Silvia podniosła się będąc dosyć daleko od pola walki. Bez problemu dostrzegła że HollowYoh i OvercomeMaximus okładają Hoshigo z niewiarygodną mocą. Czy takie efekty w większości przynosi utrata kontroli nad bytem siedzącym wewnątrz wojownika? Sama się nad tym chwilę zastanawiała i dostrzegła Kaylin oraz Viega. Dziewczynę kojarzyła jedynie z opowiadań Yoha o podróżach między wymiarami. Szybko jednak powróciła do obserwacji walki Hoshigo i jego walniętych przeciwników.
Nie opłaci się czekać na odpowiedni moment.. Trzeba działać już teraz!]]
Pomyślała sobie widząc jak każdy w większej części przygląda się walce nic nie robiąc.
Używając Shunpo, zniknęła i pojawiła się dosyć blisko walczących Hoshigo, Maximusa i Yoha.
-
Wybaczcie, chłopaki... - powiedziała i zaczęła mówić coś pod nosem. W pewnym momencie złożyła ręce, a każdego z walczących szaleńców w pewnym momencie związały czarne pasy, wzmocnione dodatkowo szarymi segmentami.
-
Kin! - krzyknęła i przeszła do drugiej części całego Bakudō.
-
Shokyoku: Shiryū! - powiedziała i klęcząc, dotknęła rękoma ziemi powodując przy tym niewielkich rozmiarów wybuch wokół siebie. W pewnym momencie zablokowaną czarnymi pasami całą trójkę wojowników dosłownie "zmumifikowało".
-
Nikyoku: Hyakurensan! - w całą trójkę w tym momencie wbiła się masa noży/igieł(?). A że walczyli ze sobą i byli cały czas obok siebie, dziewczyna mogła zastosować tu także finalną pieśń.
-
Shūkyoku: Bankin Taihō! - krzyknęła.. W pewnym momencie, nad zabandażowanymi i przebitymi dosłownie wojownikami pojawił się skalny(?) prostopadłościan, który na nich spadł i spowodował niewielki wybuch.
Dziewczyna planowała na tym zakończyć, ale przypomniała sobie również że na dłuższą metę to zaklęcie wiążące nie zablokuje wszystkich trzech szaleńców.
-
Nijimidasu kondaku no monshō. Fusonnaru kyōki no utsuwa! Wakiagari hiteishi! Shibire matataki! Nemuri wo samatageru! Hakōsuru tetsu no ōjō! Taezu jikaisuru doro no ningyō! Ketsugōseyo! Hanpatsuseyo! Chi ni michi onore no muryoku wo shire! - krzyknęła Silvia. W pewnym momencie niebo znacząco się ściemniło.
-
Hadō #90. Kurohitsugi! - krzyknęła ponownie. Tym razem wokół prostopadłościanu zaczęła formować się ogromna, czarna trumna. Owszem.. Ogólnie dla tych szaleńców nie byłoby to niebezpieczne, ale teraz kiedy zostali całkowicie zablokowani przez Bakudō, po uwolnieniu się po prostu zostaną poczęstowani Kurohitsugi. Silvi nie było na rękę atakowanie Yoha, ale nie widziała innego rozwiązania jak tylko zranić tych wariatów by zaatakować samego Hoshigo. Dobrze wiedziała jak ma się sprawa z natychmiastową regeneracją Yoha, bardziej martwiła ją tu jednak reakcją zaklęć na OvercomeMaximusa. Trudno..
Ayano i Gemmei widząc co Silvia robi nie bardzo miały jakiekolwiek pole do popisu. Na chwilę obecną więc obserwowały.