- Nie pytaj, tylko zostaw w garażu.. Podaj mu tylko najważniejsze informacje.. - powiedział Yoh, trzymając ręce w kieszeniach i wychodząc z biura. Był w sumie z niewiadomych przyczyn zadowolony.

- Hej, ale to moja kwestia.. Ehh.. No, niech zrobi Pan tak jak powiedział ten chłopak. Proszę podać mi imię, nazwisko i wiek, a pnie zanieść do garażu. Resztą się zajmiemy. - powiedział, po czym wziął kartkę i długopis by zanotować informacje które mu podasz.

Max popatrzył w stronę nieznajomego chłopaka. Pobiegł do garażu, wypakował tam pnie po czym szybko wrócił.
- Jestem Max Hatsutoku i domek chcę mieć na ulicy Sweet Street nr. 17 i żeby był ogródek bo jak nie będzie to pozabijam. I jak wcześniej mówiłem domek dla 3 osób. Kiedy będzie gotowy?

- Dobrze. To wszystko. Dom będzie gotowy w czwartek. - powiedział i poszedł do garażu przeliczyć wszystkie pnie.

Max wyszedł z biura.

Po przeteleportowaniu się do miasta Max od razu wchodzi do biura.
-Mam już ten domek czy nie ?

Max wylatuje teleportuje się z biura na równiny.

Shade wszedł do budynku.. Podszedł do biura i powiedział.
-Dzień dobry ! Szukam domu dla 2 osób. Podać jakieś dane?

Shade zaczyna się niecierpliwić i oznajmia.
- Przylecę później, albo nigdy.
Wylatuje z biura na polane.

Wpadł do biura, trzskając drzwiami.
-Gdzie jest do cholery mój dom ?!
Wydarł się na recepcjoniste.
Miał być gotowy już bardzo dawno !

Shade wszedł do domu.
-Już jestem, przyjęliście moje podanie za dom?
Nikt się nie odzywał więc usiadł na krześle i zaczął spać po walce z Brollym.

Pracownik popatrzył na Toshiego robiąc FacePalm'a.
- Jeżeli chce Pan składać zażalenia, to niech przynajmniej dokładniej Pan poszuka swojego domu i kiedy rzeczywiście go nie znajdzie, złoży skargę. Proszę się nie drzeć i uważać na słowa. Nasza firma się nieco rozrosła. - odpowiedział pracownik biura, po czym wyjął mapę spod lady i położył ją na niej.
- Tu. - wskazał palcem.
- Tu jest pański dom... - powiedział po chwili i kiedy już wiedziałeś co i jak, schował mapę.

Pracownik zauważywszy Shade'a uśmiechnął się.
- Na szczęście pni mamy ostatnio pod dostatkiem. Proszę poczekać 3-4 dni, a dom powinien się pojawić. Proszę tylko o dane. Imię, nazwisko, wiek. - odpowiedział do nieco zaspanego chłopaka.

-Ach ci ludzie...
Powiedział machnął ręką. Odwrócił się uśmiechnął się głupio do stojacego obok kolegi i wyszedł.
-Muszę znaleźć Yoha.
Powiedział do siebie poczym próbował go wyczuć.
Tu jesteś robaczku.
Znikł.

Shade popatrzył na zegar w biurze.
- O cholera ! Emi !
Po czym znikł.

Shade pojawił się z swoją dziewczyną Emi.
Powiedział do pracownika firmy.
Mam na imię : Shade Ohitokki Wiek 19 lat. Dom dla dwóch osób, jak już pan zauważył mam dziewczynę

Do biura wszedł Sameyaro.
-Dzień dobry, rozglądam się za domem na sweet street, wystarczy dom dla jednej osoby z kuchnią, łazienką, kiblem i sypialnią z telewizorem i kablówką, byle by ogródek był spory i sąsiedzi nie hałasowali w sobotę rano, trzeba podać jakieś dane?

Pracownik zapisał dane Shane'a.
Następnie spojrzał na "zamówienie" Sameyara, lekko się uśmiechając.
- Ee.. No.. Imię, nazwisko i wiek. Póki co, pni mamy aż za dużo więc myślę że nic nie musi Pan przynosić z lasu. - odezwał się spokojnie, czekając na odpowiedź chłopaka.

Sameyaro nagle poczuł kilka energii o wysokich poziomach w jednym miejscu.[ To chyba tam gdzie zostawiłem Rayem’a czyżby miał gości?] Wyszedł z biura, wzbił się w powietrze i udał się w stronę gdzie ostatnio widział Rayem’a. Będąc w locie powiedział:
- Mahou no Kanmon.- Jego energia stała się niewyczuwalna oraz stał się nie widzialny, dalej lecąc przed siebie.[Później załatwię sprawę z domem].

Shade mówi do Emi.
- Emi, ja polecę potrenować, a ty czekaj na nasz dom, dobrze?
Dobrze, Shade...
Shade teleportował się na Górę Debziha do Wielkiego Wodospadu.

Emi się nie cierpliwiła więc krzyknęła do okienka.
Kiedy będzie ten dom? Walnęła w biurko wypięła pupę i poszła siedzieć na krześle opierając głowę o rękę.

Dzieciaki.. - pomyślał sobie pracownik patrząc na Emi.

Sameyaro wszedł do biura nieruchomości, podszedł do okienka.
-Dzieńdobry, ja w sprawie domu, byłem tu już przedtem, ale miałem sprawe i poszedłem bez pożegnania, więc jak z tym domem?

- Pan Sameyaro Umagi jeżeli dobrze pamiętam, tak? Wybudowaliśmy już panu dom.. - mężczyzna dał Ci adres domu i poszedł na zaplecze.

-Tak, aha, dziękuje, dowidzenia -Chłopak wyszedł z biura i udał się do swojego domu.