Anime Revolution Sprites

You are not connected. Please login or register

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down  Wiadomość [Strona 8 z 12]

176Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 11:17 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Ray patrzył na Nightmare Lorda, Horor podobnie, choć był zmuszony robić to z pozy leżącej.
- Ale on ma siłę... Cholerny Vida...
- Horor, czujesz to? Jego energia się waha.
- Hę..? Faktycznie!
- Dobrze! Widać Yoh wziął się do roboty.

Burst Decoder zaczął pikać, co mogło sugerować tylko jedno...
Pusty teren na równinach - Page 8 75982569034909579658
Raya przez chwilę otaczała wirująca, elektryczna bariera, ale gdy przed oczami Horora przeleciało błękitne piórko, chłopak był już gotowy. Ray rozłożył swoje skrzydła, rozpraszając energię, zgromadzoną wokół niego.
- T... to jest... To jest twoja prawdziwa moc? - pytał z niedowierzaniem Horor. Gdy chłopak użył Burst Mode pierwszym i drugim razem, chowaniec był w Świecie Bogów i po prostu nie mógł wyczuć jego mocy. Ray kiwnął głową.
(Niebywałe... Teraz wygląda niemal identycznie jak jego przodek...)
- To jedyny sposób, żebym mógł się do niego zbliżyć. - powiedział poważnie.
- Co?! Po co się chcesz do niego zbliżać?!
Chłopak zaczekał, aż energia Władcy Koszmaru znowu opadnie.
- Po to..! - krzyknął i znikł.
Młody bóg pojawił się przed Nightmarem, chwytając go jednocześnie obiema rękami za "skórę" na jego twarzy(?).
- Co ty tam robisz, Yoh?! Nie stój, tylko walcz!
w dłoniach chłopaka szybko zebrały się wyładowania elektryczne. Jeśli Ray zdążył, przed kolejnym wzrostem energii NLa, ciska z obu rąk Łańcuchami Błyskawic.
Jeśli zostanie zmuszony się wycofać lub zwyczajnie odrzuci go energia Vida, tworzy w obu rękach silniejsze Pioruny Kuliste i zaczyna rzucać nimi całą serią w "Mhrocznego".

177Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 11:36 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Rayema może nie tyle odrzuciła energia Vidy, co po dotknięciu jego twarzy dosłownie miał wrażenie jakby skóra na jego rękach była wypalana - chłopak momentalnie odskoczył z lekkim przerażeniem na twarzy, zastanawiając się w międzyczasie, jaką przerażającą mocą emanowałaby pełna postać tej istoty. Bez większego zamyślania się, tworzy w rękach pioruny kuliste i rzuca całą serią w Nightmare Lorda, nie myśląc o tym czy te coś mu zrobią. Kilka piorunów rzeczywiście uderzyło w przedstawiciela rasy Vida, ale nie robiły mu zbyt dużo poza lekkim porażeniem całego jego ciała - większość jednak została skutecznie odbita przez bliżej nieokreśloną, ciemną tarczę energii którą władca koszmarów stworzył przed sobą. Bogowie spojrzeli na Ciebie z lekkim zdziwieniem - tu moc Burst Mode tej formy była niewyobrażalna. Głównodowodzący dalej opierał się mocy istoty próbując wstawać - miał jednak w rękawie pewnego, dosyć potężnego asa.

178Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 1:06 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Podświadomość:
Arisa odzyskała przytomność, powoli zaczęła się podnosić z ziemi. Spojrzała na Holocaust Begum. Ta była wściekła a zarazem lekko przerażona.
- Wiedziałam, że tak będzie. Pieprzony Nightmare Lord!
- Przestań płakać, było zajebiście. - powiedziała dziewczyna z uśmiechem na twarzy.
Kobieta demon szybko znalazła się przy niej zadając potężny cios w brzuch. Złapała ją za włosy, uniosła rękę do góry po czym cisnęła dziewczyną w podłoże.
- To też było zajebiste? Wiedz, że w tej rozgrywce ty znaczysz najmniej.
Arisa ponownie się podniosła jeszcze bardziej zadowolona. Kobietę demona trochę to zaskoczyło.
- Wierzyłaś, że ktoś taki jak on stanie po twojej stronie? Że go wykorzystasz?! Dobre sobie, przy nim jesteś tylko nędznym robakiem. - prowokowała istotę.
Ta jednak sobie dużo z tego nie robiła. Wiedziała, że gdyby przejęła ponownie kontrolę nad ciałem dziewczyny nie skończyłoby się to najlepiej zwłaszcza, że w pobliżu jest tylu wojowników. Zniknęła jak zawsze. Arisa zaczęła się tylko śmiać.

Świat realny:
Dziewczyna leżała nieprzytomna, leczona przez boginię.

179Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 1:36 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Świat wewnętrzny / podświadomość:
Chłopak okładał Nightmare Lorda bez przerwy - ten nie miał jak się osłaniać, bowiem zaskoczony był samym wyczynem Yoha. Jak do cholery przedarł się do świata wewnętrznego z najniższego poziomu swojej podświadomości?! Tego istota wewnętrzna nie była w stanie pojąć. Jednak, co jeszcze dziwniejsze, stał się zdecydowanie potężniejszy niż w poprzednim starciu, o czym świadczyły jego ciosy. Ewolucja innych istot wewnętrznych jeszcze się nie zakończyła, a mimo to... Taka siła?
- Chciałeś utorować sobie drogę do łatwiejszej kontroli?! - krzyknął chłopak w trakcie walki, co lekko ocuciło Nightmare Lorda - złapał on młodzieńca za rękę i przerzucił nad sobą, odkopując go kilka metrów dalej. Obaj stanęli naprzeciwko siebie.
- Czyli już wiesz, co? No cóż... Kto Ci to powiedział? Zapewne Kyuubi któremu pomogłeś wyjść z ostatniego poziomu Twojej podświadomości. - przedstawiciel rasy Vida uśmiechnął się i przyjął pozycję bojową - po raz pierwszy w walce z Yohem. Tym razem nie zamierzał się powstrzymywać. Zwiększył swoją moc do naprawdę pokaźnego poziomu, jednak młodzieniec dalej stał przed nim jak gdyby nigdy nic.
- Żałosna kreaturo... Wstyd mi za siebie samego, że muszę polegać na mocy takiego kogoś jak Ty. Miałem Cię za nieco inną istotę - postanowiłeś jednak to wykorzystać i grać na zwłokę, co? - młodzieniec spokojnie wisiał w powietrzu. Ściągnął czerwoną kurteczkę i napiął mięśnie co było w jego przypadku naprawdę rzadkim widokiem - musiał być mocno wkurzony.
- Nie myśl że jesteś silniejszy ode mnie, gnoju. Przeliczysz się. Jak to grać na zwłokę? Po prostu strąciłem większość istot do najgłębszej części Twojej podświadomości, uwalniając Cię od niekontrolowanych napadów złości. Dobrze myślałem, że zostawiając kilka najczęściej używanych przez Ciebie mocy, po prostu uznasz że mówią oni prawdę. A wtedy nie zauważyłeś ich ewolucji... - Nightmare Lord się uśmiechnął. Po chwili dosłownie wybuchł śmiechem z powodu chłopaka stojącego kilkanaście metrów przed nim. Śmiech przerwał mu Yoh.
- Później dowiem się szczegółów... Teraz czas na pokonanie Cię i pożyczenie Twojej mocy. - nastolatek nagle wybuchł energią - dosłownie. Wszedł na taki poziom mocy który zaskoczył nawet Władcę Koszmarów siedzącego w jego podświadomości. Momentalnie odbił się od powietrza i ruszył na Vidę - kiedy tylko był przy nim, teleportował się za niego, przykucając - miał zamiar uderzyć z rozpędu łokciem w kręgosłup szyjny istoty - nic z tego, cios został skutecznie zablokowany. Jednak, chłopak na tym nie poprzestawał - z kolanka uderzył Nightmare Lorda w prawy bok - ten pod wpływem uderzenia po prostu był zmuszony odskoczyć. Gdy wylądował, Yoh był już przy nim - zaczął okładać go po twarzy z niewyobrażalną szybkością.

- Skąd... on ma taką siłę...? - Eichiro przyglądał się z dołu, na toczącą się teraz w powietrzu walkę, dziwiąc się. Ta mimo wszystko była cholernie wyrównana.
- Nie lekceważ go. - Chika stanęła obok zaskoczonego lodowego smoka, który nie miał pojęcia kim ona jest. Była uśmiechnięta - również przyglądała się na walkę. Za lodowym smokiem stanął również Kyuubi.
- Od zawsze siłą tego idioty była chęć ochrony bliskich mu osób... To dziwne, ale siedząc przez tyle czasu na samym dnie jego podświadomości, zdałem sobie sprawę z tego, iż nie ma sensu stać po stronie Władcy Koszmarów. Ten gnojek mi to uświadomił, kiedy kilka tygodni siedzieliśmy razem w najgłębszej części jego podświadomości. - Eichiro dalej wyglądał na zdziwionego, ale również się uśmiechnął pod koniec wypowiedzi lisa.
- Jeżeli Yoh wygra ten pojedynek, nie zakończy to problemów z Nightmare Lordem. Mimo to, będzie on wiedział że z chłopakiem nie należy już zadzierać... Zaraz... Jak to kilka tygodni?! - lodowy smok lekko się zdziwił, kiedy przypomniał sobie o tym jak lis wspomniał o kilku tygodniach. Dopiero teraz sobie uświadomił, że od tego jak Yoh upadł na dachu, a następnie wyskoczył z jednego z budynków, nie minęło nawet kilka minut.
- Widzisz... Im głębiej w podświadomość się dostaniesz, tym czas dla Ciebie szybciej leci. Sam nie wiem czemu się tak dzieje. Teraz natomiast wszystko wróci do normy. - wyjaśnił krótko lis. Cała trójka przyglądała się na walczących wyżej Nightmare Lorda i Yoha.

Świat realny:
Nightmare Lord nie jest w stanie wykonywać żadnego ruchu - jego oczy zaczynają zmieniać barwę z czerwonej na żółtą. Zmiana koloru oczu oznacza tyle, że kontrola waha się między Yohem, a Nightmare Lordem.

180Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 3:03 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Maxi otoczył się aurą i wstał.
- Gnój... Trzeba pomóc temu w środku.
Chłopak stworzył potrójnego miniguna:
Pusty teren na równinach - Page 8 75044642935131280490
Dwa były nad ramionami, a trzeci nad głową. Zaczął strzelać w koszmarka tysiącami pociskami energii.
- Nie krępujcie się, możecie pomóc... Kontynuował atak, i kierował wszystkie kule bezpośrednio na Nightmara.

181Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 3:17 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Chłopak spojrzał na swoje ręce.
(Aj... piecze...)
Ray podniósł po chwili głowę, gdy Maximus zaczął ostrzeliwać Nightmara. Zdążył jednak zauważyć, że oczy Mhrocznego zaczynają świecić na żółto.
(Co jest grane? Czyżby Yoh wziął się wreszcie do roboty?)
Rozejrzał się w koło.
- Co jest grane? Czemu nie atakujecie? Czy tylko ja i Maximus jesteśmy w stanie stanąć z nim do walki? - zapytał sam siebie tak cicho, że nikt tego nie usłyszał.
- Ok! No to jedziemy pełną parą!
Mina chłopaka momentalnie spoważniała. Wokół młodego boga zaczęły latać błyskawice, a z nieba, które już i tak było całe zachmurzone, poczęły ciskać pioruny. Młodzieniec wystawił szybko rękę w stronę Nightmare Lorda.
- Thunder Crisis! - krzyknął, a w tym momencie w Lorda zaczęły uderzać potężne błyskawice z ręki Raya, z nieba, a także takie, które znikąd pojawiały się w pobliżu i z różnych stron poczęły uderzać w NLa.
(To technika na poziomie Mega. W połączeniu z atakiem Maximusa i innych, jeśli się dołączą, powinno to na tyle osłabić Koszmarka, żeby Yoh mógł odzyskać kontrolę. Tak myślę... Kiedy to się skończy, strzelę go w pysk...)
Ode mnie też możesz. Stwierdził, że jestem "żałosny". Śmieć...)
(Spoko, od ciebie też mu mogę przylać.)

182Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 6:07 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
Ketsu wstał, wyraźnie zdenerwowany.
- Dziękuje. - powiedział do bogini.
Momentalnie przemienił się w formę Master of Puppets 2.
[Mam nadzieję, że przynajmniej nie zemdleje..] - pomyślał chłopiec.
Postanowił podejść bliżej pola walki - tak też uczynił.W moment znalazł się obok innych wojowników, próbujących w jakikolwiek obezwładnić Nightmare Lorda.
- Mhm..Deadly eyes. - powiedział bardzo cicho chłopiec.
Wystrzelił miliony promieni, które były bardzo podobne do Cero.Wszystkie były skierowane w NL'a.

183Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 6:19 pm

Ykmo

Ykmo
Sniper
Sniper
Leżał nieprzytomny.

184Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Pią Sie 05, 2011 6:33 pm

Michass

Michass
Lieutenant
Lieutenant
Leżał nieprzytomny.

185Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 12:51 pm

NPC

NPC
NPC
NPC
Leczenie Arisy nie trwało długo - jej obrażenia nie były tak poważne jak w przypadku Ketsa - leczenie więc potrwało dosyć krótko. Dziewczyna odzyskała przytomność i może się już ruszać - ale czy będzie w stanie pod naciskiem takiej mocy?

Nightmare Lord nagle zaczął zmniejszać swoją energię - dało się to odczuć o tyle, że osoby które podpierały się na kolanach, teraz mogły stać spokojnie. Oczy przedstawiciela rasy Vida raz stawały się żółte, raz czerwone. Dla niektórych był to znak, że nie tylko oni tutaj walczą. Maximus jednak nie zamierzał czekać aż Yoh odzyska kontrolę nad ciałem lub postacią Nightmare Lorda - tym razem chciał pomóc chłopakowi walczącemu w swoim wewnętrznym świecie - stworzył więc potrójnego miniguna. Chwilę trwało samo założenie broni na siebie i naładowanie jej dosyć silnymi pociskami - ale było warto. Tysiące pocisków energetycznych uderzyło w ciało Nightmare Lorda. Niektóre z nich rzeczywiście odczuł kiedy jego oczy stawały się żółte - świadczyły o tym liczne zadrapania czy lekkie rany które krwawiły. Kiedy jednak oczy istoty stawały się czerwone, pociski po prostu rozpływały się przy nim. Dzięki temu Maximus wyłapał odpowiednie momenty na atakowanie Nightmare Lorda.
Rayem nie zamierzając czekać, również przystąpił do ofensywy. Wykorzystując technikę Thunder Crisis, zaczął ładować piorunami w ciemną postać - efekt był podobny jak przy atakach Maximusa. W czasie gdy oczy istoty stawały się żółte, ataki odnosiły skutek - Nightmare Lord krzyczał z bólu. Kiedy jednak oczy powracały do czerwonej barwy, pioruny dosłownie były absorbowane przez materię na ciele przedstawiciela rasy Vida. Ketsu, po powrocie do zdrowia od razu przybrał formę Master of Puppets [Stadium 2] - nie wzlatywał w powietrze by walczyć wręcz z Władcą Koszmarów, nie był na tyle głupi. Zamiast tego, postanowił zaatakować z dystansu. Nagle, w środku kwiatów umieszczonych na końcu macek wystających z pleców chłopca, zaczęła gromadzić się energia. Młodzieniec wystawił macki przed siebie i nie myśląc zbyt wiele, wystrzelił naprawdę potężny promień, zbliżony wyglądem do Cero, ale działający na całkiem innej zasadzie. Promień szybko dotarł do Nightmare Lorda - początkowo istota osłoniła się dziwną, ciemną jakby płytą energii - ta jednak pękła kiedy jego oczy znowu przybrały żółtą barwę - promień przedarł się przez osłonę i pomknął wprost na postać która spadła z hukiem na ziemię, wybijając w niej niewielki krater. Pomyśleliście sobie:
Tak, daliśmy mu popalić. Teraz nikt Nam nie podskoczy!” - o czym świadczyły Wasze zadowolone miny. Bogowie powoli wstawali, ale widać było że są nieco za słabi do walki - zwłaszcza z takim przeciwnikiem. Głównodowodzący korzystając z okazji że w pobliżu istoty nikogo nie ma, wystawił Ryūjin Jakka przed siebie, odskakując nieco w górę. Nagle, dosłownie przy Rayemie z ziemi wyskoczył ogromny słup ognia - chłopak odruchowo odskoczył nie zamierzając dowiadywać się o co tu chodzi - domyślał się jednak że winny jest temu przyglądający się na Vidę Zniszczenia z powietrza, Głównodowodzący. W pewnym momencie, wokół miejsca w którym stał Nightmare Lord, na naprawdę pokaźnym kawałku terenu pojawiło się jeszcze kilka takich słupów. Nagle, w środku, dosłownie w miejscu gdzie stał Nightmare Lord zrobiło się niewyobrażalnie gorąco - nastąpiła przeogromna eksplozja widzialna nawet z kosmosu, która zeżarła całą roślinność i zniszczyła wszelkie życie na tym niewielkim skrawku równin. Wszystkich Was dosłownie odrzuciła energia wytworzona przez technikę staruszka. Niektórych trzeba było zabrać w powietrze żeby przeżyli - inni sami wzlecieli. Sam widok był jednak przerażający - nie spodziewaliście się że taką mocą dysponuje głównodowodzący, mimo że wiedzieliście iż nie byłby on słabym przeciwnikiem.
// https://www.youtube.com/watch?v=S1jcBB2-ZJA //

Kiedy eksplozja minęła, Władca Koszmarów stał w jej epicentrum mając na ciele liczne obrażenia. Vida wbił sobie w pewnym momencie rękę w klatkę piersiową i zaczął w niej dosłownie grzebać - niektórzy z Was mieli ochotę wymiotować, inni mniej. Istota się uśmiechnęła, mimo że nie było to widoczne. Nagle Nightmare Lord wyciągnął sobie kawałek żebra i zjadł je - Maximus i Ketsu dosłownie zwymiotowali, kiedy Vida jadł swoją własną, zakrwawioną, dopiero wyjętą z ciała kość. Po chwili jego rany zniknęły.
- No. - powiedział spokojnie, po czym zaczął iść w stronę głównodowodzącego, rozglądając się.
- Fajnie się leczę, co? - zapytał, wystawiając ręce w górę. Bóg Wojny nie wytrzymał, mimo ostrzeżeń Bogini Życia, wkurzony ruszył z Warhirem w ręku na Vidę. Gdy był przy nim, zamachnął się, zniknął i zaatakował od prawej. Wbił się w bok Nightmare Lorda, ten sobie nic jednak nie zrobił z rany. Złamany już miecz, został dodatkowo zaabsorbowany przez materię otaczającą ciało Yoha w tej formie.
- Spieprzaj insekcie. - władca koszmarów kopnął Boga Wojny w brzuch, a ten odleciał z dosyć dużą szybkością w stronę Rayema. Przed chłopakiem pojawił się jednak Nightmare Lord, zamieniając rękę w ostrze i nabijając na nią lecącego Boga Wojny. Szybko go zrzucił i nim Rayem mógł w jakikolwiek sposób zareagować, Nightmare Lord wymierzył mu niewyobrażalnie silny cios w klatkę piersiową. Chłopak odleciał kilka metrów dalej, lądując u stóp Maximusa który trzymał zielonego, potrójnego miniguna na plecach.
- Powinienem Was zniszczyć już na początku - teraz bym pewnie zajmował się tworzeniem własnego królestwa. Ale nie... Musiał się wtrącić ten pieprzony głupek Yoh, który mnie zaskoczył... - ziemia pod stopami Vidy Zniszczenia zaczęła się rozpadać, powoli dochodząc do płynnej magmy.
- Czas na Ciebie, pieprzony dzia-... - nagle Nightmare Lord upadł na kolana i zaczął się drzeć - jego oczy ponownie zaczęły zmieniać kolor na żółty, ale tym razem działo się coś dziwnego. Aura którą emanowała istota wahała się między dobrze Wam znaną energią Yoha, a jeszcze lepiej Wam znaną ostatnimi czasy energią Nightmare Lorda. Byliście niemalże pewni że Yoh dalej walczy, ale każdy z Was zadawał sobie jedno, zasadnicze pytanie - czy atakując Nightmare Lorda który ma żółte oczy, nie osłabiacie czasem Yoha?

186Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 1:16 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
(I co tu człowieku masz zrobić? Hmm... Jeśli jego energia jest mroczna i zła, a moja dobra... Yoh też ma dobrą, nie złą aurę, jeśli by władować w niego dużo pozytywnej energii, na pewno by odpuścił.)
Maxi wykorzystał całe doładowanie (2/3), mimo że miał jeszcze sporo energii, otoczył swoją aurą Nightmare Lorda i dosłownie wbijał w niego energię gdy oczy pojawiały się żółte. Było można ujrzeć taki widok:
Pusty teren na równinach - Page 8 71334960924044845866

187Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 1:34 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Ray wylądował na ziemi, trzymając w 1 ręce Horora, a w drugiej Toshiego. Gdy był już na ziemi, postawił ich, a sam upadł na kolana i podpierając się z przodu rękami, dyszał.
- Ray... Wszystko ok?
- Taa... To kopnięcie nie było jakieś nie wiadomo jak silne...
- Ciężko oddychasz. To przez tą nową tech-?
- Po części... Techniki Mega zużywają więcej mocy niż normalne, ale to nie przez to... Burst Mode daje olbrzymiego kopa mocy, ale pochłania olbrzymie ilości energii.

Nagle mogło się wydawać, że Ray wybuchnął elektrycznością i wiatrem, ale tak naprawdę, zszedł z Burst Moda, o czym mógł świadczyć jego pierwotny wygląd skrzydeł i o wiele mniejsza moc.
- Nie dam już rady dalej walczyć, inaczej zużyje całą moc i nic nie zrobię. Muszę albo zaczekać, aż symbole ją zregenerują, albo mieć nadzieję, że już nie jestem im potrzebny.
- Maximus też właśnie zużywa całą moc. Jeśli na tym się nie skończy zostanie tylko Ketsu, a nie wiem, czy sam sobie poradzi.
- Poradzi, poradzi...
- powiedział pewnie, przyjmując pozycję siedzącą.
(Jak Yoh sobie radzi, to But też nie powinien mieć problemów. Ehh... A Viega jak zwykle omija "dobra" zabawa...)

188Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 2:26 pm

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
(No przecież! Zapomniałem o Fructus Vitae Et Virtutis)
- Ray! Pamiętasz jak trenowaliśmy? Dałem Ci pewien owoc, teraz jest czas żeby tego użyć, po zjedzeniu będziesz mógł swobodnie wejść znów na wyższą formę!
Maxi wyją dwa owoce wcześniej zabrane z domu.
- Ketsu łap!
(Bogowie se sami poradzą... Tą jedną schowam dla kogoś na później, na mnie on teraz nie działa.)
- Aha, jeszcze jedno! Niech ktoś leci po coś do jedzenia!

Chłopak nie przerywał w czasie tej rozmowy swojego działania.

189Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 3:59 pm

Ketsu

Ketsu
Notowany
Notowany
Ketsu wylądował na ziemi.
- Cholera.. - zaczął i w tej samej chwili Maximus rzucił mu owoc.
- D-dzięki! - krzyknął do Maxa.
Chłopiec ugiął kolana i zaczął zbierać duże pokłady energii - można było odczuć, że to lodowa moc.Przygotowywał atak Ice Ryuken.
Chłopiec nie miał czasu do stracenia - wyczekał momentu, gdy oczy Nightmare Lorda przybrały kolor żółty i ruszył na niego używając techniki Ice Ryuken.

190Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 4:38 pm

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Arisa usiadła po turecku na ziemi. Z uśmiechem na twarzy przyglądała się Nightmare Lordowi. Nie obchodziło jej kto wygra, czy co się s tanie potem. Co prawda skoki energii Władcy Koszmarów oddziaływały na nią jednak gdy tylko jego moc wzrastała uśmiech na twarzy dziewczyny poszerzał się. Patrzenie na to wszystko sprawiało jej przyjemność. Niestety, widowisko przerwał Głównodowodzący. Dziewczyna wzleciała w górę unikając Shigekuni-Ennetsu Jigoku. Usiadła po turecku w powietrzu. Kiedy Nightmare Lord wbił sobie rękę w klatkę piersiową i zaczął w niej grzebać Arisa wprost nie mogła oderwać od tego wzroku. Jednak kantem oka zauważyła Shigeru. Wstała ciągle będąc w powietrzu, podleciała do niego z zamiarem uderzenia go z kolanka w brzuch.

191Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Sob Sie 06, 2011 5:01 pm

Rayem

Rayem
KOX
KOX
- Taa... Nie zapomniałem ani o tym owocu, ani o senzu. - powiedział z ze spokojem na twarzy, równocześnie machając do Maximusa.
- Tylko po co mamy szukać czegoś do jedzenia..? - zapytał cicho.
- Może zgłodniał. Dlaczego nie chcesz zjeść tego całego owocu, o którym mówi?
- Nie wydaje mi się, by to już było konieczne. Myślę, że niedługo to się skończy. Szkoda mi czegoś co daje efekty podobne do senzu, zwłaszcza, że nie mam jakoś nie wiadomo jak dużo fasolek.
- 'Podobnego do senzu'? Co to za owoc..?

Chłopak dalej siedział w boskiej formie i dość spokojnie obserwował Nightmare Lorda. Ukradkiem jednak zauważył jakieś mignięcie, które go zainteresowało.
(Co ona wyprawia? W takiej sytuacji? Wiedziałem, że jest dziwna, no ale bez przesady.)
Chłopak przez jakiś czas przyglądał się Arisie, która zaatakowała Shigeru, a następnie ponownie wrócił wzrokiem do NLa.

192Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 7:09 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Świat wewnętrzny / podświadomość:
Młodzieniec cały czas okładał Nightmare Lorda, uważając przy tym na częste wahania się energii obu wojowników - kiedy nad ciałem zaczęła przejmować kontrolę pozytywna energia, należąca do Yoha, młodzieniec wykorzystywał chwilę do wzmocnionego ataku - kiedy jednak wzmacniał się Nightmare Lord, musiał wykonywać niezwykle zaawansowane uniki lub po prostu blokować potężne uderzenia. W pewnym momencie, gdy chłopak ponownie miał swoją szansę, nie zamierzał dłużej czekać i walczyć nie wiadomo ile. Schylając się przed uderzeniem z pięści od Nightmare Lorda, wymierzył mu pięć niezwykle cennych uderzeń w brzuch, następnie wykonując pół-obrót - odkopał go kilka metrów dalej, a na koniec po prostu teleportował się za niego, używając na tyle głowy przedstawiciela rasy Vida, Cero. Po tym combo, Yoh wylądował na jednym ze stojących budynków i przyglądał się na lekko przypalonego Nightmare Lorda.
- Za skrzywdzenie moich przyjaciół... - młodzieniec bez zbędnego czekania, pojawił się za jeszcze ledwo przytomnym Vidą i uderzył go z łokcia dwa razy w kręgosłup szyjny, a następnie, wykonując obrót uderzył lewą ręką w miejsce gdzie powinny być żebra istoty - no, na szczęście tam były więc cios nie poszedł na zmarnowanie. Nightmare Lord odskoczył kilka metrów dalej, trzymając się za bok i dysząc.
- Nie powinieneś być tak silny... Nie powinieneś! - krzyknął władca koszmarów - jego głos był przepełniony gniewem i nienawiścią do chłopaka, jednak nie można postąpić inaczej - ciało nie należy do przedstawiciela rasy Vida, a Yoha, młodego Jigen Tankenka, złodzieja.
- Ja wcale nie przybrałem na sile - to Twoja energia osłabła pod wpływem pozytywnej energi Maximusa. - chłopak uśmiechnął się i stanął w dosyć luźnej pozycji bojowej. Był gotowy na to że pod wpływem złości, władca może wykonać ruch w każdej chwili - nie mógł przepuścić żadnej okazji do obrony, imho skończyłoby się to niezbyt przyjemnie dla niego samego. Ku zdziwieniu chłopaka, Nightmare Lord nie atakował, a jedynie uśmiechnął się.
- Nie pokonasz mnie. - zakapturzony wojownik uśmiechnął się, następnie planował zrobić sobie ranę dzięki której zregeneruje swoje siły - tak, ta technika działa również tutaj, w świecie wewnętrznym. Yoh nie zamierzał jednak dać władcy koszmarów aż tyle czasu, gdy tylko zobaczył że ten próbuje wykorzystać chwilę na powtórzenie swojego triku z ich wcześniejszego spotkania, znika i pojawia się tuż przy nim, łapiąc go za rękę nim wbije ją sobie w ciało. Następnie, wymierza celne kopnięcie w brzuch przedstawiciela rasy Vida - kopnięcie na tyle mocne że wbiło delikwenta z którym młodzieniec walczy w najbliższy budynek, zaraz po dwóch przebitych na wylot.
- Myślisz że dam Ci się zregenerować kiedy walka ta jest już przesądzona? - chłopak nie chciał dalej walczyć, jednak nie zamierzał zostawić Lorda samemu sobie, to byłoby zbyt niebezpieczne dla jego przyjaciół, rodziny, a także istot zamieszkujących jego podświadomość.
Władca Koszmarów nie zamierzał odpowiedzieć na to pytanie - nie zamierzał również przegrywać. Kiedy tylko wypatrzył odpowiednią okazję, otworzył swoją klatkę piersiową, ukazując czerwoną, pulsującą kulę energii - z niej po chwili wyleciała setka niewyobrażalnie szybkich promieni energii - dodatkowo te były samonaprowadzające i niezwykle zwinne. Yoh zaczął uciekać między budynkami i manewrować, ale dobrze wiedział że w przypadku tej techniki na zbyt wiele się to nie zda. Nagle na linii lotu pojawił się Eichiro oraz Kyuubi. Obaj naładowali w pyskach kule energii i wystrzelili w zbliżające się promienie - nastąpiła eksplozja. Jako że Yoh był zasłonięty, nie złapały go żadne promienie. Co innego spotkało Eichiro oraz Kyuubiego, którzy po tej technice spadli z budynku i runęli z hukiem na ziemię. Co więcej, w tym czasie również nastąpiła poważna zmiana w wyglądzie Chiki - pod wpływem emocji, dziewczyna ruszyła na Nightmare Lorda któremu nic nie była w stanie zrobić - nawet lekko drasnąć. Wkurzona, przyśpieszyła swoje uderzenia na tyle że zaskoczyły samego Yoha - nie jednak władcę koszmarów. Dopiero eksplozja i zamiana w dosyć seksowną kobietę, prawdopodobnie wywołaną pod wpływem złości i świadomości niemocy, zaskoczyła i Lorda. Dziewczyna zaczęła niewyobrażalnie szybko atakować, wykorzystując przy tym również swój cienki, acz niezwykle twardy i wytrzymały, diabelski ogon. Yoh nie zamierzał przyglądać się ze zdziwieniem na dzie...kobietę. Po lekkim krwotoku z nosa wywołanym przez transformację, ruszył na Nightmare Lorda, pomagając atakującej kobiecie-demonowi.
Jedna osoba i owszem, ale dwoje to już dla przedstawiciela rasy Vida trochę za dużo, zwłaszcza przy takiej szybkości uderzeń w tak krótkim czasie. Po kilku minutach okładania Lorda, zmuszony był się on wycofać na kilka metrów - był już naprawdę poważnie obity.
- Dwoje na jednego...? HAH...! - krzyknął władca koszmarów, uznając po prostu wyczyn dziewczyny za żałosną próbę pomocy chłopakowi.
- Tak czy owak, nie masz szans. Daj mi swoją moc i sobie tu mieszkaj, albo wyeliminujemy Cię właśnie w tej chwili całkowicie. - Yoh jedynie się uśmiechnął, kątem oka przyglądał się kobiecie-demonowi, jednak bardziej skupiony był na oryginalnym przeciwniku, Nightmare Lordzie.
- Gnoju... Nie licz na... A zresztą... Spierdalajcie. - Nightmare Lord odwrócił się i pomachał prawą ręką na pożegnanie, w pewnym momencie po prostu rozpłynął się w powietrzu.

Chika i Yoh momentalnie przypomnieli sobie o Eichiro oraz Kyuubim - tu jednak kobieta z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że młodzieniec i tak odwalił kawał dobrej roboty - teraz poradzą sobie już bez niego. Jak poprosili, tak też uczynił, wszak po co się sprzeciwiać będąc niemalże całkowicie wykończonym?

Świat realny:
Nightmare Lord początkowo przyjmował na siebie wszystkie ataki przyjaciół Yoha - dodatkowo, chłopak starał się tak wyrabiać się w czasie by każdy atak trafiał w przedstawiciela rasy Vida, osłabiając go, a nie nic mu nie robiąc. Dopiero po Ice Ryukenie, władca koszmarów odpadł całkowicie - mimo że nie była to jego prawdziwa postać, i tak walka okazała się kurewsko trudna.

Jeżeli Nightmare Lord spadł na ziemię, Yoh w postaci Nightmare Lorda z żółtymi oczyma podnosi się i patrzy na swoje dłonie, lekko się dziwiąc taką mocą. Do tego dążył od samego początku, kiedy Nightmare Lord przejął nad nim kontrolę po raz pierwszy. Gdyby nie to, z czasem mogłoby być już tylko coraz gorzej.
Jeżeli Nightmare Lord dalej wisi w powietrzu, robi dosłownie to samo co w przypadku powyższego.

Gdy tylko dostrzega przyjaciół, robi mu się właściwie głupio.
- Tak, wiem co chcesz zrobić Ray. - młodzieniec lekko przechylił głowę w prawo, nadstawiając policzek i odsłaniając materię przykrywającą całą jego twarz. Z żółtymi oczyma wyglądał mimo wszystko dosyć dziwnie, ale to był jego najmniejszy problem.

193Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 7:40 am

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
Maxi przestał przesyłać energię i zużył następne doładowanie (1/3).
- Człowieku! Co ty tam spałeś?! Prawie całą energię wywaliłem... Jak mogłeś znów pozwolić, żeby ta ciota Cię przejęła?
Chłopak stał zdenerwowany.

194Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 9:39 am

NPC

NPC
NPC
NPC
Kiedy tylko Maximus rozpoczął proces przekazywania „pozytywnej” energii, Yohowi - sama moc Nightmare Lorda nieco słabła - nie oznaczało to jednak tego, że chłopak odzyskał kontrolę nad ciałem. Dopiero kiedy Nightmare Lord zmienił barwę oczu na żółtą, Ketsu trafił w idealnym momencie ze swoją techniką - Ice Ryuken. Nie zamierzał się powstrzymywać tylko dlatego że Nightmare Lord wcześniej był Yohem, nie miał choćby najmniejszego zamiaru - zależało mu jedynie na zgładzeniu bestii. I słusznie.

Bowiem właśnie Ice Ryuken przyczynił się do maksymalnego osłabienia czujności i mocy Nightmare Lorda, co pozwoliło Yohowi na odzyskanie kontroli nad własnym ciałem. Ba! Poza odzyskaniem kontroli, otrzymał także niewielką część mocy Nightmare Lorda. Większej części mocy Nightmare Lorda niestety nie da się kontrolować, a co za tym idzie, jest to dla chłopaka ostateczny poziom przy kontroli mocy Władcy Koszmarów.

Właściwie, teraz nawet Yoh dostrzegł że Arisa zaatakowała Shigeru. Chłopak nie spodziewał się natomiast takiego ataku więc nie zdążył odpowiednio zareagować. Odleciał kawałek, nie odzywając się nawet słowem - wyglądał raczej na zdenerwowanego. Stanął jednak w powietrzu jak gdyby nigdy nic i przyglądał się tym razem uważnie w stronę Arisy.

195Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 9:44 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
- Nie pozwoliłem na to. Powiedzmy, że zaplanował pewną zasadzkę kiedy znowu będę chciał z nim walczyć - nie musicie wiedzieć o co chodzi, ale myślę że jest dobrze... Przynajmniej na chwilę obecną. - młodzieniec spojrzał na swoje dłonie - dalej pozostawał w formie Nightmare Lorda, ale czuł że jego moc jest znacznie niższa niźli oryginalnego władcy koszmarów. W każdym razie jednak, nie zamierzał przez to narzekać. I tak stał się dosyć silny.
- Chyba... Mogę kontrolować kawałek jego mocy. Nie wiem jak duży jest to kawałek, bo nie znam całej mocy tej żałosnej kreatury, ale czuję że z taką mocą będę coraz bliżej tego kolesia który niedawno mnie znokautował. - powiedział do siebie, jednak na tyle głośno by inni to usłyszeli. Uśmiechnął się, mimo to - wiedział jakich dokonał zniszczeń Nightmare Lord.
- Wybaczcie to wszystko. Jeżeli chcecie skopać mi dupę, ustawcie się w kolejce. - powiedział dosyć głupio, mimo to całkiem poważnie. Jego mina nie była wesoła czy smutna - po prostu obojętna i dosyć poważna.

196Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 10:14 am

Maximus

avatar
Dragon Slayer
Dragon Slayer
- Ja lecę do domu, podróżowanie z planety na planetę jest męczące. Cześć.
Po chwili się teleportował.

197Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 11:27 am

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Chłopak jedynie się uśmiechnął i pomachał Maximusowi na „Do widzenia!”. Nie bardzo wiedział o co chodzi o te podróże między planetami. Fakt, faktem, nie interesował się życiem swoich sąsiadów, a swoim i dziewczyn. Teraz dochodziło do tego jeszcze nienarodzone dziecko.

198Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 11:52 am

Mr.Bercikovsky

Mr.Bercikovsky
KOX
KOX
Arisa nic nie robiła sobie z tego, że Yoh odzyskał kontrolę. Postanowiła ponownie zaatakować Shigeru. Ruszyła na niego.
- Nienawidzę cię! - krzyknęła zbliżając się do niego.
Będąc już naprawdę blisko teleportowała się za niego wymierzając kopnięcie w kark. Wiedziała, że Shigeru raczej jej nie zaatakuje jednak wolała być ostrożna. Odleciała kawałek do tyłu. Z twarzy nie znikał jej uśmiech. Wystrzeliła w stronę chłopaka serie pocisków energii.

199Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 11:56 am

Rayem

Rayem
KOX
KOX
Ray wstał, schodząc z boskiej formy. Podchodząc spokojnie do Yoha, pomachał Maximusowi na pożegnanie.
- No... To skoro już wiesz...
Chłopak uniósł prawą pięść na wysokość szyi i przywalił Yohowi prosto w twarz. Mimo, że uderzenie to miało mieć zwyczajną siłę, przez podwójne użycie Burst Moda, jego moc spadła.
Po krótkiej chwili przywalił chłopakowi jeszcze raz znienacka. Drugą ręką. Yoh pewno się tego nie spodziewał, więc mimo przygotowania na "ból i cierpienie" pewnie to go już zaskoczyło.
- A to od Lorda, że nazwałeś go 'żałosnym'. - powiedział i uśmiechnął się.
Usiadł na ziemi, podpierając się z tyłu rękami. Chowaniec podszedł do niego i też usiadł przy nim, patrząc tu i tam, jakby sam nie wiedział co robi. Ray tymczasem popatrzył na bogów. Po chwili wystawił rękę w ich stronę z kciukiem do dołu i wystawił język, głupio się przy tym uśmiechając.

200Pusty teren na równinach - Page 8 Empty Re: Pusty teren na równinach Nie Sie 07, 2011 12:03 pm

Yoh

Yoh
Site Admin
Site Admin
Młodzieniec pomasował się po twarzy i sprawdził czy wszystko ma na swoim miejscu - na szczęście nos nie odpadł po tych uderzeniach. To był dobry znak. Młodzieniec nie schodząc z formy Nightmare Lorda, zakrył ponownie twarz ciemną materią i usiadł obok Rayema.
- Odreagowałeś? Ja też łatwo tam nie miałem. - powiedział dosyć głupio, drapiąc się po głowie.

Sponsored content


Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry  Wiadomość [Strona 8 z 12]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach

 

© 2009-2018 Anime Revolution Sprites. All rights reserved.
Design by Yoh. Thanks for Zbir and Safari.