Michass wszedł do budynku i podszedł do okienka. Dzień dobry, poszukuję domu. Dom nie musi być duży ale żeby miał ogródek oraz kablówkę. Potrzeba jakieś dane ?
227 Re: Biuro nieruchomości Nie Sty 23, 2011 10:28 am
NPC
NPC
- Na szczęście, pni mamy w cholerę. Tak, potrzebne jest pana imię, nazwisko oraz wiek. Proszę się tu podpisać.. - dał Ci kartkę z kilkoma tabelkami do wypełnienia.
- Licząc od dzisiaj, dom powinien być gotowy za.. 2-3 dni? Tak, tak.. Dokładnie. - powiedział, zastanawiając się nad tym dłużej, pracownik biura.
- Licząc od dzisiaj, dom powinien być gotowy za.. 2-3 dni? Tak, tak.. Dokładnie. - powiedział, zastanawiając się nad tym dłużej, pracownik biura.
228 Re: Biuro nieruchomości Nie Sty 23, 2011 10:44 am
Michass
Lieutenant
Zaczął wypełniać kartkę z tabelką. Nazywam się Michass Maikeru i mam 15 lat. - Powiedział i oddał wypełnioną kartę.
229 Re: Biuro nieruchomości Pon Sty 24, 2011 9:06 pm
Michass
Lieutenant
Ehh... Przepraszam ale kiedy dom będzie gotowy , na razie nie mam gdzie mieszkać a wy macie nie wygodne krzesła xD - Chłopak zapytał faceta przy okienku.
230 Re: Biuro nieruchomości Pon Sty 24, 2011 11:33 pm
NPC
NPC
- Już powinien być zbudowany. Głupio że pan tu tak siedział ten cały czas, no ale.. My przerwy nie mamy. - powiedział pracownik biura.
231 Re: Biuro nieruchomości Wto Sty 25, 2011 2:31 pm
Michass
Lieutenant
Dobra, lecę sprawdzić Arigato - powiedział młodzieniec po czym wyleciał w stronę domu.
232 Re: Biuro nieruchomości Pon Wrz 26, 2011 6:28 pm
Rayem
KOX
Chłopak wylądował przed biurem po swoim "skoku". Spokojnie zrobił parę kroków do drzwi, a następnie wszedł do budynku.
(Byłem tutaj chyba ze 2 lata temu, a to miejsce wciąż wygląda tak samo...)
Młodzian zaczął się rozglądać. Gdy był już niedaleko biurka, zauważył... różnicę! Obrazek...
(No dobra, może jednak "coś" się zmieniło.)
- Dzień dobry! Przyszedłem w sprawie przebudowy domu. Na jakąś piętrową willę z 4 pokojami, czy coś..? No i dodatkową łazienką. 2 łazienki muszą być...
(Byłem tutaj chyba ze 2 lata temu, a to miejsce wciąż wygląda tak samo...)
Młodzian zaczął się rozglądać. Gdy był już niedaleko biurka, zauważył... różnicę! Obrazek...
(No dobra, może jednak "coś" się zmieniło.)
- Dzień dobry! Przyszedłem w sprawie przebudowy domu. Na jakąś piętrową willę z 4 pokojami, czy coś..? No i dodatkową łazienką. 2 łazienki muszą być...
233 Re: Biuro nieruchomości Wto Wrz 27, 2011 8:37 am
NPC
NPC
Pracownik biura nieruchomości spojrzał na Rayema dosyć dziwnie. Początkowo nie bardzo załapał o co chodzi z tą całą willą, dopiero po chwili zorientował się, iż chcesz rozbudować swój dom. Zdecydowanie starzej wyglądający od Ciebie, siwy mężczyzna otworzył jakąś grubszą książkę i zaczął coś sprawdzać; przekładał strony tak szybko że nie zauważałeś nawet czego tak poszukuje. Po kilku minutach nudzenia się, już miałeś wyjść, kiedy pracownik zamknął książkę i postanowił z uśmiechem na twarzy przemówić.
- Przykro mi, ale nie przebudowujemy domów.
- Przykro mi, ale nie przebudowujemy domów.
234 Re: Biuro nieruchomości Wto Wrz 27, 2011 12:55 pm
Rayem
KOX
Chłopak znudzony zaczął już iść w stronę wyjścia. Słysząc słowa mężczyzny, odwrócił głowę jego kierunku.
- Hę?
Robiąc kolejny krok padł twarzą na ziemię. Wyglądało to jakby się potknął, czy coś, choć tak nie było. Po krótkiej chwili, nie wiadomo jak i kiedy, znalazł się przy biurku, z krwią na czole.
- Jak to nie przebudowujecie? To tego tak długo pan szukał w tym 'klocu'? A zresztą...
Chłopak z pochyloną głową udał się do wyjścia.
(Będę musiał wpaść do Casto... Niech to! Przecież nigdzie tutaj nie ma Castoramy! A może Lerła... Leroy... Jak to się nazywało? Pewnie jakby tu było, to bym pamiętał...)
Raymond wyszedł z biura. Będąc już na zewnątrz wpadł na pomysł, by sprawdzić tablicę ogłoszeń. Co jak co, ale chyba nic innego mu nie pozostawało...
- Hę?
Robiąc kolejny krok padł twarzą na ziemię. Wyglądało to jakby się potknął, czy coś, choć tak nie było. Po krótkiej chwili, nie wiadomo jak i kiedy, znalazł się przy biurku, z krwią na czole.
- Jak to nie przebudowujecie? To tego tak długo pan szukał w tym 'klocu'? A zresztą...
Chłopak z pochyloną głową udał się do wyjścia.
(Będę musiał wpaść do Casto... Niech to! Przecież nigdzie tutaj nie ma Castoramy! A może Lerła... Leroy... Jak to się nazywało? Pewnie jakby tu było, to bym pamiętał...)
Raymond wyszedł z biura. Będąc już na zewnątrz wpadł na pomysł, by sprawdzić tablicę ogłoszeń. Co jak co, ale chyba nic innego mu nie pozostawało...
235 Re: Biuro nieruchomości Sob Paź 29, 2011 8:25 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Shigeru, Sandra i Mayu pojawili się przed biurem nieruchomości. Co prawda sporo się tu zmieniło jednak chłopak miał kilka wspomnień związanych z tym miejscem.
- Będąc tu znów wydaje mi się, że wszystko jest tylko pięknym snem.
Chłopak siadł na ławce stojącej nieopodal wejścia. Sandra natomiast stała trzymając śpiącą Mayu na rękach.
- Gdy byliśmy w tamtym wymiarze miałem wiele czasu na przemyślenia... Postanowiłem dokończyć jak i zadbać o kilka spraw. Więc o ile dobrze pamiętam... dom z ogródkiem. Czyż nie?
Chłopak wstał i wszedł do budynku. Sandra natomiast usiadła na ławce, w tej chwili Mau obudziła się i otworzyła oczka spoglądając na dziewczynę.
- Cieszysz się, że tatuś wrócił? - zapytała córeczkę.
Chłopak natomiast pewnym krokiem podszedł do lady. Spojrzał na pracownika.
- Ja w sprawie domku. Ma być duży i z ogródkiem. Najlepiej ulica Panoramio 11
// Gdyby to kogoś obchodziło (co stało się tu ostatnim razem) - http://www.anrevosprites.net/t1497p345-miasto-emina-temat-ogolny //
- Będąc tu znów wydaje mi się, że wszystko jest tylko pięknym snem.
Chłopak siadł na ławce stojącej nieopodal wejścia. Sandra natomiast stała trzymając śpiącą Mayu na rękach.
- Gdy byliśmy w tamtym wymiarze miałem wiele czasu na przemyślenia... Postanowiłem dokończyć jak i zadbać o kilka spraw. Więc o ile dobrze pamiętam... dom z ogródkiem. Czyż nie?
Chłopak wstał i wszedł do budynku. Sandra natomiast usiadła na ławce, w tej chwili Mau obudziła się i otworzyła oczka spoglądając na dziewczynę.
- Cieszysz się, że tatuś wrócił? - zapytała córeczkę.
Chłopak natomiast pewnym krokiem podszedł do lady. Spojrzał na pracownika.
- Ja w sprawie domku. Ma być duży i z ogródkiem. Najlepiej ulica Panoramio 11
// Gdyby to kogoś obchodziło (co stało się tu ostatnim razem) - http://www.anrevosprites.net/t1497p345-miasto-emina-temat-ogolny //
236 Re: Biuro nieruchomości Nie Paź 30, 2011 5:33 pm
NPC
NPC
Mężczyzna spojrzał z lekkim zdziwieniem na Shigeru. Szybko przejrzał jakąś zakurzoną, grubą książkę z wypisanymi nazwiskami.
- Panoramio 11 nie jest zajęte.
Mężczyzna wziął do ręki długopis i zaczął coś pisać w tabelce z nazwą ulicy „Panoramio 11”. Kiedy skończył, spojrzał się na Nakatoniego.
- Imię, nazwisko, ilość osób w rodzinie, wiek oraz podpis, proszę.
Facet wskazawszy palcem jakieś pole na dużej karcie, dał nastolatkowi długopis.
- Panoramio 11 nie jest zajęte.
Mężczyzna wziął do ręki długopis i zaczął coś pisać w tabelce z nazwą ulicy „Panoramio 11”. Kiedy skończył, spojrzał się na Nakatoniego.
- Imię, nazwisko, ilość osób w rodzinie, wiek oraz podpis, proszę.
Facet wskazawszy palcem jakieś pole na dużej karcie, dał nastolatkowi długopis.
237 Re: Biuro nieruchomości Nie Paź 30, 2011 5:37 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Chłopak chwycił za długopis i szybkim, sprawnym ruchem wypełnił wszystkie rubryki. Lekko skłamał wpisując większa liczbę osób w rodzinie. Liczył przez to na większy domek.
Imię i Nazwisko: Shigeru Nakatoni
Ilość osób w rodzinie: 5
Wiek: 21
Ręczny podpis: Nakatoni Shigeru
238 Re: Biuro nieruchomości Nie Paź 30, 2011 9:13 pm
NPC
NPC
Mężczyzna zabrał księgę.
- Dom powinien zostać zbudowany do środy, proszę pana.
- Dom powinien zostać zbudowany do środy, proszę pana.
239 Re: Biuro nieruchomości Nie Paź 30, 2011 9:21 pm
Mr.Bercikovsky
KOX
Chłopak lekko się zdziwił. Pamiętał, że gdy ostatnio był tu z Maxem trzeba było przynieść potrzebne materiały. Jeśli nie musiał, tym lepiej dla niego.
- Dziękuję. Do zobaczenia.
Wyszedł zadowolony z biura. Sandra wstała i podeszła do niego.
- Dom powinien być gotowy w środę.
- A więc gdzie teraz? - zapytała Sandra.
- Planowałem zabrać rzeczy od Yoha i zanieść je do Maxa jednak skoro dom ma zostać wybudowany w tak niedługim czasie nie widzę sensu. Zabierzemy je gdy dom będzie już gotowy. A tak, mieliśmy spotkać się u Maxa.
Chłopak położył rękę na ramieniu małżonki, która trzymała Mayu. Zniknęli.
- Dziękuję. Do zobaczenia.
Wyszedł zadowolony z biura. Sandra wstała i podeszła do niego.
- Dom powinien być gotowy w środę.
- A więc gdzie teraz? - zapytała Sandra.
- Planowałem zabrać rzeczy od Yoha i zanieść je do Maxa jednak skoro dom ma zostać wybudowany w tak niedługim czasie nie widzę sensu. Zabierzemy je gdy dom będzie już gotowy. A tak, mieliśmy spotkać się u Maxa.
Chłopak położył rękę na ramieniu małżonki, która trzymała Mayu. Zniknęli.
240 Re: Biuro nieruchomości Pon Lis 05, 2012 10:36 pm
Yoh
Site Admin
Soundtrack
Yoh wraz z Silvią spokojnie weszli do biura nieruchomości, rozglądając się za poszukiwaną kobietą. W przeciwieństwie do chłopaka, ciemnowłosa nastolatka była przygotowana na każdą ewentualność – oszustwo czy próba podrywu cudzego faceta. Młodzieniec niewiele myśląc podszedł do stojącego za konsolą mężczyzny, pytając o poszukiwaną osobę. Jego żona szybko wymierzyła mu solidne uderzenie w środek głowy, sprawiając, że bezwładnie osunął się na ziemię, będąc ledwo przytomnym, acz uśmiechniętym.
Yoh wraz z Silvią spokojnie weszli do biura nieruchomości, rozglądając się za poszukiwaną kobietą. W przeciwieństwie do chłopaka, ciemnowłosa nastolatka była przygotowana na każdą ewentualność – oszustwo czy próba podrywu cudzego faceta. Młodzieniec niewiele myśląc podszedł do stojącego za konsolą mężczyzny, pytając o poszukiwaną osobę. Jego żona szybko wymierzyła mu solidne uderzenie w środek głowy, sprawiając, że bezwładnie osunął się na ziemię, będąc ledwo przytomnym, acz uśmiechniętym.
241 Re: Biuro nieruchomości Wto Lis 06, 2012 5:53 am
NPC
NPC
Soundtrack
Kiedy tylko weszliście do biura, poczuliście wzrok innych ludzi na sobie. Było to o tyle dziwne uczucie, że niektórzy zwyczajnie wiedzieli kim tak naprawdę jesteście i większość przebywała tutaj z Waszego powodu – zniszczone domy podczas walk. Pomimo rozglądania się za zamożnie ubraną kobietą, nie mogliście takowej wyłapać. Yoh jak gdyby nigdy nic podszedł do pracownika biura, który był zadowolony jako nieliczny z tych, nie innych klientów. Mógł im podziękować za to, że ma taki ruch i jego firma dobrze prosperuje – z drugiej strony, przy tylu ludziach szybko straciłby zaufanie więc wolał się przynajmniej na razie nie odzywać. Jedynie wskazał osobę, której poszukujecie, po czym był świadkiem bezwładnego opadania ciała Yoha na podłogę, spowodowanego uderzeniem ze strony jego żony w sam środek głowy. Silvia złapała oddech po czym podeszła do dziewczyny o długich, różowych włosach – była dość skromnie ubrana jak na jakąś milionerkę. Podobnie jak żona Yoha, miała na sobie dość obcisłe jeansy, które idealnie podkreślały jej zgrabną figurę.
Ciemnowłosej zależało głównie na odpowiedzi dotyczącej tożsamości, choć widząc rozwydrzoną dziewczynę, wyraźnie miała ochotę ją zapytać o to „czy podrywa faceta na chatę” – póki co, powstrzymała się od podobnych wypowiedzi. Bogata dziewczyna wstała, poprawiając włosy i prychając. Skinieniem głowy potwierdziła, że chodzi właśnie o nią.
Kiedy tylko weszliście do biura, poczuliście wzrok innych ludzi na sobie. Było to o tyle dziwne uczucie, że niektórzy zwyczajnie wiedzieli kim tak naprawdę jesteście i większość przebywała tutaj z Waszego powodu – zniszczone domy podczas walk. Pomimo rozglądania się za zamożnie ubraną kobietą, nie mogliście takowej wyłapać. Yoh jak gdyby nigdy nic podszedł do pracownika biura, który był zadowolony jako nieliczny z tych, nie innych klientów. Mógł im podziękować za to, że ma taki ruch i jego firma dobrze prosperuje – z drugiej strony, przy tylu ludziach szybko straciłby zaufanie więc wolał się przynajmniej na razie nie odzywać. Jedynie wskazał osobę, której poszukujecie, po czym był świadkiem bezwładnego opadania ciała Yoha na podłogę, spowodowanego uderzeniem ze strony jego żony w sam środek głowy. Silvia złapała oddech po czym podeszła do dziewczyny o długich, różowych włosach – była dość skromnie ubrana jak na jakąś milionerkę. Podobnie jak żona Yoha, miała na sobie dość obcisłe jeansy, które idealnie podkreślały jej zgrabną figurę.
Ciemnowłosej zależało głównie na odpowiedzi dotyczącej tożsamości, choć widząc rozwydrzoną dziewczynę, wyraźnie miała ochotę ją zapytać o to „czy podrywa faceta na chatę” – póki co, powstrzymała się od podobnych wypowiedzi. Bogata dziewczyna wstała, poprawiając włosy i prychając. Skinieniem głowy potwierdziła, że chodzi właśnie o nią.
242 Re: Biuro nieruchomości Wto Lis 06, 2012 6:33 am
Yoh
Site Admin
Soundtrack
‘Damulka z dobrego domu, co?’ – pomyślała Silvia, nieznacznie się uśmiechając. Owszem, zdenerwowało ją to, że młoda, rozwydrzona dziewczyna poprawiła przy niej swoje długie, różowe włosy, potwierdzając jednocześnie tożsamość. Trzymała ją jednak zabawna świadomość, że dzięki temu nastolatka się zwyczajnie chciała dowartościować – żonę Yoha ciężko było wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza tak dziecinnym zachowaniem. Była już na to uodporniona – miała przecież męża-kretyna. Czuła też, że tutaj chodziło o coś zupełnie innego, niż sprzedaż domu. Bogata nastolatka zapewne chciała tym sposobem poderwać jakiegoś faceta, który zapewniłby jej ciekawe wrażenia i posłużył jako kolejny śmieć, którego należy wyrzucić. Owszem, miała pewną zabawę myśląc o tym co działoby się gdyby Atsuko poszedł właśnie z damulką o różowych włosach – w przeciwieństwie do normalnego faceta, on nie dałby się wyrzucić. Wpadł by na jakiś idiotyczny pomysł, a w ostateczności zabrałby dziewczynę na zewnątrz i rozwalił jej dom w ramach zemsty. Chcąc, nie chcąc był osobą, która miała pewne zasady dotyczące kobiet – nie skrzywdzi ich. Kto jednak mówił o szkodach materialnych? W niszczeniu cudzego mienia, idioci zawsze byli mistrzami.
- Chcesz oddać dom, czyż nie tak? – zapytała spokojnie ciemnowłosa, z lekkim uśmieszkiem malującym się na jej twarzy. Specjalnie nie użyła tutaj słowa „sprzedać”, a „oddać”. Głównie chodziło jej o to, czy łatwo wyprowadzić pewną siebie nastolatkę z uwagi.
W tym momencie Yoh odzyskał przytomność. Widząc dwie piękności stojące naprzeciwko siebie, mało nie dostał krwotoku, lecz ostatecznie wstał i do nich podszedł. Był zadowolony.
- I co? Załatwiłaś już wszystkie sprawy? – zapytał swojej żony, patrząc jednocześnie w górę i wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Myślał, że nie kontaktował ze światem przynajmniej przez kilkadziesiąt minut, lecz w rzeczywistości były to zaledwie dwie, trzy minuty. Silvia jednak zwyczajnie zignorowała swojego faceta, oczekując na odpowiedź „damulki”.
‘Damulka z dobrego domu, co?’ – pomyślała Silvia, nieznacznie się uśmiechając. Owszem, zdenerwowało ją to, że młoda, rozwydrzona dziewczyna poprawiła przy niej swoje długie, różowe włosy, potwierdzając jednocześnie tożsamość. Trzymała ją jednak zabawna świadomość, że dzięki temu nastolatka się zwyczajnie chciała dowartościować – żonę Yoha ciężko było wyprowadzić z równowagi, zwłaszcza tak dziecinnym zachowaniem. Była już na to uodporniona – miała przecież męża-kretyna. Czuła też, że tutaj chodziło o coś zupełnie innego, niż sprzedaż domu. Bogata nastolatka zapewne chciała tym sposobem poderwać jakiegoś faceta, który zapewniłby jej ciekawe wrażenia i posłużył jako kolejny śmieć, którego należy wyrzucić. Owszem, miała pewną zabawę myśląc o tym co działoby się gdyby Atsuko poszedł właśnie z damulką o różowych włosach – w przeciwieństwie do normalnego faceta, on nie dałby się wyrzucić. Wpadł by na jakiś idiotyczny pomysł, a w ostateczności zabrałby dziewczynę na zewnątrz i rozwalił jej dom w ramach zemsty. Chcąc, nie chcąc był osobą, która miała pewne zasady dotyczące kobiet – nie skrzywdzi ich. Kto jednak mówił o szkodach materialnych? W niszczeniu cudzego mienia, idioci zawsze byli mistrzami.
- Chcesz oddać dom, czyż nie tak? – zapytała spokojnie ciemnowłosa, z lekkim uśmieszkiem malującym się na jej twarzy. Specjalnie nie użyła tutaj słowa „sprzedać”, a „oddać”. Głównie chodziło jej o to, czy łatwo wyprowadzić pewną siebie nastolatkę z uwagi.
W tym momencie Yoh odzyskał przytomność. Widząc dwie piękności stojące naprzeciwko siebie, mało nie dostał krwotoku, lecz ostatecznie wstał i do nich podszedł. Był zadowolony.
- I co? Załatwiłaś już wszystkie sprawy? – zapytał swojej żony, patrząc jednocześnie w górę i wyraźnie się nad czymś zastanawiając. Myślał, że nie kontaktował ze światem przynajmniej przez kilkadziesiąt minut, lecz w rzeczywistości były to zaledwie dwie, trzy minuty. Silvia jednak zwyczajnie zignorowała swojego faceta, oczekując na odpowiedź „damulki”.
243 Re: Biuro nieruchomości Sro Lis 07, 2012 2:10 am
NPC
NPC
Soundtrack
Dziewczynę wyprowadzała z równowagi arogancja Silvii. Była przekonana, że takich ludzi jak ona trzeba szanować, odnosić się do nich jak do swoich panów, którymi mimo wszystko nie byli – od zwykłych ludzi różniła ich jedynie ilość zer na koncie bankowym. Niestety, wychowanie dziecka w taki sposób można zawdzięczać tylko swoim rodzicom. Żona Yoha wiedziała, że nie mogła dopuścić by podobny los spotkał jej córeczkę, Yuki. Yoh i tak nie bardzo wiedział o czym rozmawiają stojące przed nim kobiety. Jedyne na co zwracał uwagę to ich ponętna figura. Starał się jednak robić to w taki sposób, by Silvia nie widziała, że patrzy na kogokolwiek poza nią lub ludźmi chodzącymi po ulicy.
- Nie tylko nie wychowana, lecz i głupia… – stwierdziła spokojnie nastolatka o różowych włosach, nieznacznie się uśmiechając.
- Początkowo chciałam nieco obniżyć cenę, ale na litość trzeba zasłużyć. Podniosę cenę o kilkaset tysięcy. – dodała do swojej poprzedniej wypowiedzi bez większego zastanowienia. Ciemnowłosa należała do osób, które naprawdę ciężko było wyprowadzić z równowagi. Nie przepadała jednakże za takim zachowaniem, jakie reprezentowała swoją osobą nastolatka o różowych włosach.
- Pasuje 4,8mln $, czy to za dużo dla takich biedaków? – odezwała się spokojnie, poprawiając włosy. Powoli zaczynała działać Silvii na nerwy, lecz ostatecznie od „wybuchu” powstrzymał ją śmiech jej męża. Nikt nie wiedział, dlaczego młodzieniec jest tak zadowolony – przecież cena jaką zaproponowała bogata dziewczyna była naprawdę wysoka. Powodem takowego zachowania była świadomość, że jego głowa jest kilkaset razy więcej warta od podanej tutaj ceny za wielką posiadłość. W pewnym momencie, chłopak otworzył przejście do swojego prywatnego wymiaru, wyciągając z niego kilka dość dużych sztabek złota. Miał tego pod dostatkiem, wszak przez ponad dziesięć lat pracy na stanowisku między-wymiarowego złodzieja można było dorobić się niezłego majątku. Gdyby chciał, oddałby to wszystko bez większego problemu, ale po co? Takie „zonki” były świetne do między innymi zaistniałej teraz sytuacji, w której uchodził za biedaka. „Osa” nie mogła uwierzyć w to co widziała – i w złoto, które jest na wyciągnięcie ręki, i w widok otwartego przejścia prowadzącego do zupełnie innej przestrzeni. Silvia mało nie wybuchła śmiechem jak jej mąż wcześniej, kiedy zobaczyła wielkie oczy rozwydrzonej nastolatki.
‘Chyba się zgadza, a nawet przekracza ustaloną kwotę!’ – skomentowała sytuację żona Yoha, podśmiechując się. Miała jednak faceta, który wiedział jak wyjść z danej sytuacji. Nawet na swój, dość prymitywny sposób.
Dziewczynę wyprowadzała z równowagi arogancja Silvii. Była przekonana, że takich ludzi jak ona trzeba szanować, odnosić się do nich jak do swoich panów, którymi mimo wszystko nie byli – od zwykłych ludzi różniła ich jedynie ilość zer na koncie bankowym. Niestety, wychowanie dziecka w taki sposób można zawdzięczać tylko swoim rodzicom. Żona Yoha wiedziała, że nie mogła dopuścić by podobny los spotkał jej córeczkę, Yuki. Yoh i tak nie bardzo wiedział o czym rozmawiają stojące przed nim kobiety. Jedyne na co zwracał uwagę to ich ponętna figura. Starał się jednak robić to w taki sposób, by Silvia nie widziała, że patrzy na kogokolwiek poza nią lub ludźmi chodzącymi po ulicy.
- Nie tylko nie wychowana, lecz i głupia… – stwierdziła spokojnie nastolatka o różowych włosach, nieznacznie się uśmiechając.
- Początkowo chciałam nieco obniżyć cenę, ale na litość trzeba zasłużyć. Podniosę cenę o kilkaset tysięcy. – dodała do swojej poprzedniej wypowiedzi bez większego zastanowienia. Ciemnowłosa należała do osób, które naprawdę ciężko było wyprowadzić z równowagi. Nie przepadała jednakże za takim zachowaniem, jakie reprezentowała swoją osobą nastolatka o różowych włosach.
- Pasuje 4,8mln $, czy to za dużo dla takich biedaków? – odezwała się spokojnie, poprawiając włosy. Powoli zaczynała działać Silvii na nerwy, lecz ostatecznie od „wybuchu” powstrzymał ją śmiech jej męża. Nikt nie wiedział, dlaczego młodzieniec jest tak zadowolony – przecież cena jaką zaproponowała bogata dziewczyna była naprawdę wysoka. Powodem takowego zachowania była świadomość, że jego głowa jest kilkaset razy więcej warta od podanej tutaj ceny za wielką posiadłość. W pewnym momencie, chłopak otworzył przejście do swojego prywatnego wymiaru, wyciągając z niego kilka dość dużych sztabek złota. Miał tego pod dostatkiem, wszak przez ponad dziesięć lat pracy na stanowisku między-wymiarowego złodzieja można było dorobić się niezłego majątku. Gdyby chciał, oddałby to wszystko bez większego problemu, ale po co? Takie „zonki” były świetne do między innymi zaistniałej teraz sytuacji, w której uchodził za biedaka. „Osa” nie mogła uwierzyć w to co widziała – i w złoto, które jest na wyciągnięcie ręki, i w widok otwartego przejścia prowadzącego do zupełnie innej przestrzeni. Silvia mało nie wybuchła śmiechem jak jej mąż wcześniej, kiedy zobaczyła wielkie oczy rozwydrzonej nastolatki.
‘Chyba się zgadza, a nawet przekracza ustaloną kwotę!’ – skomentowała sytuację żona Yoha, podśmiechując się. Miała jednak faceta, który wiedział jak wyjść z danej sytuacji. Nawet na swój, dość prymitywny sposób.
244 Re: Biuro nieruchomości Czw Lis 08, 2012 6:52 am
Yoh
Site Admin
Zachowanie bogatej dziewczyny dość mocno denerwowało żonę Yoha. Można by rzec, że miała ochotę w pewnym momencie unieść rękę na wysokość ramienia i przykładając dłoń do twarzy nastolatki, wystrzelić jakąś potężną wiązkę energii. Powstrzymywała się jednakże tylko i wyłącznie dlatego, że była w dość mocno zaludnionym mieście. Zabijanie ludzi bez konkretnego powodu zwyczajnie nie leżało w naturze Silvii. Kiedy jej mąż nagle otworzył między-wymiarowy portal z którego wyciągnął kilka sztabek złota o dość pokaźnych rozmiarach, mało nie wybuchła śmiechem – oczywiście, że była zadowolona. Któż by nie był, widząc rozkapryszoną dziewoję z bogatego domu, która na widok sztabek złota robi wielkie oczy. A może chodziło o możliwość otwierania przejścia do innych przestrzeni? Atsuko wręczył pannie zapłatę, po czym oczekiwał na jej odpowiedź i ewentualnie, załatwienie wszystkich formalności związanych z zakupem willi.
- Chyba się zgadza, a nawet przekracza ustaloną kwotę! – skomentowała żona złodziejaszka, podśmiechując się. Czasami potrafił ją zaskoczyć – jeżeli nie swoim dziecinnym zachowaniem lub głupimi pomysłami, to właśnie takimi nieoczekiwanym zwrotami akcji.
- Chyba się zgadza, a nawet przekracza ustaloną kwotę! – skomentowała żona złodziejaszka, podśmiechując się. Czasami potrafił ją zaskoczyć – jeżeli nie swoim dziecinnym zachowaniem lub głupimi pomysłami, to właśnie takimi nieoczekiwanym zwrotami akcji.
245 Re: Biuro nieruchomości Czw Lis 08, 2012 9:31 am
NPC
NPC
Po wyrazie twarzy bogatej dziewczyny można było się zorientować, że to wszystko nie jest jej na rękę. Małżeństwo wyglądało jednak na zadowolone z powodu łatwo zakupionego domu, który po załatwieniu kilku formalności w biurze nieruchomości należał już do nich. Para zastanawiała się jak wygląda ogromna posiadłość, co będą mogli tam zmienić, kiedy już dotrą na miejsce.
246 Re: Biuro nieruchomości Czw Lis 08, 2012 9:57 am
Yoh
Site Admin
Yoh widział, że dziewczynie od której małżeństwo zakupiło dom, wyraźnie coś się nie spodobało – być może się tego nie spodziewała, i tak jak twierdziła jego żona, chodziło o poznanie chłopaka? Z drugiej strony, nie było sensu zamartwiania się ową sytuacją, kiedy para stała się szczęśliwymi nabywcami willi w Noitulover. Jedyną sprawą, jaką jeszcze musieli załatwić było zobaczenie domu – początkowo żona między-wymiarowego złodzieja nie zamierzała kupować na ślepo. Teraz się cieszyła, że to zrobiła – nawet jeżeli trafiłaby się im jakaś rudera, a nie porządna rezydencja, to jej mąż dobrze wiedziałby jak ową „ruderę” zagospodarować dla swoich celów. Miał na to środki, i miał wyobraźnie, która pozwoliłaby mu na realizację naprawdę fajnych pomysłów. Może rodzinna firma? Kto wie… Czas pokaże.
- Hej, mogłabyś Nas zaprowadzić do domu, który zakupiłem? – zapytał z uśmiechem dziewczynę o różowych włosach. Być może pytanie nie było zbyt na miejscu ze względu na humor nastolatki, lecz niespecjalnie się tym przejął. Dopiero chwilę później uświadomił sobie, że lepiej byłoby poczekać, aż dziewczę ochłonie.
- Chciałeś chyba powiedzieć – który my zakupiliśmy. – poprawiła go Silvia, szyderczo się uśmiechając. Yoh tylko westchnął, dalej oczekując na odpowiedź.
- Hej, mogłabyś Nas zaprowadzić do domu, który zakupiłem? – zapytał z uśmiechem dziewczynę o różowych włosach. Być może pytanie nie było zbyt na miejscu ze względu na humor nastolatki, lecz niespecjalnie się tym przejął. Dopiero chwilę później uświadomił sobie, że lepiej byłoby poczekać, aż dziewczę ochłonie.
- Chciałeś chyba powiedzieć – który my zakupiliśmy. – poprawiła go Silvia, szyderczo się uśmiechając. Yoh tylko westchnął, dalej oczekując na odpowiedź.
247 Re: Biuro nieruchomości Czw Lis 08, 2012 4:01 pm
NPC
NPC
Soundtrack
Okasa zaprosiła małżeństwo do limuzyny, która stała na ulicy przed wejściem do biura nieruchomości – musiała podjechać przed chwilą, bowiem wcześniej jej nie widzieliście. Byliście nieco zaskoczeni zaistniałą sytuacją – nie byliście przyzwyczajeni do transportu tego typu. Lecz co poradzić? Po kilku sekundach siedzieliście już w wygodnych siedzeniach auta, ruszając w kierunku Noitulover.
Podczas drogi, bogata nastolatka przeprosiła za swoje wcześniejsze zachowanie i przyznała się, że rzeczywiście chodziło tylko i wyłącznie o faceta. Szukała jakiegoś młodego, bogatego chłopaka, którego zaprosiłaby do domu pod pretekstem jego zakupu. Przez chwilę zastanawialiście się po co tak naprawdę takie dziwne sposoby? Okasa była piękną, młodą, hojnie obdarzoną przez naturę kobietą – gdyby naprawdę chciała kogoś znaleźć, nie miałaby z tym najmniejszego problemu. Tutaj chodziło jednakże również o jej ciężki do zniesienia charakter, który w dość niewielki stopniu poznaliście. Dowiedzieliście się również, że nie ma ona upatrzonego żadnego, konkretnego domu – musiała sprzedać swoją aktualną willę, gdyż firma jej rodziców zwyczajnie zbankrutowała. To wyjaśniałoby wszystko. Yoh nie był w stanie się tego domyślić, lecz Silvii nie sprawiło to najmniejszego problemu – młoda, piękna dziewczyna, której rodzinna firma zwyczajnie zbankrutowała, poszukiwała bogatego mężczyzny, który zapewni jej dalszy komfort. Pomimo swojego ciężkiego charakteru, wiedziałaby, że nie może przeginać. Co teraz stanie się z dziewczyną? Tak naprawdę, to nie był Wasz problem – dostała dość potężny zastrzyk gotówki. I coś Wam podpowiada, że Wasze drogi nieraz się skrzyżują.
Po około dwóch godzinach jazdy spędzonej głównie na rozmowie, dojechaliście na obrzeża miasta Noitulover. Kiedy wyszliście z auta, nie mogliście uwierzyć własnym oczom – to na pewno była jedna z takich transakcji, których nie będziecie żałować do końca życia. Kiedy limuzyna odjechała, wiedzieliście, że to początek zupełnie nowego etapu…
// http://www.anrevosprites.net/t4039-green-district-2 //
Okasa zaprosiła małżeństwo do limuzyny, która stała na ulicy przed wejściem do biura nieruchomości – musiała podjechać przed chwilą, bowiem wcześniej jej nie widzieliście. Byliście nieco zaskoczeni zaistniałą sytuacją – nie byliście przyzwyczajeni do transportu tego typu. Lecz co poradzić? Po kilku sekundach siedzieliście już w wygodnych siedzeniach auta, ruszając w kierunku Noitulover.
Podczas drogi, bogata nastolatka przeprosiła za swoje wcześniejsze zachowanie i przyznała się, że rzeczywiście chodziło tylko i wyłącznie o faceta. Szukała jakiegoś młodego, bogatego chłopaka, którego zaprosiłaby do domu pod pretekstem jego zakupu. Przez chwilę zastanawialiście się po co tak naprawdę takie dziwne sposoby? Okasa była piękną, młodą, hojnie obdarzoną przez naturę kobietą – gdyby naprawdę chciała kogoś znaleźć, nie miałaby z tym najmniejszego problemu. Tutaj chodziło jednakże również o jej ciężki do zniesienia charakter, który w dość niewielki stopniu poznaliście. Dowiedzieliście się również, że nie ma ona upatrzonego żadnego, konkretnego domu – musiała sprzedać swoją aktualną willę, gdyż firma jej rodziców zwyczajnie zbankrutowała. To wyjaśniałoby wszystko. Yoh nie był w stanie się tego domyślić, lecz Silvii nie sprawiło to najmniejszego problemu – młoda, piękna dziewczyna, której rodzinna firma zwyczajnie zbankrutowała, poszukiwała bogatego mężczyzny, który zapewni jej dalszy komfort. Pomimo swojego ciężkiego charakteru, wiedziałaby, że nie może przeginać. Co teraz stanie się z dziewczyną? Tak naprawdę, to nie był Wasz problem – dostała dość potężny zastrzyk gotówki. I coś Wam podpowiada, że Wasze drogi nieraz się skrzyżują.
Po około dwóch godzinach jazdy spędzonej głównie na rozmowie, dojechaliście na obrzeża miasta Noitulover. Kiedy wyszliście z auta, nie mogliście uwierzyć własnym oczom – to na pewno była jedna z takich transakcji, których nie będziecie żałować do końca życia. Kiedy limuzyna odjechała, wiedzieliście, że to początek zupełnie nowego etapu…
// http://www.anrevosprites.net/t4039-green-district-2 //
Similar topics
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach