[A tego co tu przywiało?!Ten dzień robi się coraz dziwniejszy i jeszcze o kogoś pyta]

-ja nikogo takiego nie widziałem a ty właściwie to kto?-Odpowiedział Shane na pytanie kolejnego klienta

Zdziwiony, nagle patrzy na nieznajomego koło drzwi.
A tego skąd przywiało- pomyślał.
-Witam, był tutaj taki jeden kupował mieszkanie, i leciał do Lasu Selvas. Odpowiedział na pytanie. -Ale właściwie po co tobie te informacje?

Nagle, kończąc rozmowę z nieznajomym, zwrócił się do aktualnego klienta.
-Chwilkę, już zapisuję. -Shane Kokyuritoshi, lat 18. Mówił do siebie pod nosem zapisując informacje do formularza.
-To wszystko, do zobaczenia! Odpowiedział podając rękę i żegnając się.

Shane wyszedł z budynku

[Głupek, nawet do widzenia nie umie powiedzieć]- pomyślał.

- Informacje potrzebne mi po to by tą osobę znaleźć [idioto] - powiedział i pomyślał. - dzięki za informacje, idę go poszukać.

Przy wejściu pojawia się niebieska sylwetka Mężczyzny i 5 pni drzew po chwili sylwetki są normalne to Shane i jego 5 pni drzew.Shane wchodzi do biura ciągnąc 5 pni drzew

[huh ta teleportacja mnie bardzo zmęczyła dobrze że będe miał już jakiś dom]

-Przepraszam mam te pnie tylko o jeden za dużo-Shane mówi zmęczony do właściciela

Sprzedawca, siedząc przy komputerze zobacząc Shane'a, wstał i powiedział.
-O, dzień dobry Shane. Powiedział miło. -Jak dobrze że już jesteś, chwilka muszę to udokumentować. Wyciąga z szuflady formularz Shane'a, i zaznacza że przyniósł drzewa.
-Pnie proszę położyć do naszego garażu, na zewnątrz sklepu. Nakazał sprzedawca.
-Pańskie mieszkanie będzie gotowe w środę, szesnastego. Wyjaśnił. -Ponieważ trochę trwa budowa. Dokończył.


http://16.06, twoje mieszkanko będzie już gotowe w dziale Mieszkania//

-Witam. Chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób mogę wejść w posiadanie jakiegoś mieszkania? Zależało by mi na domku z dużym pokojem i małą kuchnią i łazienką. - powiedział to ze swoim uśmieszkiem i nienaganną kulturą.
[Całkiem tu przytulnie w tym mieście, może i domki są fajne]

Mile zaskoczony, tygodniowym ruchem w sklepie przywitał się.
-Dzień dobry, widzę że pana wymagania są konkretne. Uśmiechnął się. -Tym lepiej dla mnie.
-Nasze biuro oferuje usługi sprzedaży mieszkań w okolicy za dostarczenie nam surowców. Potworzył.
-Na budowę średniego domu, potrzebne są 4 pnie. Przedstawił całą sytuacje.
-Jednak aktualnie mamy sporo zamówień, i zanim wybudujemy panu mieszkanie to musiałby pan trochę poczekać. Zaznaczył.
-Ale na stanie mamy jedno wolne mieszkanko, nie musiałbyś czekać zanim wybudują ale za to trzeba było dopłacić nie czterema a ośmioma pniami drzew.
-Więc jeżeli panu zależy na czasie, to polecam tę opcje. -Jednak jeżeli może pan czekać, to proponuje aby pan wrócił się za parę dni gdy już parę zamówień wykonamy.

- Tak, przyniosę panu te osiem pni. Wie pan chciałbym się szybko zadomowić, bo zmęczony jestem po długiej podróży. - odpowiedział sprzedawcy
[8 pni ? Jak ZUS...]
Po czym udał się w stronę lasu Selvas.

Entering the building, and facing the desk(?), Tendou calmly asks
-if I may, please, I would like to ask for a house. If there is, any left.

//As NPC we will write in Polish no mather what. You have to deal with it.//

- Ostatni wolny domek właśnie sobie zarezerwował ten, który wyszedł chwilę temu. Jeśli chcesz, żebyśmy wybudowali nowy, musisz przynieść 4 pnie. Jeśli się zgadzasz, podaj swoje imię i nazwisko.

//I don't mind//
-My name is Tendou, Souji. And, do you require full trees, then?

Sprzedawca zapisuję, dane w formularzu.
-Wystarczy sam pień drzewa. Odparł.

Po dłuższej chwili, sprzedawca oglądał okolice zza okna. Z daleka widział, trójkę idącą w jego stronę. Po dłuższej chwili namysłu, zaczął podejrzewać że to jego klienci idą do niego z pniami drzew. Patrząc na nich, szukał czy ktoś gdzieś trzyma pnie, niestety nie mógł nic znaleźć ale obok nich leciała dziwna chmura, przypominająca jakiś transport.
[Co to jest? Oby nie zmienili swoich zamiarów i zaczęli niszczyć miasta, ta chmura wygląda podejrzanie.] -pomyślał, uświadamiając sobie w jaki sposób na jakimś puchu utrzymują się pnie i oczekując aż dojdą pod sklep.

[trochę budowa domku zajmie]

-Dziękuje za informacje-powiedział Shane

-That sir, is quite a heavy requiment you have there, and I doublt ANYONE would lift that, can I get a car to carry the Trees?

Chłopak wchodzi do środka.
- Emm.. Witam. Mam nadzieję że nie przeszkadzam..? - rzekł Yoh, jednocześnie pytając.
- Przed biurem stoi 12 pniaków na trzy domy. Ja jestem Yoh Atsuko, a tych dwóch za mną zaraz się zapewne przedstawi. Kiedy mam przyjść po klucze do domu i gdzie odłożyć pniaki? Chyba nie będą blokować ruchu na ulicy, prawda? - powiedział uśmiechnięty Yoh, przy okazji drapiąc się z tyłu głowy.
Lekkie zakłopotanie.

Viego wchodzi zaraz za Yohem.
- Viego Taimatsu, trzeci to Cineg Onitenshi, zaraz wejdzie. To co z tym całym drewnem?

-Jestem. 12 pni przed budynkiem. Wnieść to, czy zostawić? -powiedział z lekkim zakłopotaniem, po czym podszedł do Yoha.
- Pytałeś, czy wiem coś o tych technikach. Cóż, będąc szczerym natknąłem się kiedyś na to w jakiejś książce... prawdopodobnie... - wyszeptał.

Stojąc prosto, jedynie szeptał do Cinega.
- Tak..? A czegoś ciekawego się dowiedziałeś? Czegokolwiek? Jakieś odmiany techniki czy coś? - pytał cicho, stojącego obok Cinega, czekając w międzyczasie na odpowiedź pracownika biura.

Sprzedawca wstał z wrażenia, nagle jego wzrok objął 3 jego klientów ale po chwili znów wrocił do aktualnego zakupu.
Zwrócił się do Tendou i powiedział.
-Wymagania są dość wysokie, ale to tylko drzewa więc myślę że się opłaca panu. Powiedział aby uspokoić klienta.
-Niestety transport zostaje w pana rękach, jedynie możemy pożyczyć taczkę*. Powiedział współczując klientowi.

//taczkę*-barrow//

-Cóż, za dużo tam nie pisało. Jedynie, mogę powiedzieć, że najwyraźniej ten, kto napisał ten artykuł, musiał to umieć. Zgadzało się to ze wszystkim, o czym mówiliście, a nawet wspominał, że w każdym świecie jest strażnik, pilnujący tego portalu... czy coś w tym stylu. Czytałem to dawno temu. W każdym razie, to wszystko. - wyszeptał do Yoha.

- Ciekawe.. Muszę odnaleźć ten artykuł, wydaje się on całkiem ciekawy z tego co mówisz.. - rzekł cicho do Cinega.
- 'Door of The World'.. 'Za Warudo'.. Bardzo tajemnicze, aczkolwiek ciekawe techniki w których jestem posiadaniu. - powiedział znowu, cicho do Cinega.
[Czy on nas obsłuży?]

Następnie wzrok skierował na niedawno przybyłą trójkę.
-Oo, witam panów! Jestem pod wrażeniem, że zdołaliście to udźwignąć. -Dużo miałem klientów ale nie wielu się udało tutaj dotrzeć z pniami. Wielce zaskoczony, powiedział.
-Chwilkę tylko to udokumentuje. Wyciąga stertę, formularzy bierze długopis w rękę i zaczyna pisać aby zakończyć transakcje.
- Viego Taimatsu.. Cineg.. Yoh Atsuk.. Mruczał pod nosem i zapisywał.
Następnie wstał, podszedł do drzwi i skierował wzrok na pnie.
-Okej, panowie pnie możecie przenieść do garażu tutaj obok. Skierował palcem, wskazując przed sklepem mały kontener.
-Ulica.. Mamy wolną do budowy ulicę Panoramio. Jest to raczej spokojna okolica i tam nasi robotnicy wybudują wam mieszkania. Wytłumaczył.