- Wszystkim co jest Mhroczneeeeee z wszystkiego co jest "ciemnie" mogę coś wytworzyć. Powiedział lekko żartobliwym głosem.

Chłopak spojrzał na Ayano, jednak po chwili odwrócił głowę w stronę swojego odbicia na jeziorku.
- To nazywasz mękami? Ponad 3 lata przeprowadzali na moim ciele eksperymenty, od wszczepiania genów, poprzez cięcie mnie dla sprawdzenia regeneracji ciała, aż po dosłowne znęcanie się nade mną, kiedy nie miałem jeszcze mocy. Chciałbym mieć tak jak Ty.. To co robili ze mną, na szczęście dla nich nie skończyło się dobrze. - powiedział i wstał.

- Badania genetyczne sprawiły, że w moim kodzie DNA jest w cholerę nieznanych mi genów. Rozumiesz w takim razie co ja czuję? Nie myśl że jesteś jedyną ofiarą takowych badań bo nie jest to prawdą. Wiedz że są ludzie, którzy przeżyli o wiele okrutniejsze badania. - dodał.

Nagle jego ciało okryło się ciemną materią. Nie był to cień, ale jak wcześniej, forma ApocDestroyer'a. Mimo to, poprzez przebywanie długi czas w tej formie, chłopak nauczył się ją włączać kiedy chciał.
- To.. Jedno z tych pieprzonych DNA.. Na razie.. Najpotężniejsze jakie odkryłem.. - powiedział i wzleciał w powietrze by nie niszczyć ziemi tym że jej dotyka.

Yoh spojrzał na Smoka.
- Ja mogę.. Wytworzyć z Ciebie o wiele.. Więcej.. - powiedział uśmiechnięty. Uśmiech ten nie był jednak widoczny. A szkoda.

- Ta wyspa.. Już nie istnieje. Zniszczyłam ją, żeby nikogo więcej tak nie torturowali. - powiedziała do Ketsa i uśmiechnęła się z tego co powiedział Smoku. Z Yoh'em jej twarz jednak spoważniała.
- Nie wiedziałam... Przepraszam.. - powiedziała, gdy usłyszała historię Yoh'a.

Kiedy jednak przemienił się w formę ApocDestroyer'a, ona sama się bardzo zdziwiła. Miała bardzo podobną moc ale.. Była zwyczajnie słabsza od chłopaka. Nie wiedziała co ma zrobić..

- Sprawdźmy się.. - powiedziała do Yoh'a.
- Jeżeli wygram, dacie mi spokój. Jeżeli przegram, zastanowię się nad tym co mówiliście odnośnie mieszkania z Wami. - powiedziała i przeobraziła się w podobny sposób co Yoh w dziwnie podobną postać.

Ketsu usiadł i patrzył na ich formy bardzo spokojny..

- Nie walczę.. Z kobietami i dla zabawy.. - powiedział, dalej swobodnie się unosząc w powietrzu.
- Poproś któregoś z nich.. - dodał i wskazał palcem na Smoka, a następnie Ketsa.

Ray przyleciał nad jeziora.
Dzięki tzw. Sense szybko znalazł źródła wibracji.
Widząc jak Yoh, Smoku i nie znany mu chłopak rozmawiają z dziewczyną. Czuł, że to ona emitował tą mroczną energię i podleciał bliżej. Zaczął lądować nad taflą jeziora, przy którym stali. Zniżał wysokość powoli.
Ta dziewczyna... Ona ma blizny... Jakby ją ktoś czymś dźgał...
Zatrzymał się tuż nad jeziorem. Miał minę jakby był typową sierotą, smutną i widzącą tylko ból. Jednak nic się nie odzywał. Przyglądał się tylko tamtym i słuchał o czym mówią.

- HEHEHEHEHE.... Yoh chyba dalej nie wie że Yoh to tylko naukac, coś co stworzyli ludzie, a ty dostałeś mnie w prezencie... Zaraz przy urodzinach..
- Tak podwójne frytki z ketchupem... Nawet jeżeli stworzyli to ludzie to prawdopodobne jest silniejszy odemnie.
- IDIOTA ! Skądś te geny musieli zabrać, prawda ?
- Gadasz głupoty...

- Ja się mogę sprawdzić .

- Jak nie chcesz walczyć to nie.. Dajcie mi więc spokój, dobra..? - powiedziała do Smoka, Ketsa i Yoh'a, którzy wciąż się jej narzucali.
W sumie, wiedziała że chcą dla niej dobrze, ale nie potrzebowała ich.

Wróciła do normalnej formy i znowu usiadła nad jeziorem.
- Spadajcie stąd.. - powiedziała i dalej patrzyła się w jezioro.

Spojrzała na Smoka, który powiedział że chce z nią walczyć.
- Muszę coś sprawdzić z nim. U Ciebie to nie zadziała.. - powiedziała lekko uśmiechnięta, do chłopaka.

- Szkoda mi twojego... Wewnętrznego Demona.. Smoku. - powiedział do chłopaka.
- On myśli że te geny były.. Brane od istoty jego pokroju..? ApocDestroyer to starożytny gen.. Którego Ci głupcy z laboratorium... Znaleźli przypadkowo i wszczepili.. Mi.. - dodał do swojej wcześniejszej wypowiedzi.

Demon Cienia to demon cienia, jednak ApocDestroyer był jednym z 5 starożytnych genów o których ludzie nie powinni nawet słyszeć.
Legenda głosi, że 5 osób ze starożytnymi genami może wywołać apokalipsę. Połączenie ich w jednej istocie stworzy dosłownie boga.

Popatrzył przez chwilę na dziewczynę.
- Nie mam zamiaru... Z Tobą walczyć.. Ayano. - powiedział i zaczął przyglądać się w niebo.

Gdy dziewczyna wróciła do normalnej postaci, rany stały się bardziej widoczne.
Ta dziewczyna... Ayano...
Ray dosłownie usiadł nad powierzchnią jeziora.

Zaczął rozmyślać i łączyć fakty.
Ta dziewczyna emanuje podobną energią jak Yoh... On był poddawany jakimś dziwnym eksperymentom... Czy to znaczy, że..? Nie... To to raczej nie możliwe...
Chłopak dalej obserwował ich w milczeniu.

// Yohu kto powiedział że chodzi mi o "ApocDestroyer", chodziło mi o ten gen, z cieniem czy cienio podobne. I jeszcze jedno JAK DO CHOLERY JESTEŚ WSTANIE USŁYSZEĆ ROZMOWE W GŁOWIE SMOKA !? xDDD//

- Dobra jeżeli kiedykolwiek będzesz chciała gdzieś się zatrzymać przez jakiś czas, mój dom stoi przed tobą otworem. Powiedział do dziewczyny.
- To jak Yoh. idziemy wyzwolić 100% mocy ?

- HEYYY RAY ! Idziesz znami !? Wołał.

@Ray
poprawiłem xDD

//Apoc włada ludzkim umysłem, bo panuje nad koszmarem. To daje mu możliwość słyszenia myśli.. A przynajmniej tych poważniejszych, bo resztę i tak ignoruje xD//

Yoh popatrzył się na Smoka i na dziewczynę.
- Mam lepszy pomysł.. Uwolnimy twój całkowity potencjał właśnie tutaj.. - powiedział do Smoka i wyzwolił z siebie 20-25% mocy, która dosłownie odepchnęła Rayema, Ketsa, Smoka i Ayano.
- Ale niech twój.. Demon posłucha.. I uważa.. - dodał do tego co powiedział wcześniej.

- Skoro nalegasz... Smok poddał się transformacji i zminił się w demona w 45% .
- Pamiętaj Yoh nie przesadzaj... I wystrzelił jak z rakiety w stronę Yoh'a !

Chłopak dosłownie zniknął, a Smok przebił się przez pozostałości ciemnej materii.
Pojawił się nad jeziorem, które zaczęło pod nim parować.
- Ja..? Przesadzać..? Nie mam zamiaru.. - powiedział do Smoka, uśmiechnięty. Uśmiech oczywiście jak zwykle był niewidoczny.

Smok otworzył portal - Spróbuj od tego odskoczyć... Chłopak wkładał tam tylko pięści, coś jak Janemba. //Efekt chyba wiesz jaki... //

//Smoku, ale ja jestem Ray przez "a", a nie Rey przez "e". Ja nie Rey Mysterio xD//

Ray użył transformacji w SSJ, żeby szybciej wyhamować.
Następnie poleciał na brzeg i stanął jakieś 5 metrów od dziewczyny. Zrzucił poziom Supa Saiya-jin'a i patrzył poważnym wzrokiem w stronę Smoka. Tak jakby miał zamiar coś zrobić.
Nagle krzyknął.
- Smoku! Transformuj!

- O żesz ! No to 65 % !!! Transformacja przebiegła bardzo szybko, // 65% jest nieco silniejszy od ssj 2, to samo tyczy się 45 %// ponieważ coraz częściej jej używał. Potem kontynuował ataki w Yoha.

Yoh dostał kilka pięści po ryju, po czym wpadł do wody. Chwilę się nie wynurzał, jednak po tej chwili nastąpiła duża eksplozja. Woda dosłownie wylała się z jeziora, zalewając drzewa i trawę.
- Cień jest sprytny.. Ale czy dorówna.. Temu..? - powiedział spokojnie i wystawił palec wskazujący przed siebie. Wskazał na Smoka.
- Pesadilla.. - rzekł cicho. Nagle Smoka przykrył czarny okrąg, który przywrócił jego najgorsze koszmary, najgorsze przeżycia jego i demona cienia, wszystkie najgorsze wspomnienia..
- Nie mogę Cię zabić.. Muszę atakować więc.. Psychicznie i.. Się osłaniać. - powiedział do Smoka, który miał aktualnie problem z najgorszymi wspomnieniami.
- La Pierna Muerta.. - wypowiedział cicho. Skupiając się na prawej ręce Smoka, dosłownie po chwili przestała się Ona ruszać.
- La Pierna Muerta to atak... Powodujący że wybrane kończyny... Jakby umierają. Spokojnie... Będziesz nią ruszać... Po tym jak przejdę do.. Normalnej formy.. Nikt nie powiedział.. Że nie mogę uniemożliwiać.. Ci atakowania mnie.. - powiedział do Smoka.

Dziewczyna zatrzymała się zanim uderzyła w jakieś drzewo, lekko przerażona mocą obydwu wojowników. Wzbiła się w powietrze i postanowiła pooglądać walkę wraz z Rayem'em.

Ray zaczął się denerwować.
- Niech to szlag... - powiedział do siebie.
Nagle zacisnął pięści, zmienił się w SSJ i zaczął stopniowo zwiększać moc.
- Kurna, Smoku! Jak się nie otrząśniesz to ci pomogę! - krzyknął zdenerwowany.
Widać było, że ma jakiś plan.

- Hym hym hym hym hym .... HAHAHAHAHAHA... Smok przypomniał sobie co zdarzyło się w pewnej wiosce, gdy był jeszcze dzieckiem... To on zmienił się w Demona, gdy zobaczył zaćmienie słońca i wybił całą wioskę. Przez to że Yoh użył swoich technik Smok na powrót uzyskał 100 % mocy demona. Nagle można było usłyszeć zmieniony głos Chłopaka
- Wiesz co Ci powiem Yoh ? Nigdy bym się nie spodziewał że taki wycieruch, naprawdę będzie posiadał taką moc !! Chyba wiesz żeby pokonać cień trzeba posiadać jeszcze inne żywioł. Co do moich przeżyć, tych zły, to tylko dzięki nim żyję !!! Czarny okrąg wybuchł i pojawiła się sylwetka smoka



- To co ? Druga runda !

- Twoja ostateczna forma.. Jest ciekawa.. - powiedział i się uśmiechnął.
- Ale porównywanie mnie.. Do wycierucha było błędem.. Mogę Cię zabić jednym palcem.. - rzekł i po prostu stał w powietrzu, czekając na ruch Smoka w formie 100% demona.

Ray się uspokoił, ale nie zrzucił poziomu SSJ. Podleciał trochę wyżej. Mroczna energia Smoka, nie należała do przyjemnych, a na dole była bardziej odczuwalna.
Mam tylko nadzieję, że będzie używał tych najsilniejszych technik...
Chłopak, cały czas czekał. Wygląda na to, że oto mu chodziło.

- Yoszku ... Nie ruszaj się proszę... Yoha opletła wielka macka z cienia... - Ray, jeżeli chcesz osiągnąć SSJ2, atakuj. Międzyczasie Smok zamkną Yoh'a w innym wymiarze coś ala w czarnej dziurze tyle że bez grawitacji // By nie ściągała wszystkiego wokół.//

- Cholera, skapł się...
- Mam tylko nadzieję, że nad sobą nie panujesz, bo nie byłoby zabawy. - powiedział z uśmiechem.
Następnie wznowił aurę i rzucił się Zanzokenem w stronę Smoka.