatwić przejęcie kontroli nad moim ciałem. Innych prawdopodobnie zmanipulował... - chłopak momentalnie włączył aurę i z niewyobrażalną szybkością poleciał w górę.
- Głupku, próbowaliśmy się przebijać ale tracimy moc na tej wysoko-... - nagle niebo nad Yohem zaczęło pękać, ukazując niegdyś odwiedzaną część podświadomości, gdzie były tysiące jak nie miliony, małych, kolorowych kulek. Chłopak nie zatrzymał się nawet na chwilę, poleciał jeszcze wyżej, przebijając się przez kolejną barierę - tu było nieco trudniej, kiedy jednak Kyuubi użyczył mu swojej mocy, chłopak dostał się tam gdzie trzeba - przebił jeden z budynków na wylot, trzymając w rękach Kyuubiego oraz Chikę. Co jeszcze dziwniejsze, przyglądał się na leżącego siebie na jednym z budynków - ciało po chwili znikło, a Eichiro wraz z Nightmare Lordem przyglądali się zaskoczeni na dziurę wyjebaną dosłownie w podświadomości chłopaka.
- Nie wiem o co tu chodzi i co właśnie się wydarzyło, ale wiem jedno... Oszukiwaliście mnie... A zwłaszcza Ty, bydlaku. - postawił Chikę oraz Kyuubiego na ziemi, następnie spojrzał na Nightmare Lorda i wystawił w niego palec wskazujący.
- I wiesz co jeszcze? Zamierzam raz na dobre uświadomić Ci że mieszkając tu, podlegasz moim zasadom. - Nightmare Lord nie mógł do tej pory uwierzyć w to co zobaczył. Wiedział że słabszy od młodzieńca nie był, ale do cholery - jak można przebijać się przez własną podświadomość? Przez jej różne poziomy?

Młodzieniec ruszył na zaskoczonego Nightmare Lorda, nie zamierzając pod żadnym pozorem się poddawać. Zwiększył on swoją moc do maksymalnego możliwego dla niego poziomu w swojej podświadomości, rzucając się na przedstawiciela rasy Vida, który dalej nie mógł uwierzyć w to co się stało.


Świat realny:
???
O ile Nightmare będzie chciał coś zrobić, nagle coś go powstrzymuje, a technika nad nim dosłownie się zamyka. Jest to zasługa tego że Yoh powrócił do walki z nim - nie można jednoznacznie stwierdzić więc kto ma teraz kontrolę nad ciałem.

172Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Czw Sie 04, 2011 8:30 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Tak to niestety ja. Nie pozostawia się przyjaciół w potrzebie.-uśmiechnął się, jednak to chyba nie było dość odpowiednie w stosunku do sytuacji jaka miała miejsce na równinach.
-KI Sword
Chłopak przeciął oplatające Rayema pasy. Pomógł mu wstać i już chciał ruszyć na NL'a jednak znów pojawił się niesamowity ból klatki piersiowej. Chłopak nie potrafił tego opanować, jedynie zwijał się z bólu. Krzyczał niesamowicie głośno, nagle jego ciało zaczęło "pęcznieć", jego masa mięśniowa niesamowicie wzrosła, pod wpływem jej wzrostu wszystkie ubrania które miał na sobie rozpadły się. Jego włosy zaczęły robić się rzadsze i większe. Całe jego ciało zmieniło kolor na błękitny. Nastąpił błysk, ból przeszedł jednak chłopak nadal krzyczał, spowodowane to było tak wielką energię przepływającą przez chłopaka, jego ciało, choć było w takiej powłoce, ciężko miało znieść takie natężenie energii.
Po jakichś dwóch minutach ucichł, jego ciało przyzwyczaiło się do energii. Spojrzał na swoje dłonie, był strasznie zdziwiony.
-Myślałem że te kapsuły odnawiają tylko kończyny a nie dają taką moc.-Powiedział dość ironicznie, wiedział bowiem że to nie za sprawą kapsuły zyskał tą moc.
Gdy tylko technika z nad głowy NL'a się zamknęła chłopak chciał od razu zareagować myśląc że przeciwnik jest zdezorientowany. Wystawił ręce do tyłu, lekko rozchylając nogi.
-KA...! ME...! HA...! ME...! HAA!!-krzyknął chłopak prostując ręce. Niestety klapa, z jego rąk nie "wyleciała" nawet iskierka KI.
-Co DO CHOLERY ?! JAK MAM WALCZYĆ BEZ MOCY ?!
Zastanawiał się przez dłuższą chwilę, jednak po którejś z kolei próbie stworzenia choć małej kuli KI postanowił spróbować walki wręcz.
Pojawił się przed Nightmare Lordem i solidnie przypieprzył mu w ryj. Nie obchodziło go na razie kto kontroluje ciało, na pewno nie chciał aby był to NL.

173Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 8:23 am

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
Chłopak pojawił się obok Rayema, lecz pod naciskiem mocy Nightmare Lord'a od razu padł na kolana.

- Cholera, co tu się do diabła dzieje !? - zapytał zdenerwowany Rayema.

174Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 9:43 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
- Ślepy jesteś? Yoh znowu nie ogarnia sytuacji! - krzyczał pod wpływem złości. Pasy, które blokowały jego energię potwornie go denerwowały.
- Horor, no co z tymi pasami? Pośpiesz się!
- No przecież staram się! Nie marudź. Dłużej pożyjesz...
- powiedział i dodatkowo używając Shocking Claws próbował oswobodzić w końcu chłopaka. Ray natomiast próbował rozerwać pasy samą siłą mięśni, bo co innego mu zostało?

175Pusty teren na równinach - Page 7 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 10:58 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Rayema udało się oswobodzić za pomocą KI Sworda, którego stworzył Toshi.

Nightmare Lord momentalnie rozwiał cały dym i kurz zwiększając swoją moc do takiego poziomu że sam Bóg Wojny znajdujący się niedaleko niego, wraz z Boginiami lekko się ugięli. Głównodowodzący stał spokojnie, nie wykonując najmniejszego ruchu.

Kiedy Toshi ruszył w dosyć dziwnej, jakby kryształowej formie na władcę koszmarów, większość spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem, przecież i tak nie mógł mu nic zrobić.
- No chodź tu pieprz-... - nagle Nightmare Lord lekko się zachwiał, a Toshi wykonał kilka celnych uderzeń w jego twarz. Nie zrobiły mu one wiele, ale sam fakt że udało mu się go zaatakować, sprawił że inni zaczęli myśleć bardziej pozytywnie. Władca Koszmarów odskoczył kilkanaście metrów dalej, łapiąc się za głowę.
- Kurwa! To nie miało być tak!! Czemu Ty jeszcze w ogóle istniejesz?! - krzyknął nie wiadomo do kogo. Toshi jako że był najbliżej, domyślił się jako jedyny że słowa te nie były kierowane do wojowników walczących z nim tutaj, a pewnego wojownika, walczącego z nim w swojej podświadomości.

Technika którą utworzył wcześniej, dosłownie się zamknęła jednak nie to okazało się najdziwniejsze. Nightmare Lord w pewnym momencie zwiększył swoją moc do takiego poziomu że nawet Bogowie upadli na ziemię - Toshi stracił przytomność będąc przy nim. Genryūsai Shigekuni Yamamoto natomiast ugiął się pod naciskiem takiej energii. Rayem musiał przejść na formę Boga Elementów, Michass natomiast stracił przytomność. Shigeru musiał przejść na formę Espíritu de los Glaciares, a i tak upadł na kolana. Maximus również padł na kolana jako że był dosyć blisko.

Bogini Życia skończyła leczyć Ketsa, rozpoczęła leczenie Arisy - to jednak potrwa znacznie krócej. Cała Wasza czwórka była zdecydowanie za daleko od pola walki by stracić przytomność, ale spokojnie upadliście na ziemię - Bogini Życia choć zmęczona - widać było że się stara pomóc.

Coś dziwnego działo się z przedstawicielem rasy Vida, zwłaszcza że raz jego energia się obniżała, raz podwyższała, a on trzymając się za głowę, darł się niewyobrażalnie głośno, zwiększając swoją moc do maksimum lub obniżając ją.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 12]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 10, 11, 12  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.